|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
luuukasz15
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:25, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mikołajku!
Co do państwa de Luca, to będę tak na nich mówić, bo nie lubię się oczukiwać, a takie jest ich prawdziwe nazwisko. Co do imienia "Taylor". Hmmm.... Genowefa i Katarzyna nie są do siebie podobne. Taylor - Tyler owszem. Nawet bardzo. Pisałem to imię ze słuchu. Aha. I jeszcze jedno.
Prezent Solisów dla Scavo.... Whoa!!! To był sprzęt. I jeszcze pozwolili jej wrócić do pracy.
PS.: Jak na polski moża przetłumaczyć tytuł odcinka?? Na wiki tego jeszcze nie ma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:44, 11 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Sahem napisał: | (...) Świetny był ten kosmyk włosów Bree sterczący na bok, gdy podawała mu ten suflet.(...) |
Dobrze pokazali, że to danie co orson zamówił wymaga nie lada trudu.
luuukasz15 napisał: | (...) Co do państwa de Luca, to będę tak na nich mówić, bo nie lubię się oszukiwać, a takie jest ich prawdziwe nazwisko. Co do imienia "Taylor". Hmmm.... Genowefa i Katarzyna nie są do siebie podobne. Taylor - Tyler owszem. Nawet bardzo. Pisałem to imię ze słuchu. (...) |
Nie chodzi mi o oszukiwanie się, tylko większość użytkowników na forum i widzów serialu zna te postacie, o których piszemy jako "Bolenów". Nie ździw się więc jak niektórzy nie będą wiedzieli o co co chodzi i będą zadawać pytanie "jacy de Luca?"
Napisałem, że jest różnica między tymi imionami a nie, że są podobne. Tyler a Taylor są podobne, ale się różnią. Ty masz na imię (tak sądzę z nicka) Łukasz a nie piszę o tobie per "Tobiasz". Dlatego też Danny to Tyler de Luca a nie Taylor de Luca.
PS. Nie zabraniam Ci pisać "de Luca".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Czw 19:53, 25 Kwi 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiekg4
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:47, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mikołajek ma racje, z tym wprowadzeniem "w błąd". Ja troszkę zdurniałam czytając ten post - Jacy kurna "de Luca"? - acz szybo uświadomiłam sobie, ze to "ci no Bolenowie" a na odcinek nadal czekam i będę twardo czekać ;p;p;p jak obejrzę to coś dodam od siebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Ekspert ds. Fairview
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Wto 1:08, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wyniki oglądalności : 14.11 miliona. Mimo wszystko spadek, aczkolwiek sezon trzyma poziom i oscyluje w okolicach 14-15 mln.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Wto 15:05, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mikołajek napisał: |
Dobrze pokazali, że to danie co orson zamówił wymaga nie lada trudu.
|
Może nie do końca mi o to chodziło.
Przypomniała mi się scena, gdy Bree na cmentarzu wpadła w furię, po tym, jak dowiedziała się, że Rex umarł sądząc, że go otruła xD W ogóle. Kocham takie sceny z tymi kosmykami, bo ukazują desperację Bree xP Zawsze takie ulizane, a tu BUM! Coś sterczy na bok xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:31, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wiedziałem, że Gabi miała/ma siostrę i brata?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Wto 19:33, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
O siostrze było chyba coś wspomniane, ale chyba o bracie nikt nic nie mówił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Slinky
Zdesperowany aktywista
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Sz-n Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:10, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam odcinek i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobał! Tak jak było mi od jakiegoś czasu szkoda Orsona....bo biedaczyna kocha Bree, czeka na nią itd, tak teraz tej wszy parszywej już nigdy nie uwierzę. Ona się poświęca, chce dobrze a ten **** ją tak wykorzystuje. Szkoda mi tego, co się stało z ich małżeństwem....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana482
Super V.I.P.
