Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

6.10 Boom Crunch
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna ->
Sezon 6
(2009 - 2010; czas akcji 2014 - 2015)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vergil
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:36, 07 Gru 2009    Temat postu:

Rozumiem o co chodzi. Cieszy mnie to że Gotowe budzą taką adrenalinę ale jak sam zauważyłeś po skalkulowaniu okazało się że wcale nie było tak super mega wyrąbiście. Żeby wszystko było jasne nie miałem zamiaru zwrócić Ci uwagi czy coś to było tylko moje spostrzeżenie. Ale wracając do tematu, oczywista że Bree przeżyje, ktoś straciłby głowę gdyby zginęła. Martwy zapewne jest Karl. Więc mamy cały komplecik. Mona, pilot i jego cudowna żonka no i zapewne prawnik od siedmiu boleści. No i stan Lynette na pewno będzie krytyczny. Zobaczymy, podtrzymuję swoją opinię: fabularnie dobry plus, pod względem katastrofy masakra. Mikołajek pozdrawiam:).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vergil dnia Pon 10:37, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Super V.I.P.



Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Skąd: Pompeii

PostWysłany: Pon 19:48, 07 Gru 2009    Temat postu:

Tak nie można.
Odcinek wydaje się nie mieć zakończenia. Być urwanym w połowie. Z tornadem było zupełnie inaczej. A teraz?
Marne to. Naprawdę. Nie spodziewałem się czegoś takiego o 6 sezonie i odcinku zapowiadanym od tak dawna.
Ale może po kolei.
Przede wszystkim świetny był tekst Gabby, kiedy Carlos wchodzi do kuchni krzyczy coś tam, a Gabby "To nie ja!" xD No i tekst Susan "Who's dead know?"
Śmieszna była też scenka przy wycinaniu kuponów i te "I love poor food" xP Penny powinno być więcej.
Katherine spartaczyli. Była świetną postacią, a zrobili z niej schizolkę na całej linii. I nie da się tego inaczej powiedzieć. Nie podoba mi się cały ten wątek. Jak można z zimnej i wyrachowanej stać się ciepłymi chorymi psychicznie kluchami?
Strasznie smutna była scena, gdy Orson tłumaczył Bree, że nigdy by nie wsadził jej do więzienia. Przez moment nawet było mi go żal, ale zaraz potem przypomniałem sobie, dlaczego Edie zginęła. Już całkowicie nie podobał mi się pomysł Karl'a z bannerem. To nie w stylu Bree. Ręka wystająca z domku może na siłę wyglądać na kobiecą i nie zdziwiłbym się (gdyby twórcy byli chociaż za grosz kreatywni), żeby to była dłoń Bree pokryta czyjąś krwią, albo nawet jej własną. Wiecie, że niby oberwała i to nieźle, ale przeżyła. Orson, albo Karl umrze, też tak myślę.
Odcinek trochę przewidywalny, bo gdy tylko pojawiła się Ceila (która była urocza w tej sukience xP) przed dziobem samoloty to od razu wiedziałem, że Lynn ją uratuje. Podobnie było z zaczepieniem o Monę. Właśnie! A to jędza xP Nie spodziewałem się tego po niej.
I tak przechodzimy do Angie. Zabiła człowieka, oki. Ale w jakiś sposób, który stawiał ten w czyn w świetle czegoś na kształt samoobrony, skoro Mona stwierdziła, że mogli iść na policję i wszystko wyjaśnić. No i spodziewałem się jakiegoś lepszego sposobu na wyjawienie tej części tajemnicy.
Cliffhanger nie zapiera tchu w piersiach. Sam nie wiem dlaczego. Ale fajnie było zobaczyć taką zimową Wisteria Lane xD
Jak dla mnie to jest to jeden z gorszych odcinków sezonu. Nawet, jeżeli twórcy chcieli z niego zrobić najlepszy. Cóż. Nie wyszło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vergil
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:31, 07 Gru 2009    Temat postu:

Myślę że odcinek wygląda jak wygląda tylko dlatego że miał wyglądać inaczej, ale coś nie wypaliło. To widać. Szkoda że nie udało się zrobić naprawdę mocnego zwrotu akcji. Bo czy zaskoczeniem ma być przewidywalność że Lynette będzie w złym stanie ale uratuję małą Sollis i wszyscy się pogodzą; martwa Mona która dowiedziała się za wcześnie prawdy o Bolenach; Bree i jej trójkącik - wiadomo że umrze Karl. I gdzie tu ten best episode of the season??? Czuję że coś nie poszło. Ale świąteczne desperatki były fajne, nie wszystko krytykuję, jednak nie mogę przeboleć tego odcinka pod wcześniej podanymi powodami. Ehhh, szkoda... Wybaczcie ale muszę gdzieś wykrzyczeć swój żal. Sahem zgadzam się z twoją opinią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Super V.I.P.



Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Skąd: Pompeii

PostWysłany: Pon 20:36, 07 Gru 2009    Temat postu:

Vergil napisał:
Myślę że odcinek wygląda jak wygląda tylko dlatego że miał wyglądać inaczej, ale coś nie wypaliło. To widać. Szkoda że nie udało się zrobić naprawdę mocnego zwrotu akcji. Bo czy zaskoczeniem ma być przewidywalność że Lynette będzie w złym stanie ale uratuję małą Sollis i wszyscy się pogodzą; martwa Mona która dowiedziała się za wcześnie prawdy o Bolenach; Bree i jej trójkącik - wiadomo że umrze Karl. I gdzie tu ten best episode of the season??? Czuję że coś nie poszło. Ale świąteczne desperatki były fajne, nie wszystko krytykuję, jednak nie mogę przeboleć tego odcinka pod wcześniej podanymi powodami. Ehhh, szkoda... Wybaczcie ale muszę gdzieś wykrzyczeć swój żal. Sahem zgadzam się z twoją opinią.

A ja z Twoją.
Też odniosłem wrażenie, że odcinek miał wyglądać inaczej.
Tak, jakby zaplanowali go na duży samolot pasażerski, czy coś takiego. A wyszło zupełnie, jak u nas w Polsce. Wielkie halo o tak naprawdę niewielką rzecz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tobi@sz
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:04, 07 Gru 2009    Temat postu:

Witam.
Choć to wasze zdanie i je szanuje ( ;] ), ale mimo wszystko uważam, że trochę narzekacie. Spodziewaliście się samolotu pasażerskiego, rozbijającego się na Wisteria Lane z efektami jak w 2012? A te urwanie w połowie, według mnie było świetnym pomysłem, który stworzył klimat napięcia. Przynajmniej u mnie. Chociaż starają się coś zmienić, nie iść według starego schematu ( choć ten z główną tajemnicą jest trafiony ). A o Katherine powiem tyle: bardzo spodobała mi się jako psycholka. Oczywiście lubiłem ją, jako tą całą paniusie, ale skoro już wszystkie desperatki poprzechodziły mała metamorfozę, to i na Katherine nadszedł czas. Humor jak zwykle w desperatkach za****sty. Jeśli chodzi o uśmiercenie postaci, to jedną z nich, wydaje mi się, będzie Bob. Dlaczego? A bo kamera po wypadku samolotu, głównie pokazywała rozglądające się Lee ( może tylko nie mógł uwierzyć co się właśnie stało ), jak gdyby szukał swojego partnera. No i żal mi Orsona, bo go lubię, a zawsze jak sobie przypominam, że to przez niego zginęła Edie, to lubię go jeszcze bardziej.
No to tyle ode mnie. Odcinek jeden z lepszych, końcówka aż ściska du*e. ;] Czekam na kolejny.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Tobi@sz dnia Pon 21:07, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vergil
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:19, 07 Gru 2009    Temat postu:

Nie chodzi o efekty specjalne. To przecież serial a nie "amerykański hit" (czyt. gniot:P) z 300 mln budżetem. Nie miej nas, za aż tak płytkich ludzi, he he. Chodzi o to że odcinek nie był na miarę najlepszego epizodu. Na stronie 3 napisałem swoją opinię więc zachęcam do jej przeczytania. Fabularnie było to dobre Desperate Housewives, jednak nie było to na miarę odcinka Bang czy Tornado a taki miał być ten odcinek. Czuję że coś poszło nie po myśli Marca. A narzekać może babcia w tramwaju na to że nie ma miejsca i że ją boli noga:P. To nasza opinia i ją podaliśmy. Tyle. Na kimś innym miał prawo wywołać palpitacje serca, wypieki, itp; itd. Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CelineDion
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy

PostWysłany: Pon 21:40, 07 Gru 2009    Temat postu:

Hej hej Smile dawno sie nie wypowiadalem, ale widze ze dyskusja zywa, wiec i ja powiem swoje kilka zdan.

