Twoja opinia o poziomie sezonu siódmego

Future

Posty Glamisa i szyszu1987 istnieją poniżej. Tutaj figurują NIESTETY tylko jako cytaty. Wybaczcie.

Granmor

Susan Mayer

Długo się nie odzywałem na tym forum,ale czytałem każdą waszą wypowiedź i powiem tak: oglądam ten serial i nie obchodzi mnie żadna wasza wypowiedź, oglądam bo nadal uwielbiam DH.Fakt zmieniło się i to bardzo ale widzę że wy widzicie już tylko minusy.Większość was narzekała na 5 sezon a potem było już coraz gorzej.Ba według mnie to 5 sezon był wspaniały i naprawdę mnie się podobał.Sezon 6 też był extra a 7 jaki jest taki jest i nie mówię że mi się nie podoba bo z wielką chęcią go oglądam.Nie rozumiem waszego zbulwersowania nie chcecie to nie oglądajcie.Ktoś was do tego zmusza??Ja mam takie samo zdanie jak szyszu1987 wchodzę na te forum tylko po to by obejrzeć promo i sneak peaki, a tak to wszystkie te wasze wypowiedzi mam gdzieś bo one nic w te forum nie wnoszą.Zastanówcie się nad sobą albo oglądacie albo nie i tyle.

A teraz możecie feel free and welcome

Mikołajek

Sahem

Skoro nikt nam nie każe oglądać tego serialu, to dlaczego ktoś ma nam kazać go nie oglądać?
Żyjemy w wolnym kraju, więc każdy robi to, co chce. I bądźmy realistami. Prawdziwy krytyk NIGDY, ale to NIGDY nie będzie wychwalał jakiegoś tworu pod niebiosa. On zawsze będzie patrzył na nie krytycznie. ZAWSZE.
Niezrozumiałe jest właśnie bezkrytyczne podziwianie czegoś/kogoś.
I co do narzekających Polaków - przeprowadzono wiele badań i wielokrotnie wyszło w nich, że wcale tyle nie narzekamy.
Poza tym. Czy to źle, że oczekujemy czegoś doskonałego? Czym byłby świat bez ludzi, którzy szczerze wyrażą swoje zdanie, nawet gdyby było nie wiadomo jak przykre?

EDIT: A, i ten kto sądzi, że tak ostra krytyka sprawia nam (a przynajmniej mi) przyjemność to się naprawdę GRUBO myli. Oczywiste, że chciałbym piać z zachwytu nad talentem twórców, niestety się nie da.

szyszu1987

Future -> nie twierdzę, że żaden Polak nie jest kreatywny. Poza tym ok, możesz pisać piosenki i wiersze, ale czy każdy z nich jest doskonały? Z pewnością nie. Podobnie twórcy mogą mieć słabszy okres. Jestem ciekawy, ilu z Was potrafiłoby lepiej ten sezon poprowadzić. Chodzi mi również o to, że nie rozumiem po jaką cholerę wciąż ten serial oglądacie. Narzekacie od 3 sezonów, po co się zatem męczycie? Ja już dawno przestałbym śledzić kolejne odcinki. To jakaś perwersyjna przyjemność - oglądać coś, co wprawia Was w taką irytację? Jasne, rozumiem, że co poniektórzy, jak np. ja, mogą czuć do DH sentyment. Tylko po co tracicie jeszcze swój cenny czas na forum? Aż tak Was to boli? Zamiast narzekać, napiszcie nową piosenkę/wiersz/książkę. A najlepiej obejrzyjcie coś innego. Dla mnie to wszystko jest NIEPOJĘTE.

A z Polski bym chętnie wyjechał, z wielu powodów, ale to już nie temat na tę dyskusję.

Granmor -> codziennie, a nie "co dziennie" - to po pierwsze.

"Grubas Cherry" - pięknie, szósteczka za tolerancję i poszanowanie dla innych.

Masz prawo, pewnie, nie odmawiam Ci go. Zastanawiam się tylko, z jakiego powodu uczepiłeś się tego serialu, skoro nie spełnia on Twoich oczekiwań, a w dodatku budzi w Tobie tak negatywne emocje.

"TWÓRCA" - celujący za megalomanię.

Sahem -> ja znam inne badania socjologiczne, z których jasno wynika, że Polacy to naród marudny, nastawiony pesymistycznie do wszystkich i do wszystkiego, uwielbiający krytykować itd. Codzienne życie dostarcza mi licznych przykładów, że ta teza nie jest pozbawiona sensu. Forum, niestety, również.

