Które sceny wywołały w was płacz?

Babaragga

Kilka razy mi się popłakało. Ostatnio- gdy Lynn dowiedziała się o swoim wyzdrowieniu i zabiła oposa ( scena w ogrodzie).

(edit: color+white- nie wiem czy wszyscy widzieli już 4 sezon, więc na biało!)

Behemota

Mnie dośc łatwo wzruszyc Smile

, dlatego też i na tym serialu zdarza mi się nieźle płakac... Jak piszecie, wzruszająca była scena, kiedy G. poroniła. Oglądając trzeci sezon także parę razy zdarzało mi się już płakac, mimo że obejrzełam tylko kilka odcinków Razz

judyth1

Odcinek 5 serii " my and my town" Gaby i Carlos podczas rozmowy w łóżku, so sweet, łezka się zakręciła

Arno

Przypomniało mi się jak płakałem podczas odc. 3x23 gdy Lynnette dowiedziała się, że ma chłoniaka. Crying or Very sad

pelnaszklanka

Płakałam razem z Lynnette gdy puśiły jej nerwy na wiesć o wygranej bitwie z rakiem. Bardzo mnie rozczuliła ta scena kleczącej kobiety nad martwym zwierzątkiem. Emocje takie prawdziwe

kokoszz

Ja jedynie płakałem "wewnątrz" Gdy okazało się że Ida nie żyje xdd w końcu to była moja ulubiona postać w 4 sezonie...

Mikołajek

kropla

w trakcie ogldanei tego seralu jeszcz emi sie płakać nie zdarzyło, ale dopiero zaczynam 3 sezon wiec wszytko przede mna... tym bardziej ze wlasnei przeczytalam o chloniaku... Sad

Caro'tka · Wysłany: Wto 22:20, 17 Mar 2009 Temat postu:

A ja płakałam dosyc często przy smutnych momentach. Np jak zabrali wtedy Gaby dziecko (chyba 2 sezon) albo jak Karen się dowiedziała, że Ida nie żyje i ta scena jak Edie i ją łapie za rękę. To było wzruszające.

Anuss · Wysłany: Pon 0:31, 23 Mar 2009 Temat postu:

Ja płakałam kiedy zabrali Gabby dziecko i kiedy postrzelono Lynette.

Twisty

ja również nie płakałam escze na tym serialu, chociaz nie raz się wzruszyłam, np. w odcinku z 5 sezonu, który opowiada o Złotej Rączce Wisteria Lane albo, scena, gdy jedna z bohaterek czyta wiersz Mary Frye

DaRuSiARyBkA

zawsze mi sie zbiera na placz, gdy jest koniec odcinka, gdy Mary Alice podsumowuje go calego, zawsze jest tak fajnie to ukazane, ostatnio plakalam, gdy byl odcinek po smierci Edie, gdy dziewczyny jechaly z jej prochami do jej syna, Edie, ta zla Edie, zostala pokazana z tej dobrej i szalachetniej storny , takiej bardziej ludzkiej

JigSaw

Przyznaję, że łza zakręciła mi się w oku kiedy Lynette płakała nad oposem...Scena - majstersztyk... I cały epizod retrospekcji po śmierci Eddie Sad

(może nie płakałem, ale było mi bardzo smuttnoo...)

Mikołajek

szyszka21

mnie najczesciej do placzy doprowadzala Susan ale smierc Edi tez wycisnela ze mnie kilka lez... nie spodziewalam sie ze umrze myslelam do konca ze jej sie uda