Tobi@szu w wiekszosci sie z Toba zgadzam Smile

Ja nie wiem czego sie naczytaliscie i na co sie nastawiliscie? Ze bedzie jakis gigantyczny samolot z 200 pasazerami na pokladzie i zniszczy cale Wisteria Lane? Ze krew sie strumieniami poleje i zwloki beda wszedzie lezec? NO sorry... mi sie taki maly samolot zdecydowanie bardziej podobal. Przeciez jakby to byl jakis kolos to Wisteria Lane zostałoby zniszczone i chyba by polowa mieszkancow musiala zginac, zakladajac ze jeszcze bylby jego wybuch (co by stac sie musialo). Wiec ja naprawde nie wiem co Wam sie tak nie podobalo i czego oczekiwaliscie. Moje oczekiwania zostaly w duzej mierze zaspokojone Smile Bardziej mi sie to nawet poodbalo niz akcja z tornadem gdzie słabe efekty specjalne az razily po oczach...

Sam odcinek rewelacja. Naprawde 6 seria trzyma od pierwszego odcinka swietny poziom. Coraz wiecej scen na zewnatrz (w sensie na ulicy, w ogrodkach itp), duzo scen grupowych, ktore uwielbiam, pojawia sie mlodziez i lekko zapomniani bohaterowie co jest zdecydowanie na plus Smile

Poczatek rewelacja. Ta para grajaca malzenstwo, moze nie powalala kunsztem aktorskim, ale byli do przezycia. I spoko to wyszlo. A pozniej to juz tylko lepiej Smile

Ta wspolna scena, gdzie Gabi kłoci sie z Lynette i wtedy te wszystkie male sekreciki sie wyjasniaja (o pozwaniu Carlosa, o ciazy Lynnete, o zwolnieniu jej z pracy!)... boskosc!!! chyba najlepsza scena calej 6 serii. usmialem sie strasznie haha i tekst Karen do Lee. takie Desperatki kocham Smile

Pierwszy raz mi troszeczke szkoda Orsona (nigdy go nie lubilem, zawsze mi sie wydawal taki bezplciowy, ale lepiej pasuje do Bree (choc nikt nie pasuje lepiej niz pasowal Rex, tak za nim tesknie) niz Karl, i przede wszystkim Orson kocha Bree, a Karl to nie wiem), ale nie moge wybaczyc mu tego ze przez niego zginela Edie i za to juz zawsze bede mu zyczyl zle. ale moglby on przezyc a nie Karl, ktory irytuje mnie na potege... nie pasuje totalnie do Bree, nic i tak z tego nie bedzie, wiec po co te farse ciagnac (poza tym watek Bree robi sie przez to jakis dziwny i kunszt aktorski Marcii sie marnuje). Scena w domku z Karlem bezbledna, jeszcze jak weszła ram Bree to juz w ogole cudownosc!!!!

Gabi przesadzila w tym odcinku zdecydowanie. jak zamknela Lynn drzwi przed nosem, to az mialem chec ja trzepnac!! Dobrze jej Lynn powiedziala ze mysla tylko o sobie, a Ona przeciez musiala troszcyc sie o dobro i przyslosc rodziny!

Lynette zdecydowanie (razem z Susan) najlepsza w tym epizodzie. Akcje z Penny z wycinaniem kuponow, to jak sie znow zamartiwa, ze wszytsko przez nia (kiedy w koncu jej scenarzysci odpuszcza?!), akcja podczas spiewania "Silnet night" (hahah Bree wtedy tez byla fenomenalna hahahaha )... moja ulubienica !!! mam wielka, ogromna, goraca nadzieje ze nie poroni (to byloby zbyt latwe, sztuczne i zdecydowanie nie w stylu DH! wiec mam nadzieje ze scenarzysci pomysla troche!).