Granmor

Future

Szyszu, no Sahem gdzieś już tam napisał, że to raczej smutek, że musze tak objeżdżać dh. No smutek no i już. Jestem taki agresywny, bo mnie denerwuje, że kiedyś było fajne, a teraz już nie jest, not cool brah.
Ale tak jest ze wszystkim.
Np. ludzie nie muszą wcale linczować Marilyna Mansona za to, że darł biblie i podcierał się amerykańską flaga, ale robią to. No i to musi być jakaś perwersyjna przyjemność oglądanie tego, a potem agresywne krytykowanie.
A co do moich wierszy i piosenek, moja sztuka może się albo podobać, albo nie podobać, bo zapewniam cię, jest dobra i to nie jest moja opinia, a opinia ludzi, którzy się na tym znają. Więc mam dowody. xD Ja siedze w alternatywie więcwiesz. xD

edit: no i ja tego serialu nie oglądam, już pisałem. XD
Oglądam tylko te promo i po nich oceniam. xd

Sahem

szyszu1987 - a nie pomyślałeś, że my ten serial nadal oglądamy właśnie z sentymentu? Bo na pewno nie dla doskonałego prowadzenia akcji... Gdyby nie pierwsze 4 sezony, to rzuciłbym to w cholerę, no bo po co oglądać coś, co przypomina "kolejny nudny serial w stylu Mody na Sukces"? Ba. Widząc promo pierwszego sezonu na Polsacie wieeeeele lat temu właśnie sobie tak pomyślałem. Zaskoczyłem się ogromnie widząc jak bardzo się myliłem. Cóż. Gdyby sezony 1-4 były na poziomie tych 5-7 to niewiele bym się w swojej pierwszej ocenie na temat DH pomylił.
Ja naprawdę kocham te postacie, ten serial i za każdym razem, gdy włączam kolejny odcinek nowego sezonu gdzieś w głębi mam nadzieję, że znów będzie jak dawniej. Znów idealnie.
Nie jest. I to boli.

Glamis

Moderator Mikołajek: Ten post powinien otwierać cały temat. Niestety coś mi nie wyszło z podzieleniem tematu. Post jest jednak przytoczony jako cytat na górze pierwszej strony tematu.

Co się do k*rwy nędzy stało z tym cholernym serialem?! Co się stało z BREE?!! Nie mogę, po prostu nie mogę jej już znieśc, oglądając odcinki przewijam wszystkie sceny z jej udziałem, bo to, co zrobiono z jej postacią jest OBRZYDLIWE.
Dziękuję za uwagę i przepraszam za offtop.
A, i tak wgl, to nie kumam, co jest takiego bulwersującego w planie Paula.
I popieram Future, jak zobaczyłam Susan, leżącą na ulicy to się popłakałam ze śmiechu.

_________

11.12.2010
Zauważę tylko, że Glamis była i pozostanie kobietą Smile

Chyba nie odmienia się na "posty Glamisa".
Pozdrawiam

szyszu1987

Moderator Mikołajek: Ten post powinien być jako drugi, po tym od Glamisa. Niestety coś mi nie wyszło z podzieleniem tematu. Post jest jednak przytoczony jako cytat na górze pierwszej strony tematu.

Powoli żegnam się z tym forum. Nienawidzę marudzenia, a tutaj osiąga ono kolosalny rozmiar. Nie oglądajcie kolejnych odcinków, szkoda Waszych nerwów! Jasne, to już nie stare, dobre "Desperate Housewives", ale ja wciąż mam do tego serialu sentyment i chętnie włączam kolejne odcinki, bo nie wszystkie wątki są jednak spiep*zone". Wy nie? To po co marnujecie swój czas? Sięgnijcie raczej po jakiś wartościowy film.

Mam też propozycję - napiszcie własny serial i poprowadźcie go przez 7 sezonów! Polacy to przedziwny naród, potrafią oblać kogoś pomyjami, zganić za przewidywalność itd., ale czy sami robią coś kreatywnego? Co - dla przykładu - znaczy recenzja muzyczna człowieka, który nie potrafi zbudować akordu C-dur? Podpowiem - GÓWNO znaczy. Ale tak już mamy, jesteśmy bandą marud, która w coś musi przelać swą żółć.

Pojęczcie teraz na mnie, feel free and welcome Smile

Mikołajek

Jako moderator wydzieliłem ten temat byście mogli słusznie i nie słusznie narzekać na poziom siódmego sezonu. Aby też w temacie "7.10 Down the Block There's a Riot" posty dotyczyły tyko odcinka. Pozdrawiam!

szyszu1987

Sentyment sentymentem, ale te narzekania trwają już bardzo długo, bo od 5. sezonu., co oznacza, że nie podoba Wam się około 40% odcinków. Ja już dawno dałbym sobie na wstrzymanie. Swego czasu fascynowałem się serialem "Dynastia Tudorów". 1. seria była świetna, 2. mniej więcej do połowy też, potem było już tylko gorzej, początek 3. sezonu wołał o pomstę do nieba, więc postanowiłem sobie odpuścić. Wolę pamiętać o dobrych początkach niż o słabej końcówce.

Wiele Wam się nie podoba, ale założę się, że gdyby Susan, Bree, Lynette i Gabrielle pozostały takie, jak w pierwszych sezonach, na forum pojawiłby się ogrom krytycznych głosów - bo jak to, toż to wieje nudą, statyczne osobowości to najgorsze, co może się rozrywkowemu z założenia serialowi przydarzyć. Zgadzam się z użytkownikiem, który w innym temacie wyłożył oczywistą - zdawałoby się - postać rzeczy: że ludzie nieustannie się zmieniają - szóstkowa uczennica w imprezowiczkę itd.

