|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tysenna
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:41, 05 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że jeśli zobaczy, że uratowała życie jego dziecku(zwłaszcza, jeśli sama ucierpi), to odpuści i jeszcze przeprosi... W każdym razie, mam taką nadzieję...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
dawcio930
Silver Elf
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Skąd: Krk :) Płeć:
|
Wysłany: Nie 1:30, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ciekawe czy zrobili ten odcinek według schematu co zawsze, czyli ukazanie sedna sprawy w pierwszej scenie, przed oficjalnym rozpoczęciem... Zawsze tak robią, kiedy jest ważny odcinek (jednak przy tornadzie chyba tego nie zastosowali), więc nie zdziwię się, kiedy i w tym odcinku katastrofa tego samolociku zostanie pokazana już na początku xD
Wiem, że miałem nie czytać naprzód, ale już dawno wyczytałem gdzieś, iż Dylan ma powrócić w tym odcinku. Oczywiście bardzo bym się cieszył, gdyby te przypuszczenia okazały się trafne, aczkolwiek obawiam się, iż może jej się coś stać. Najpierw myślałem, że na Wisteria Lane rozbije się wielki samolot, taki jak był na fotkach, i Dylan nim przyleci, a co za tym idzie może stać się potencjalną ofiarą katastrofy. Na promie dopiero zobaczyłem, że ten samolot jest tak naprawdę małym samolocikiem, więc moje obawy zostały natychmiast rozwiane xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:33, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
dawcio930 napisał: | Ciekawe czy zrobili ten odcinek według schematu co zawsze, czyli ukazanie sedna sprawy w pierwszej scenie, przed oficjalnym rozpoczęciem... Zawsze tak robią, kiedy jest ważny odcinek (jednak przy tornadzie chyba tego nie zastosowali), (...) |
Jak? Zrobili. Przecież było:
[pokazanie, z ogródka Karen, całej Wisteria Lane] To miał być piękny dzień. [porzucona rękawica baseball'owa z piłką] Dzieci miały bawić się w parku, [nie umyto samochodu na pewnym podjeździe] mężowie wykonywać swoją prace, [ogród Lynette, z niedokończonym przesadzeniem kwiatów] kobiety, pielęgnować swoje kwiaty, [za domem Gabrielle pokazano trąbę powietrzną] ale o 14:26, nad Wisteria Lane nadciągnęło tornado, [wiatr roztrzaskuje skrzynkę pocztową Mayfair'ów] przynosząc za sobą [lampa roztrzaskuje się na tle piętra domu przy 4360 Wisteria Lane] niewyobrażalne [pomiędzy domem Edie a Lynette, na ulicę, padło wielkie drzewo] zniszczenia. [lalka Penny przetoczyła się przez ulicę] Nikt się tego nie spodziewał [owa lalka leży na ulicy ale jest oparta o chodnik; leży w cieniu] zwłaszcza po tym jak dzień się zaczął. [wokół lalki światło robi się jasne i podchodzi Penny; następuje pożegnanie Gabi z koleżankami i ostrzeżenie Karen o tornadzie] Niestety miało być inaczej. [dziewczyny się rozchodzą] W przeciągu 4 godzin [kamera kieruje się za wieżę z kogutem wskazującym wiatr, z widokiem na dom Lynette] jedna z tych kobiet miała stracić męża, a wszystkie przyjaciółkę, ale skąd mogły wiedzieć? [kogut przeraźliwie skręca w lewo, wskazując na dom Lynette] To miał być piękny dzień.
Nie pamiętasz?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Nie 16:35, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dawcio930
Silver Elf
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Skąd: Krk :) Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:30, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie pamiętam (aż głupio się przyznać...). Znaczy te sceny, o których napisałeś, pamiętam, ale w chwili pisania poprzedniego posta - nie. Na szczęście zawsze można na ciebie liczyć Mikołajku xD Mam nadzieję, że w tym odcinku pojawi się Dylan
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dawcio930 dnia Nie 16:33, 06 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:32, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie ma za co.
Wracając do tematu...