Susan tez genialna Smile jak rozmawiala przez telefon, rozmowa z Dylan, akcja w szpitalu. Super Smile

no i chyba najwieksze zaskoczenie Katherine. pierwszy (!) raz mi zrobilo mi sie jej naprawde szkoda. widac ze biedaczka calkowice sie poplatala, zagubila w milosci, w zyciu. i opinie tutaj ze byla tak twarda, perfekcyjna, "zelazna dama" i co sie z nia stalo mnie nie przekonuja. Kazdy ma chwile slabosci, ona nie jest robotem, nie jest z kamienia, ma uczucia i tyle wycierpiala. te przeprowadzki, strata corki, maz psychopata... Myslala ze z Mikeiem znajdzie szczecsie a niestety stalo sie inaczej. Czula sie samotna, oszukana, skrzywdzona, Nie dziwie sie ze moglo jej sie w glowie troche pomieszac. Na szczescie chyba teraz wszyscy juz beda wiedziec o Jej tragedii osobistej ( w sensie choroba psychiczna) i mam nadzieje ze jej pomoga nie tylko specjalisci ale tez przyjaciele Smile i Dylan

dla mnie odcinek byl swietny. powtorze-duzo lepszy niz z tornadem.

a reka ktora wystaje przez okno to jestem pewien na 90% ze jest reka Bree, bo jest zbyt delikatna na meska reke Smile mam nadzieje ze zginie Karl a to zblizy do siebie Bree i Orsona i znow bedzie zimna, idealna, nie okazujaca uczuc pania van de Kamp Smile

i mam nadzieje ze Lynnete nie poroni!!!!!!!

tyle wypocin ode mnie, jelsi ktos dotarl do konca, podziwiam i gratuluje


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sahem
Super V.I.P.



Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Skąd: Pompeii

PostWysłany: Pon 21:44, 07 Gru 2009    Temat postu:

Ale mi nie chodzi o to, że spodziewałem się ogromnego samolotu xP Od początku wiedziałem, że to będzie coś małego.
Ale mimo wszystko - czegoś w odcinku zabrakło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vergil
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:59, 07 Gru 2009    Temat postu:

Sahem dokładnie mam tę samą myśl. Teraz każdy będzie zarzucać że chodziło nam o duży samolot i o super efekty. A po prostu w odcinku czegoś zabrakło. zazdroszczę wszystkim tym którzy oglądali ten odcinek z otwartymi ustami od początku do końca. Ja tak nie miałem. I po raz kolejny powtarzam odcinek był bardzo dobry jeżeli chodzi o fabułę ale nie był najlepszym. CelineDion doczytałem twoją wypowiedź do końca i nie musisz tłumaczyć mi co by było gdyby rozbił się wielki samolot. I sam mówisz że w odcinku z tornadem efekty specjalne nie były dobre i raziły po oczach. Przecież nie chodzi o efekty ile razy mam to napisać. Dla mnie odcinek z tornadem miał właśnie to coś. Tak samo jak epizod Bang był wspaniały. Oglądałem go z wielkim przejęciem, tutaj tego nie było.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szyszu1987
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:40, 07 Gru 2009    Temat postu:

Ja z kolei jestem pod wrażeniem! I cieszę się, że nie był to samolot pasażerski! Można by wtedy pomyśleć, że Wisteria Lane to jakieś przeklęte przedmieście - tyle dzieje się tu złych rzeczy, w pewnym momencie wydałoby mi się to wręcz nieprawdopodobne. Awionetka natomiast - wszystko ok, ogromna część katastrof lotniczych to właśnie wypadki z udziałem takich pojazdów. Tylko w zeszłym roku czytałem o kilku przypadkach awionetek spadających na osiedla mieszkalne. Poza tym nie ma nic z przypadku w tym, że samolot spadł akurat na Wisteria Lane - w końcu przelot nad tą właśnie częścią przedmieść był pomysłem Karla.