W życiu bohaterek serialu dzieje się tak wiele, że trudno byłoby komukolwiek w podobnych okolicznościach pozostać z nienaruszoną osobowością. Nie podoba Wam się, co scenarzyści nawyprawiali z Bree, ale naiwnością byłoby oczekiwać, że kobieta po takich przejściach pozostanie tradycjonalistką i przekreśli swoje szanse na szczęście. Bree nie jest zresztą superczłowiekiem. Kiedyś lubiła przybierać przeróżne maski, ale życie nauczyło ją, że trzeba chwytać chwilę i dawać upust emocjom i żądzom, bo kiedy jak nie tu i teraz?

To w sumie tyle...

Sahem

Ale tu chodzi o poziom tych wątków. Który znajduje się poniżej pewnej granicy, której nigdy żaden serial nie powinien przekroczyć.
DH ją przekroczyło i wiele osób zauważyło, że serialowi to na dobre nie wyszło. A, że ten serial nadal oglądamy i na niego narzekamy, cóż. To nasza osobista sprawa, a forum jest po to, by zbierać opinie zarówno za, jak i przeciw. To nie nasza wina, że tych drugich jest ostatnio więcej.

dawcio930

To może ja się wypowiem [na siłę chcę odświeżyć to forum].

Podobnie jak większość z Was uważam, że lata świetności DH przypadają na sezony 1-4. Po pięcioletnim przeskoku coś zostało "zabite". Po finale 4 sezonu Marc Cherry często się wypowiadał, iż pięcioletni przeskok odświeży serial. Niestety, "odświeżył" go tak jak nasze forum... Te 5 lat były chyba aż za wielką zmianą i większość widzów nie była na to przygotowana. Zmieniło się dosłownie wszystko - wątki/aktorzy/postaci... Scenarzyści stworzyli całkiem nowy serial, zniszczono tą ciągłość, która towarzyszyła serialowi od początku istnienia. 5 sezon nudził i to bardzo [nie pomogła nawet Nicollette Sheridan!]. Tajemnica była źle poprowadzona, wszystko wyjaśniło się już po 10 odcinkach. Przez kolejne 13 czekaliśmy tylko aż Dave zrealizuje swój plan. Nie pomogły słabe wątki desperatek, kreowane na siłę i jakby od niechcenia. Paradoksalnie śmierć NAJLEPSZEJ i NAJBARWNIEJSZEJ z desperatek była najlepszym wątkiem całego 5 sezonu [przynajmniej w moim odczuciu]. 5 sezon uważam za najgorszy ze wszystkich.

Pomimo nawet dobrego 6 sezonu serial już nigdy nie wrócił na właściwe tory. Pomimo iż akcja była wartka, bardziej wciągająca i ciekawsza cała fabuła ociekała groteską. Pomimo lepszej tajemnicy finał sezonu zmazał cały jej dorobek i atrakcyjność. Poza tym pozbawiono ciągnięcia wątków Any i Danny'ego, a można było z tego wyciągnąć coś naprawdę fajnego. Z Julie to samo. Zaczęto zamieniać lepszych bohaterów, bardziej atrakcyjnych pod względem historii, na postacie epizodyczne, jednowątkowe, które nie wnosiły nic do serialu, a stawały się zapchaj dziurą.

Wydaje mi się, że 7 sezon jest już tylko formalnością. Że twórcy nie wkładają całego serca w tworzeniu serialu. Stał się dla nich machiną do robienia pieniędzy, liczą się tylko zyski i wymyślanie coraz to niedorzecznych wątków. Również aktorzy nie wkładają tyle pracy i emocji w kreowaniu swoich bohaterów. Gdzie się podziała BOSKA Marcia z sezonów 1-4?? No gdzie?? Wyparowała? Teraz każda scena jest opatrzona jej jedną miną, a to taka wspaniała aktorka i nikomu nie trzeba tego tłumaczyć. Cały serial ratuje Felicity, chociaż ostatnio ma tak beznadziejne i banalne wątki, że szok! O reszcie się nie wypowiadam, bo to tylko pogorszyłoby mój status VIPa na tym forum xD Ale napiszę o Evie. Na początku była pustą lalusią i jej rola nie była zbyt wygórowana i pracochłonna. Aczkolwiek jej apogeum możliwości przypada na przełom sezonów 2/3 i drugą połowę 4 [wątki z niewidomym Carlosem]. W moim odczuciu była wtedy najbardziej wiarygodna i ludzka. Teraz przy tej dziwnej zamianie jest jakaś nienaturalna, pomimo iż na początku może się wydawać, że gra dobrze. Nie, o wiele lepiej "pożegnanie" z dzieckiem wyszło jej w 2x20 niż w 7x09. Teraz nawet cieszę się, że Dana opuściła w tak głupi sposób serial [podobnie jak Nicollette] i zostawiły po sobie najlepsze wrażenie.

Przepraszam, że tak namieszałem Smile