Też mam nadzieję, że wróci Dylan, że przedstawią jej męża, płeć wnuka/wnuczki Katherine i nazwisko jej zięcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tysenna
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:09, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
A może mężem Dylan okaże się być brat Edie? On też ma się niedługo pojawić. Byłoby to ciekawe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:31, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jak już to drugi brat Edie, bo jeden był. Julie powiedziała, odcinku 2x03, że zmarł bo się zaćpał. Było by rzeczywiście ciekawie...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dawcio930
Silver Elf
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Skąd: Krk :) Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:38, 06 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ale przecież Edie by wiedziała, że jej brat ożenił się z Dylan, córką Katherine. Na pewno zostałoby to jakoś ukazane w 5 sezonie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Ekspert ds. Fairview
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Pon 1:33, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jeżeli Karl zginie to to będzie miało wiele negatywnych konsekwencji dla Bree. Nie dość, że umrze jaj ukochany (sama to przyznała w 6x09) to na dodatek [najgorsze jest to, że] prawdopodobnie nie dostanie rozwodu, bo kto inny jeśli nie Karl ją rozwiedzie? To on wszystko zaplanował...więc jak na razie (jeśli Karl umrze) Bree się niestety nie uwolni od Orsona... (spoiler)A nawet jakby chciała to później może to być bardzo źle postrzegane i mimo wszystko wbrew jej zasadom, w końcu kto zostawi sparaliżowanego chorego męża? Ale ja mam nadzieję, że mimo wszystko Orsonowi dokopie i się go pozbędzie! Kibicuję jej strasznie! Byleby już się rozstali bo na poprawę się nie zanosi...Bree nawet nie będzie się nim opiekować po wypadku, co jest mimo wszystko bardzo nie w jej stylu. (/spoiler) Potrafiłbym się jeszcze jako tako pogodzić ze śmiercią Karla jako jej kochanka, ale już nie na pewno jako i kochanka i prawnika...bo to naprawdę źle wróży dla jej rozwodu, którego pewno nie dostanie, jeśli ten urmze...
Ostatnia zastanawiałem się gdzie "zniknął" Evan i jestem ciekaw czy Karl mógłby w swoim testamencie po prostu komuś powierzyć prawa rodzicielskie do swojego syna, no w końcu chyba teraz to tylko on je posiada...czyli mógłby je chyba w spadku zapisac, np. Bree...wątpię, żeby oddał syna Susan, prędzej Bree; ofc jeżeli Marissa nie ma do niego praw. Świetnym wątkiem byłaby walka Bree z Marissą o opiekę nad Evanem jak dla mnie; Bree walczyłaby o ostatni ślad, jaki zostałby jej po Karlu - jeśli ten umrze...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arno dnia Pon 1:34, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vergil
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:17, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Już nie mogę się doczekać, aby obejrzeć ten odcinek, jak nigdy, he he. Zrezygnowałem nawet z zajęć. Jak tylko obejrzę to postaram się dać informację na temat odcinka i emocje jakie się pojawiały. Jestem nowy więc muszę to powiedzieć: "Edie Britt, dlaczego Cię uśmiercili!!!" Tak tylko chciałem wyrazić swoją opinię. Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vergil dnia Pon 8:30, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:31, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Obejrzałem. Ocena 5/6
Nie ważne, że nie było gigantycznego czarterowca. To nic. Końcówka zaciskająca żołądek.
Mona jak zgadła (błędnie), że są w programie "ochrony świadków" i potem prawda Danny'ego, która doprowadziła do szantażu Mony, no i jej uśmiercenia przez samolot. Bezbłędne.
Biedna Lynette. Znowu te jej obwinianie się, za to, że zchrzaniła życie rodziny i nieudane (przez Gabi) próby pogodzenia się. Z jednej strony dobrze, że Solis'owie mogli by stracić na tym całym "zwalniamy Lynette", ale z drugiej, gdy zobaczyłem Celię przed samolotem, serce mi zamarło.
Bree i te jej upokorzenia. Odrębny serial można by z tego nakręcić. Podobała mi się rozmowa Orson - Karl: On mu tłumaczy i PUNCH w nos. Sytuacja się powtarza, ten powala Hodge'a na ziemię, ale wstaje jak w kreskówce i zaczynają się walić. Zaskoczyła mnie kapitulacja Orsona przed żoną, która miała miejsce wcześniej, o tym, że podpisze rozwód i blefował o posłaniu jej do więzienia.
Dana Delany jest niesamowitą aktorką. Postać Katherine jest tragiczna, ale w jej załamaniu nerwowym nadszedł punkt krytyczny, który pozwoli jej wreszcie wyjść z niego. Wszystko dzięki Dylan. Dobre to było, ten "angielski akcent" Susan, gdy nakłoniła ją do przyjazdu przy Bobie.
Susan bardzo mi się podobała i to jej pokojowe nastawienie do świata, gdy Gabi i Lynette, zaczęły się kłócić. Pani Delfino przestała zwalczać skutki poczynań Katherine ale poszła do ich źródła (Mrs. Mayfair) i wreszcie powinno być dobrze.
Dobrze, że pojawili się też Bob, Lee, dzieci Gabrielle, Roy i Karen.