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:10, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek wg mnie bardzo dobry, ale chociaz, nie taki dobry jak byly poprzednie odcinki tego sezonu. Najbardziej podobal i rozsmieszyl mnie watek Susan, ktora dostala w spadku od Karla klub ze striptizem. Najlepsza scenka to byla jak Susan juz robila ten striptiz i mina Mike widzacego jak jego zona robi striptiz byla najlepsza. Lynette tez wg mnie zachowala sie tak jakby pozadroscila sukcesu Tomowi, wiec widac, ze jej praca wazniejsza niz wychowanie przyszlego dziecka. Wspolczuje Tomowi, ze bedzie musial po porodzie Lynette zrezygnowac z pracy na rzecz swojej zony. Orson mnie wkurza i totalnie jak zobaczylam ostatnie sceny przy stole kiedy jedza zupe to wykorzystal teraz Bree jako sluzaca i szkoda mi jej, ze znowu bedzie musiala byc wykorzystawana przez tego glupiego Orsona. Odcinek oceniam 7/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
heaven
Moderator
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Skąd: Wieliczka
|
Wysłany: Wto 22:30, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Mikołajek napisał: | Sahem napisał: | (...) Świetny był ten kosmyk włosów Bree sterczący na bok, gdy podawała mu ten suflet.(...) |
Dobrze pokazali, że to danie co orson zamówił wymaga nie lada trudu. |
Wcale nie! Sam robię creme brule i co prawda trzeba poświęcić godzine, ale jest dosc proste i jak smakuje!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:53, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wybacz. Ja nie robię takich dań, bo mnie satysfakcjonują pyry (po poznańsku: ziemniaki), surówka i schabowy. Nie wiedziałem więc i zwracam honor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Naavy
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 28 Sie 2007
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:54, 12 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Slinky napisał: | Szkoda mi tego, co się stało z ich małżeństwem.... |
Mi też właśnie szkoda Ja mam do niego i do nich, jako małżeństwa sentyment, tak świetnie pasowali... Mam nadzieje, że coś się zmieni u nich na plus... Nie można winić Orsona za WSZYSTKO... Facet został kaleką, a ukochana (wtedy) żona zdradzała go z (w jego mniemaniu) największą szują. Ma prawo czuć się na razie podle, ale myślę że tak kocha Bree że w końcu odpuści. Tylko co z jej uczuciami...
A ogóle odcinek bardzo fajny, cieszę się, że Solisowie i Scavo są pogodzeni
wątek z Aną beznadziejny, denerwuje mnie ta pusta dziewczyna
z Mike'iem i Susan tak jakoś słodko to wyszło
z Tomem okropnie smutno ciężka sytuacja, jak poradzić sobie ze stratą (poradzić sobie RAZEM, nie z winem...), podzielić obowiązki - pracę i opiekę nad dzieckiem...
z Gaby dość nudno... no o Bree się wypowiedziałam wcześniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tysenna
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:37, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek dość dobry, ale odnoszę wrażenie, że ostatnio jakoś się nie posuwa... Tu się coś dzieje, tam się coś dzieje, ale jakby do niczego nie dążyło.
Najlepsze sceny: Karen rozmawiająca z Lee nt. swoich fantazji o Tomie Scavo. Padłam. Druga w kolejności Susan na rurze mówiąca słodkim głosikiem "przecież to zupełnie niewinne" .
Podobał mi się wątek Any i Danny'ego. On mnie drażnił, zawsze wydawał mi się jakiś taki... Nijaki. Więc kiedy przyznał jej rację po tej złośliwości zrobił się jakiś bardziej konkretny.
Scenarzyści przesadzają, jeśli chodzi o problemy Lynette. Do tego wszystkiego zaczną się teraz problemy w ich małżeństwie, a to jedyne, co u nich zawsze trzyma się kupy. Ale Tom mnie zirytował- ta praca jest wynikiem wielu dużych wysiłków Lynette, on przyszedł na gotowe i wygląda, jakby miał pretensje, że będzie ją musiał oddać.
Ale przykre było, że nie potrafiła ona rozmawiać o swoich uczuciach w związku ze stratą jednego dziecka. To może się dla nich obojga skończyć bardzo źle.
A Orson drażni mnie coraz bardziej. Wini Bree za romans, chociaż ona od początku traktowała go uczciwie- chciała rozwodu, miała dość ich bycia razem, to on ją do tego doprowadził. Rozumiem jego żal ze względu na kalectwo i fakt, że Bree zaopiekowała się nim tylko w ramach wyrzutów sumienia. Ale on robi wszystko, żeby ją denerwować, a siebie uważa za niewinną ofiarę. Grrr
Brakowało mi tylko Angie i Katherine. Po dwóch odcinkach mogliby przynajmniej zasygnalizować, na czym będzie polegało jej leczenie...