Katherine - narzekacie i narzekacie, a ja nareszcie polubiłem tę postać! W poprzednich seriach była nudna jak rzyg w cieście, szczerze jej nie znosiłem. Teraz natomiast - jest świetna, moim zdaniem scenarzyści nie przesadzili ani trochę, wiem, co dzieje się z ludźmi po rozstaniach, widziałem to na własne oczy. A jeśli jeszcze ktoś nosi na barkach taki bagaż doświadczeń? Czemu tu się dziwić? Nawet Dave, twardy facet, stracił zmysły, kiedy jego rodzina zginęła w wypadku. Do tego wszystkiego Katherine od zawsze musiała mieć strzaskaną psychikę: uciekała przed mężem-tyranem, umarła jej córka, zamordowała człowieka... Dużo jak na jedną osobę. W życiu zawsze było jej pod górkę. A kiedy wreszcie wydawało się, że odnalazła szczęście - bum, zostaje sama w wielkim, pustym domu, odtrącona, niekochana... Nie oczekiwałbym, że po tym wszystkim będzie myślała trzeźwo. Nawet jeśli silna z niej kobieta. Silne, aktywne jednostki są zresztą znacznie bardziej narażone na depresję i psychiczne załamanie.

Lynette jest taka kochana... Gaby powinna uczyć się od niej, jak być dobrym człowiekiem. Fatalnie zachowywała się w tym odcinku, zero zrozumienia dla innych, myślałem, że zmądrzała, kiedy sama cierpiała biedę, tymczasem tyle padło z jej ust okrutnych rzeczy. "Nie jesteś już w grupie moich przyjaciół" - co to miało być? Mam nadzieję, że Lynette tak łatwo nie zapomni tych słów. Znowu jest bohaterką, ale w przeciwieństwie do Gaby zachowałaby się tak samo nawet dla dziecka swojego największego wroga i wcale nie po to, żeby wybłagać u niego/niej wybaczenie. Liczę, że do zgody wcale nie dojdzie tak prędko. Gabrielle zachowała się jak potwór, tymczasem Lynette udowodniła, jak wspaniałym jest człowiekiem i jak cudowną przyjaciółką.

Bardzo się o nią martwię... Uwielbiam Ceile, nie chciałbym, żeby coś się jej stało, tylko że Lynette tyle się już nacierpiała... Do tego Bree... To na pewno jej ręka. Wiadomo, że nic się jej nie stanie, ale mimo wszystko jakiś tam niepokój pozostaje.

P.s. Mam nadzieję, że Bob jednak przeżyje... Faktycznie ukazanie Lee w sytuacji, kiedy na żadną inną Desperatkę kamera nie najechała, wydaje się BARDZO podejrzane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kate14
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z Jeleniej Góry
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:54, 07 Gru 2009    Temat postu:

Lee rozmawiał z Bree, zanim ta weszła do domku, wiec wiedział kto tam jest xP

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
The Voice



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 22:58, 07 Gru 2009    Temat postu:

Sahem napisał:

Cliffhanger nie zapiera tchu w piersiach. Sam nie wiem dlaczego. .



A ja wiem dlaczego. Dlatego że Cherry nie lubi robić jakieś ogromnej dramy jaka się dzieje np w 90210 i na miliard procent umarł Orson bo jego wątek po prostu się skończył.

I zaczyna mnie wkurzać że zaczynają kolejny odcinek tak jak Mikołajek napisał najważniejszym punktem a potem cofnięciem w czasie.
Jakaś bardzo uboga wersja zasady Hitchcock'a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:00, 07 Gru 2009    Temat postu:

Kate14 napisał:
Lee rozmawiał z Bree, zanim ta weszła do domku, wiec wiedział kto tam jest xP

Dokładnie. Dlatego kamera była skierowana na Lee, bo ten patrzył na domek i martwił się o Bree a nie Boba.

Dobranoc! (idę spać)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Pon 23:05, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dawcio930
Silver Elf



Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Skąd: Krk :)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:54, 07 Gru 2009    Temat postu:

Woooo.... Odcienk, wg mnie, świetny - trzymający w napięciu od początku do końca!!! Był to o wiele lepszy "the most shocking episode of the year" od pożaru w klubie i tornada, ale gorszy od strzelaniny w supermarkecie... Podobała mi się cała otoczka świąt Bożego Narodzenia, na Wisteria Lane bardzo rzadki widok (chyba tylko w 3 sezonie były dekoracje świąteczne i wzmianka, że są święta), więc może dlatego stawiam go o pozycję wyżej od tornada. Ale od początku Razz