Odcinek bardzo dobry i polecam reszcie użytkownikom:
[link widoczny dla zalogowanych] - link
dawcio930 napisał: | Ciekawe czy zrobili ten odcinek według schematu co zawsze, czyli ukazanie sedna sprawy w pierwszej scenie, przed oficjalnym rozpoczęciem... Zawsze tak robią, kiedy jest ważny odcinek (jednak przy tornadzie chyba tego nie zastosowali), (...) |
Tym razem tego nie zastosowali. Intro zatrzymało się w momencie gdy samolot był nad domem Gabrielle i miał dopiero uderzyć na ulicę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Pon 10:21, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vergil
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:46, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ostrzegam że mogę trochę spojlerować. Jestem świeżo po obejrzeniu odcinka i mam mieszane uczucia.Ale zacznijmy od początku. Odcinek zaczyna się historia małżeństwa z owego nieszczęsnego samolocika. Ich gra aktorska była bardzo słaba. Jakoś nie przypadli mi do gustu. Tylko głos Mary Alice ratował sytuację. ogólnie chodziło o to że mąż miał dość żony(nie dziwię mu się) i chciał rozwodu więc "ukochana" zripostowała mu odebraniem połowy wszystkiego co jej się należy no i facet dostał zawał. "Dramatyczna" scena i widzimy intro. Początek odcinka świetny: Karren i jej Jingle Bells not Jingle Balls, wymiana zdań i chyba The Best tekst odcinka: "Oh Crap, who`s dead now!" powaliły mnie na kolana. Karetka oczywiście przyjechała po Katerinę która oskarżyła Mike`a. Mona rozgryzła Bolenów myśląc że są objęci programem ochrony świadków na co przychylnie dla nich przystali Nick wraz z Angie. Scena z Bree - papiery rozwodowe i żenujący Orson. Bez komentarza. Susan - Katrina:P; bardzo przemyślana scena, nie zdradzę. No i na scenę wkracza biedna Lynette która obwinia się za utratę pracy i ogólnie za całą sytuację. Ta to zawsze ma pod górkę. Okazuje się że jeżeli pan WredoSolis zwolni Lynette z pracy to nie ujdzie mu to tak na sucho i będzie miał problemy. I dobrze tak dziadu. Orson słyszy rozmowę Bree z kochankiem - jeszcze nie wie kto to. Awionetka z bannerem jest rzeczywiście od Karla. Wraca Dylan ciemną nocą - kolejny dobrze zrobiony wątek, więc nie zdradzam:). Dany mówi Monie prawdę, ta czuje możliwość dorobienia "trochę" kasy na boku więc szantażuje Bolenów - 65 kawałków, a co to dla niej. Dylan dalej razem z Katriną i Susan - brawa za ten wątek. Następny dzień , śpiewanie kolęd kłótnia Gaby i Lynette, scena w domku Mikołaja - bezcenna. Gaby przeszła samą siebie w tym odcinku, jest po prostu okropna. Uważam że przesadza, ale gorzej niż zwykle. Domek again plus ktoś jeszcze, dobre. No i na sam koniec scenka z awionetką. "Mona is dead" to pewniak a kto jeszcze? Nie powiem. Niech każdy sprawdzi sam. Jak dla mnie odcinek bardzo słaby jeżeli chodzi o katastrofę. Przygotowałem się na wielką kraksę, gigantyczny samolot a`la Oceanic z serialu Lost. A tu lipka, oj nie wyszło i to niestety widać. To zawaliło na całej linii, także kto liczył na emocje jak z odcinka 3x07 lub 4x09 to się rozczaruje tak samo jak ja. Spodziewałem się czegoś znacznie lepszego. Natomiast fabularnie to dobre Desperatki. Więc odcinek dobry+, lecz na miano najlepszego epizodu w serii jak dla mnie nie zasługuje. Czuję niedosyt i mógłbym tak beż końca pisać ale już mi się nie chce, he he. Jestem ciekaw opinii innych forumowiczów. Przepraszam za streszczenie ale nie wszystko zdradziłem, myślę że zachęciłem do obejrzenia. no i ostrzegałem na samym początku:P.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vergil dnia Pon 9:52, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:00, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja już opinię dodałem + ktoś dodał zdjęcia, z CAŁEGO odcinka tu [link widoczny dla zalogowanych] - link
_________________
Jeżeli ktoś nie widział samolotu, jak pokazywali ten widok,...
...to teraz wiecie, gdzie on był.
Źródło:
[link widoczny dla zalogowanych] - link
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Pon 10:07, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vergil
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:10, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo konstruktywna ta opinia. Mikołajek zdradziłeś całą fabułę odcinka i nie dałeś nawet informacji o tym że będziesz spojlerować. A szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:27, 07 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o to, że zmieniłem ocenę, to tak, ale pisałem ją pod wpływem emocji. Po chłodnym skalkulowaniu musiałem ją ciut obniżyć. Ale jeśli chodzi o mój opis... Praktyka poprzednich działów nauczyła mnie, że jeśli piszesz o odcinku w temacie jego dotyczącym to piszesz wszystko, bez ostrzegania, że spoilerujemy. Stosuję te metodę tylko wtedy gdy np. piszę w odcinku, daj my na to, 6x12 o tym co będzie w... 6x17.
Wtedy robię tak: Nie martw się, że Iksińska zrobiła tak w 6x12, bo (spoiler)igrekowska ją podpali w 6x17.(/spoiler).
Wracając do tematu...
Bree przeżyje, to wiadomix. Ale ta zakrwawiona ręka wystająca z okna, jest dłonią Orsona lub Karla.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Pon 10:31, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|