Postać Bree ciągle zaskakuje. Co o niej sądzicie? [8 sezon!]

aganieznajoma

Hey chciałabym się dowiedzieć co sądzicie o postaci Bree Van de Kamp. Przyznam,że bardzo lubiłam jej postać za to,że potrafiła wyjść godnie z każdej sytuacji i ta obłudna sielanka idealne rodziny była dosyć zabawna. Niestety oglądając nowe odc 8 sezonu zważyłam,że Bree po prostu się jakby to nazwać szmaci tzn kryzys jej moralności nastąpił dawno i co mi się nie podoba,bo uwielbiam jak ktoś ma swoje zasady;) A teraz do sedna co myślicie o tym,że Bree sypia z każdym facetem z baru? dlaczego tak się stało? szuka ukojenia? Czy jesteś coś z przeszłości co mogłoby wykazać na to,że mogła już robić takie coś? Wychowano ją na damę,ale naprawdę nie wiemy jak wyglądało jej życie przed. Co o tym wszystkim powiecie? Macie jakieś wyrobione zdanie?
Właśnie skończyłam oglądać 12 odc 8 sezonu i trochę mnie zaskoczył ten odcinek wręcz zaszokował.

Mikołajek

Życie w więzieniu. Proste nie?

Matka jej zmarła gdy miała 10 lat potem nie chciała zranić ojca który musiał ją wychować. Pewnie tez dlatego Henry, ojciec Bree, ożenił się Eleanor która to jeszcze raz przycisnęła śrubę pasierbicy i wymagała od niej bycia ideałem. Potem mam dziurę ale z tego co wiem to poszła do college'u i tam poznała Ty Granta, pierwszego narzeczonego i następnie męża Rexa. Mija 18 lat gdzie trzeba sprzątać, prać, wychować dzieci i gdzie nie ma czasu na narzekanie. Z wesołej i ułożonej panny (słowa Rexa z odcinka 1x01) Bree zmieniła się w sztywną damę, która doszła do wniosku, że "nie ma czasu na narzekanie" jest najlepsza metoda na przeżycie i szczęśliwe małżeństwo. Bańka zaczyna pękać po śmierci Rexa i w trakcie wojny z synem, gdzie puszczają hamulce i Bree zalewa się alkoholem. Odwyk i nowy mąż przywracają ją na sztywne tory ale już nie tak sztywną jak rok po smierci Mary Alice. Kłopoty z Orsonem znowu rozrywają gorset ściskający Bree przez romans z Karlem ale niestety lu stety Karl umiera. Znowu się trzeba opamiętać i wrócić do męża. Kaleki ale męża. Orson odchodzi kilka miesięcy później i w Bree znowu budzi się demon w postaci chrapki na Keitha i Chucka. Gdy przychodzi cios w postaci zerwania z nią przyjaciółek, nic już nie ogranicza Bree i może zawojować każdego w łóżku.

Dlatego, jak tak patrzę na wszystkie sezony, mogę dojść do wniosku, że to w niej drzemało cały czas. Tłumione przez kodeks moralny ale był bo przecież flirtowała z Georgem a poszła z nim do łózka dopiero gdy Rex zmarł i to kilka miesięcy po samym akcie. Podczas romansu z Karlem nie sypiała z Orsonem i łączyła ich wtedy tylko jednokierunkowa miłość Orsona a także dokument ślubu w urzędzie i kościele.

aganieznajoma

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź Wink

W sumie był robotem w jakimś odc Rex powiedział gdzie jest ta Bree co przypalała tosty? Ale ona wyszła do łazienki popłakała i znów była idealna myślę,że bardzo się kochali tylko ona się gdzieś pogubiła i zaczeła być sztywna tylko ten wątek z puszczaniem trochę naciągany :p

Mikołajek

Zaznaczyłem to: "Z wesołej i ułożonej panny (słowa Rexa z odcinka 1x01)"