Również się cieszę, iż była to awionetka, samolot pasażerski by nie przeszedł, za wielkie są i zmiotło by pół, jak nie całą Wisteria Lane... To byłaby przesada i zbyt naciągane. Ciekawy był pomysł z tymi oświadczynami Karla w postaci banneru. Ale rzeczywiście, nie jest to w stylu Bree, ale w Karla chyba tak, on lubi takie ekscesy Razz Razz Małżeństwo Bree i Orsona robi się coraz bardziej nie do zniesienia i z jednej strony chciałbym, żeby się rozwiedli, a z drugiej strony, patrząc na Orsona przez pryzmat 3 i 4 sezonu, żal mi trochę tego, iż już nie byliby razem. Niestety, Orson w 5 sezonie był nie do zniesienia, śmierć Edie i kleptomania - przekreślają go. Jednak oglądając 6 sezon, jest mi go strasznie szkoda i punktuje u mnie Smile , także nie wiem czy jednoznacznie chciałbym, aby się rozwiedli... Dla mnie jest to sprawa otwarta 50 na 50, sam nie wiem, co bym chciał.

Susan rzeczywiście była do zniesienia w tym epie. Aż mnie zaskoczyła! Ale nie wiem, czy chciałbym obserwować jej pomoc względem Katherine... Na pewno byłoby dużo śmiesznych scen i w ogóle, ale zostawiłbym to jednak specjalistom i najbliższej rodzinie, jaką jest Dylan.

POWRÓT DYLAN UWAŻAM ZA NAJLEPSZY WĄTEK W TYM ODCINKU!!!! Do końca nie byłem pewny czy ona wróci czy nie, ale jak tylko zobaczyłem "guest starring Lyndsy Fonseca" od razu mi się lepiej zrobiło xD xD Wszystkie jej sceny były super, a w szpitalu z Katherine, smutno mi się jej zrobiło, ale taka postawa podoba mi się o wiele bardziej niż ciepłe kluchy w 5 sezonie. Dana jest naprawdę świetna, zagrała tą scenę bardzo realnie. Mam nadzieję, że dogada się jakoś z Dylan, która MUSI zostać na więcej odcinków!! Dziwi mnie tylko, dlaczego ta pielęgniarka powiedziała "Dylan Mayfair"?? Czyżby błąd scenarzystów czy dowiemy się później, iż Dylan się rozwiodła z Bradleyem?? Ma również nadzieję, że ten dusiciel nie zaatakuje Dylan...

Gabrielle rzeczywiście jest chamska, ale podoba mi się w takiej wersji, przypomina mi się 1 sezon Smile Smile Ale po tym odcinku na pewno zmieni swój stosunek do Lynette, jeszcze po tym, jak ta uratowała Celię. Aczkolwiek ciekawie by było, gdyby Gaby dalej miała uraz do Lynn o ciążę. W ogóle mało jej było w tym odcinku (Gabrielle).

Lynette naprawdę ma ciężko, zawsze jej przytrafiają się najgorsze rzeczy. Pewnie będzie nieźle poturbowana przez awionetkę. Ale to co zrobiła ratując Celię było bardzo miłe z jej strony (znaczy na pewno każdy by ratował dziecko znajdując się w tym samy położeniu co Lynette, no ale miło popatrzeć na taką scenę Razz )

Co do tajemnicy Bolenów: jakoś tak szybko się wyjaśniło z tą ochroną świadków. Do 9 odcinka scenarzyści dozowali tą tajemnicę najwolniej jak się dało, a tutaj taki przeskok!! No ale to może być nieprawda, nie wiadomo co Danny'emu/Tyler'owi chodzi po głowie. Mógł tak tylko powiedzieć Monie... A Angie oczywiście dalej chciała ciągnąć tajemnicę i zgadzając się na taki obrót sprawy, wiedząc, że jest to nieprawdą. Mogła jej tylko nie pokazywać blizny, no ale i tak awionetka skosiła Monę, więc wszystko zostaje w rodzinie Smile

Cała katastrofa przebiegła bardzo szybko, myślałem, że inaczej to zagrają, ale i tak mi się podobało. Ostatnia scena wbija w fotel (ale np. Sahema i Vergila nie xD). Też na początku miałem obawy, że może COŚ się stało Bobowi, patrząc na przestraszonego Lee. No i w sumie nie wiemy co z Bobem, nie pokazali go później, a jak mieszkańcy uciekali to też go nie widziałem. Nieźle skrzydło skosiło ten domek: ta ręka to na pewno Bree. Też wydaje mi się, że Karl zginie, a Orson może jakoś ochronił swoim ciałem Bree, no i że to zapunktuje u niej i znów będą razem. Szkoda, że kolejny odcinek dopiero w styczniu...