A przy okazji: de Luca to z całą pewnością nazwisko Angie, ale nie jest powiedziane, że jest to również nazwisko Nicka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dawcio930
Silver Elf
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Skąd: Krk :) Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:11, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo dobry jak dla mnie xD Podobnie jak tysenna zauważyłem, że scenarzyści woleli się obecnie skupić bardziej na wątkach desperatek, aniżeli na rozwiązywaniu tajemnicy Bolenów. Jednak ich przygody ukazane są w ciekawy sposób, dlatego jakoś nie odczułem, by ten odcinek odstawał od reszty tylko z tego powodu, że brak w nim Angie... Ale od początku
Bardzo spodobała mi się scena odczytywania testamentu, już na początku się nieźle ubawiłem. Postać Susan odegrała świetną robotę w tej scenie I pianino xD Cały wątek z klubem striptizu mistrzowski, mam nadzieję, że pociągnął go dalej we właściwym kierunku. Po praz pierwszy od niepamiętnych czasów podobała mi się gra aktorska Teri oraz postać Susan - jakoś mnie nie denerwowała i nie miałem ochoty przewijać scen z jej udziałem
Bardzo spodobała mi się również scena na przedstawieniu Eddiego, głównie zwykłe spotkanie znajomych, czyli Portera, Julie, Any i Danny'ego. Miło, że w końcu ich pokazali, bo ostatnimi czasy strasznie mnie wkurza, że scenarzyści pomijają dużo drugoplanowych postaci lub urywają ich wątki, które następnie zachodzą w niepamięć. Niech w końcu dadzą jakiś sygnał związany z Aną - przecież ma dziewczyna swoją tajemnicę!! O TYM chyba nie zapomnieli...
Sprzeczka Gaby i Carlosa w samochodzie była mega, a tekst "-Wiesz, że jesteś dziewczynką, tak? -Gaby! - No co? Połowa kobiet w twojej rodzinie ma wąsy, można się pomylić" był zabójczy xD xD Dawno się tak nie śmiałem, aż moja mama przyszła do mnie i pytała się co mi się dzieje Podobał mi się ich wątek w tym odcinku, ale jednak trochę ociekał rasizmem, takie mam odczucie... Dobrze, że na końcu Gaby jednak zdecydowała, że chce pokazać córce kim naprawdę są.
Bree i Orson... Masakra jakaś, aczkolwiek wolę Orsona na wózku niż Orsona-kleptomana. Oni są teraz tak dziwni dla mnie, że sam się dziwię. Z jednej strony ich uwielbiam, wspominam ich wspaniałe chwilę w 3. i 4. sezonie, ich znakomite, pedantyczne małżeństwo, z drugiej strony sezon 5., który zniszczył wszystko i znienawidziłem Orsona, teraz 6. sezon i znów mam do niego inne nastawienie, a Bree jakby przypomina zdeczka Bree z 1. i 2. sezonu, która to "za dobre uczynki pójdzie do nieba, a za złe nie". Uff... Prawdziwa mieszanka. Narazie jednak poczekam jak sprawy się dalej potoczą i czy Orson u mnie zyska, czy jeszcze więcej straci. A Bree niech zostanie przy swoich zasadach i wartościach, które są dla niej słuszne. Przecież taką ją chcemy oglądać!
Lynette i cała akcja z Tomem i dzieciakami już dawno przeszła szczyty wszystkiego. Oni to są dopiero zakręceni, jeden nakręca drugiego, ale w tej kategorii zdecydowanie wygrywa Lynette. Niech w końcu podzielą się jakoś racjonalnie obowiązkami, Tom - praca, Lynette - dzieci lub na odwrót (oczywiście Lynette powinna po porodzie spędzić trochę czasu z małą).
Brak Katherine dał mi się we znaki, niech już wróci z psychiatryka i niech zamieszka z Dylan. Brakuje mi już jej i to bardzo. Ciekawe co jej tym razem wymyśla xD
Odcinek oceniam 5/6 (wg mnie jeden z lepszych w tym sezonie)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mignonnet
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:43, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
dawcio930 napisał: |
Podobał mi się ich wątek w tym odcinku, ale jednak trochę ociekał rasizmem, takie mam odczucie... Dobrze, że na końcu Gaby jednak zdecydowała, że chce pokazać córce kim naprawdę są.
|
Sam wątek nie ociekał rasizmem, raczej zachowanie Gaby można by częściowo za takie uznać.
Odcinek dobry, tylko wcale nie uśmiecha mi się Danny + Anna, w ogóle nie trawie jej, musiałaby się jakoś radykalnie zmienić, może to dlatego, że jest "nowa". Chociaż Angie też jest "nowa", ale ją od razu polubiłam bo ma charakter.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|