5.08 City on Fire

etna

może wylazł jakimś oknem? przecież drzwi były zamknięte, nie mógł ich otworzyć, a nie wyparował... chmsko by było jakby jackson przeżył a mike nie (bo przecież już miał nie grać w tym sezonie tylko mu sie odwidziało) teraz pozostaje tylko jedno pytanie... czy w łazience było okno?

dawcio930

ha! mówiłem, że to ten doktorek tam leży i się pali:P znaczy się, mam nadzieję, że tak będzie Smile

co do Jacksona, może on też gdzieś tam leży na ziemi albo "jest w pozycji siedzącej" pod umywalką... przecież jest pełno dymu! Mike mógł go nie zauważyć jak wszedł do łazienki. Mam nadzieję, że Mike przeżyje, Jacksona nie było by mi szkoda xD fajnie, że Julie wróciła, może zagra w kilku epizodach, nie tylko w jednym...

Arno

etna

moze to jakaś pomyłka, taa juz widze bliźniaka latającego z zapałkami jak w klubie jest jego matka i ojciec... chyba że chciał wykończyć męża Ann ale bez jaj mógł go w ciemny róg zaciagnać Cool

Arno

Czyli już chyba wiemy kto się pali na początku...zdaje mi się, że doktorek, którego Dave zamordował.

[link widoczny dla zalogowanych]

0:14.... Shocked

Sahem

No to już wiadomo, kto wywołał pożar... Dave pobił kogoś (w domyśle mamy doktorka xP) i po prostu sfajczył na koniec faceta xP

dziola

Myślę, że jeżeli to był doktorek to Dave zabił go umyślnie, gdyż ten za dużo o nim wiedział i był niewygodny.

I ten wzrok Dave'a...

Sahem

I jak tu Dave'a nie kochać? Przecież to najlepszy mroczny bohater, jaki nawiedził Wisteria Lane xD

Arno

Gorszy od Georga, Glorii...

W sensie, że straszny, tak to świetny Heart

.

Mikołajek

WIEDZIAŁEM, ŻE TO DOKTOREK TAM SIĘ BĘDZIE PALIŁ!!! W końcu to ostatnia kłoda w planie Dave'a, która mogła mu stać na drodze do krwaaaaaawej zemsty.

Tobiasz

Sahem

Ja też mówiłem, że to doktorek xP No, jak widać twórcy są z deka przewidywalni, ale w końcu czasem nas zaskakują xD Miejmy nadzieję, że jednak w jakiś sposób ten pożar wywoła ktoś inny xP

Arno

A może zginie doktorek i ktoś jeszcze ? Razz

Sahem

Możliwe, ale w płomieniach na zapleczu ginie ten cały doktor. Ktoś może umrzeć już na sali.