Ogólnie odcinek oceniam na 5/6.

A że jest to koniec pierwszej połowy, więc jeszcze wypowiem się na temat ostatnich 10 odcinków Razz

6 sezon jak narazie trzyma równy poziom. Jest o niebo lepszy od nudnego 5, wątki głównych bohaterek są lepiej skonstruowane, świeższe, śmieszniejsze, trzymające w napięciu i bardziej realne. Tajemnica jest bardziej przemyślana i dozowana nam w małych porcjach - to jest duży plus. Kolejnym plusem jest na pewno wprowadzenie postaci z poprzednich sezonów: Julie, Johna i Dylan. Miło ich zobaczyć, można powspominać świetne sezony z ich udziałem. Minusem jednak jest wątek Any - pod koniec sezonu 5 zapowiadany jako główny wątek dla Solisów. Ana pojawiła się raptem w 4 pierwszych odcinkach i na krótko w 9, nie powinno być takich dużych przerw!! Nie podobało mi się również ponowne małżeństwo Susan z Mike'iem, ale patrząc teraz na tą zwariowaną Katherine, którą uwielbiam, to nawet się cieszę, że tak się stało! Powinno być również więcej młodzieży, od kilku odcinków nie ma też Prestona/Portera (który to wyjechał do Europy??). Ale 6 sezon jest wg mnie świetny, naprawdę, po obejrzeniu finału 5 trochę się obawiałem, że Desperatki mają już najlepsze lata za sobą, że tak spartaczyli tamten sezon... Nie wiadomo jaki będzie 6, czy jeszcze gorszy?? A tutaj po 6x01 taka miła niespodzianka. Cliffhanger wg mnie trzymający w napięciu i dobrze skonstruowany.

1 część sezonu 6 oceniam na 4+/6 Smile Smile Uff... ale napisałem dużo... Chyba najdłuższy post, odkąd jestem na tym forum xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arno
Ekspert ds. Fairview



Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Skąd: Toruń
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:27, 08 Gru 2009    Temat postu:

dawcio930 napisał:


Dziwi mnie tylko, dlaczego ta pielęgniarka powiedziała "Dylan Mayfair"?? Czyżby błąd scenarzystów czy dowiemy się później, iż Dylan się rozwiodła z Bradleyem??


Własnie, dobrze, że zwróciłeś na to uwagę, też jestem ciekaw czy to zwykła wpadka czy zostanie to rozwinięte.

A ja teraz dorzuce swoje 2 grosze...bez opinii.

A. Apropo Boba : było go widać jak uciekał zaraz zanim pokazano Celię na wprost awionetki, ta scenę z uciekającym Bobem widać także w promo.

B. ŚMIERCI : Miała ponoćzginąć postać, która była w serialu od I sezonu...a taka postacią jest także Mona! Pierwszy raz pojawiła się bodajże w odcinku 1 sezonu - "The Ladies Who Lunch", więc jeszcze nic nie jest stracone....pożyjemy, zobaczymy.

A apropo Orsona - Kyle sam powiedział, że przeżyje i powróci w nowych odcinkach, aczkolwiek po części zgadzam się z Granmorem, wątek z jednej strony został zakończony, ale z drugiej strony Bree miałaby po raz kolejny zostać wdową? Wiem, wiem...po części byłoby to jej na rękę...ale ni o tym chciałem. Chciałem także dodać, że Kyle na początku września narzekał iż ciężko jest mu podróżować i może jednka rzeczywiście już odszedł albo zaraz odejdzie z serialu, hm? Co myślicie...? Wątek z jednej strony zakończony, Kyle 'owi było coraz ciężej pracować...więc możliwe, że kłamał.

Nic tylko czekać do stycznia. Opinia później.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna ->
Sezon 6
(2009 - 2010; czas akcji 2014 - 2015)
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin