|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arno
Ekspert ds. Fairview
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:57, 26 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Patrz I post w temacie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:25, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
heh xD moment z Tomem najlepszy:D dobrze wyglądał w tym garniturze swoją drogą, nie znosze Orsona. Rozumiem, że po zdradzie Bree miał prawo do złości itd, ale to nie jest ten sam człowiek, co kiedyś...dla mnie to wariat xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bąbelowaa .
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Pionkii . Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:36, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Q.m.c. napisał: | heh xD moment z Tomem najlepszy:D dobrze wyglądał w tym garniturze swoją drogą, nie znosze Orsona. Rozumiem, że po zdradzie Bree miał prawo do złości itd, ale to nie jest ten sam człowiek, co kiedyś...dla mnie to wariat xD |
dokładnie . nie jest ten sam człowiek . wariat max . xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Slinky
Zdesperowany aktywista
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Skąd: Sz-n Płeć:
|
Wysłany: Pon 7:02, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek całkiem niezły, choć brakowało mi Katherine!
Orson...hmm, nieźle z nim kręcą- fajnie, że Bree przypomniała sobie o uczuciach do niego tak trochę...bo w sumie tak przecież jest w życiu- nie tak łatwo się odkochać i iść dalej. To tylko w serialach wszyscy śpią ze wszystkimi i 3 odcinki po tym jak przysięgali milość odkochują się. Jasne, że była wściekła, zawiedziona, chciała się rozwieść- ale tak to bywa. I nie mam zamiaru bronić Orsona- zachowywał się jak skurczybyk, ale w sumie nie chodzi mi o niego, tylko o Bree.
Podobał mi się również wątek Solisów i Angie- babka pokazała pazurki
Co do Susan...takie o, z jednej strony fisiuje, dowiadując się, że Mike bywa w klubie, a z drugiej przygarnia striptizerkę? Tzn, rozumiem, że chce jej pomóc itd- ale biorąc pod uwagę wcześniejsze jej reakcje, to trochę dziwne- no chyba, że tak ewoluowała i już nie będzie miała takich schiz.
Lynette i Tom- zabawni byli, uwielbiam ją za tę jej szczerość i walenie prosto z mostu. Naprawdę idealnie się dobrali. Jeśli scenarzyści rozwalą kiedyś ich związek to chyba się załamię xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
szymon
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Lublin Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:43, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem świeżo po zakończonym seansie i powiem, że epizod bardzo mi się podoba. Uświadomiłem sobie, że nie mam sensu porównywanie odcinków między sobą, bo tak naprawdę każdy z nich jest inny i skupiony na zupełnie innych wydarzeniach. Angie pokazała pazurki. Scena z ciasteczkami była boska. Tak jak przewidywałem Bree i Orson znów są razem. Trochę dziwny wydał mi się ten wątek z sortowaniem odpadków, ale taki serial ma również misję edukacyjną Ta striptizerka może i ładna, ale zastanawiam się co ona wniesie do fabuły, bo pewnie nieprzypadkowo została wprowadzona. Lynette jak zwykle fenomenalna. Zaraz po Bree to moja ulubiona desperatka. Szkoda, ze nie było Katherine. No i stanowczo za mało panienek Solis.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yummy
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 17:54, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
szymon napisał: | Trochę dziwny wydał mi się ten wątek z sortowaniem odpadków, ale taki serial ma również misję edukacyjną |
według mnie to wcale nie jest dziwne zobacz na reakcję Angie - była wyraźnie podburzona. biorąc pod uwagę to co powiedziała do Nicka w trakcie kłótni, ten wątek ma sens. "Patrick zwykł mówić: raz musimy się przykuć do drzewa, innym razem wyskoczyć z piłą" (coś w tym stylu). Być może to co Angie zrobiła 19 lat temu, miało pewien związek nie tylko z mafią, ale równie z jej poglądami o ochronie ekologii. z tego co pamiętam z poprzednich odcinków, to Angie podpaliła jakiś budynek w którym znajdował się człowiek. nigdy nie wiadomo co to był za budynek, za co był odpowiedzialny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:59, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Świetnie intro z humorami Orsona i wyprzedażą jego rzeczy. Brytyjski, twardy akcent dr Graham bardzo mi się podoba i w ogóle jej barwa głosu. Roy i "zabezpieczenie" w wózku inwalidzkim było świetne. Tak na razie podsumowując to chłopak Karen jest genialny w swojej roli. I rozmowa Orson kontra ci niepełnosprawni: "gramy w kosza, uprawiamy miłość" "na pewno jest wam dobrze razem" - genialne! Razem z przesłuchaniem Bree i jego zakończeniem przez nią. Ten spokojny głos: "Jestem teraz trochę zła. Mozecie odjechać?" Załatwienie interesu między Gabi a Aną też mi się podobało. Humor mi się też polepsza jak widzę i słyszę przekomarzania się Scavo.
4 minuty z Angie, gdy Carlos szarpał Danny'ego i akcja z sąsiadką. De Matteo i Huffman rządzą w tym sezonie!
A spotkanie po występie u terapeutki to (histeryczny śmiech) mistrz... (histeryczny śmiech) ...ostwo świata tak samo jak Solisowie podsłucvhujący Bolenów i Gabi jedząca ciastko oraz karmiąca męża. (histeryczny śmiech)
Mike i Susan są uroczy a rozmowy M.J-a z Robin niesamowicie zabawne. Wreszcie też Hodge'owie powiedzieli sobie to, że się kochają. Super.
Orson jest stworzony dla Bree a Bree dla Orsona. Orson nie jest drugim Rexem, ale jest jego godnym następcą! Obawiam się jednak, że sielanka nie potrwa długo. W końcu za 9 odcinków skończy się sezon i nastąpią dramatyczne zmiany dla desperatek.
Ocena: 6/6!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Pon 19:00, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Pon 19:32, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przede wszystkim: Angie eko-terrorystką? <lol> Czego, jak czego, ale tego się nie spodziewałem. I nie jestem pewny, czy to wspaniały pomysł...
Orson... Ech. Lubię takie niejednoznaczne wątki, które doprowadzają mnie do białej gorączki. Facet to kompletny debil, morderca i psychopata. Ale kocha Bree... A ona, no, może znów go pokochać. Nie mogę tego ocenić, bo z jednej strony nienawidzę tego palanta, a z drugiej przyjemnie widzieć szczęśliwą Bree. A przy nim była szczęśliwa. Fajne uczucie chcieć z jednej strony, by Orson się utopił, a z drugiej czekać w napięciu aż Bree go uratuje.
W końcu Gabby rozwiązuje tajemnicę! Bree ma odpoczynek xP I fajnie. Angie, hmm... pokazała prawdziwą twarz, która niezbyt mi się podoba. Chociaż. Mi się mało co z początku podoba. Świetna była scena z prezerwatywami.
Carlos: "Dla kogo te prezerwatywy?"
Gabby: "Nie martw się. Nie dla ciebie"
Carlos: "No pewnie! Każdy facet chciałby to usłyszeć od swojej żony!" xD
MJ i Robin - lol xD A te "Możesz mnie wykąpać" <pada> Czuję, że to Susan nie wyjdzie na zdrowie. Ona lubi takie rzeczy wyprawiać. Zobaczymy. Może być śmiesznie.
Hah. Ta babka od terapii Tom'a i Lynn Oscara by nie dostała xP I odniosłem wrażenie, że dopiero na tej sesji Scavo poczynili jakiś postęp xP
Nie zgodzę z Tobą, Mikołajek, że odcinek 6/6. Były lepsze odcinki w tym sezonie. Ten należał do tych dobrych, z powiewem "starego" DH. Brakuje mi tylko komentarza Edie na temat tego, kogo Susan zaprosiła do domu xD
I jeszcze: Mikołajek - Bree nie powiedziała Orsonowi, że go kocha, tylko, że może go pokochać.
EDIT: A dla równowagi: Mikołajek - zgodzę się, że wspaniały ma ten głos ta aktorka, co gra terapeutkę xD Też o tym pomyślałem oglądając odcinek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sahem dnia Pon 19:35, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:48, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Sahem napisał: | (...)Bree nie powiedziała Orsonowi, że go kocha, tylko, że może go pokochać.(...) |
Mój błąd, ale to i tak postęp. Wielki krok naprzód, by znowu było jak dawniej.
Pisałem przecież (w "Bree a jej faceci"), że Orson i Bree są dla siebie idealni. Byli jak ułożone puzzle tylko, że ich małżeństwem wstrząsnęły różne wydarzenia, wiadomo jakie, i teraz znowu muszą swoje puzzle poukładać na miejsce.
Sahem napisał: | (...) Nie zgodzę z Tobą, Mikołajek, że odcinek 6/6. Były lepsze odcinki w tym sezonie. (...) |
Co racja to racja. Jestem w trakcie sesji, czekałem na odcinek dwa tygodnie i ta ekscytacja, że 6 sezon jest nieziemski.
Mogę obniżyć ocenę do 5/6 lub ewentualnie 4,5/6. Nie niżej!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Pon 20:50, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MisiekK
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:28, 01 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja się zgodzę z Mikołajkiem. Dla mnie to był jeden z najlepszych odcinków. Właśnie chwilę temu skończyłem oglądać i powiem szczerze że nawet nie wiem kiedy minęło mi te 40 minut. Z zapartym tchem. Ale po kolei.
Lynette i Tom. Majstersztyk. Dialogi Lynette w ramach komentarza do roli pani doktor, cymes po prostu
I w gruncie rzeczy Tom naprawdę zrobił postęp, przyznał się, że całą czarną robotę z reguły spychał na żonę.
Bree i Orson. Ciekawe rozegranie, muszę przyznać, że scenarzyści świetnie grają na uczuciach widzów. Najpierw zmusili wielu z nas (mnie na pewno) by szczerze znienawidzić Orsona, teraz jednak zaczynam czuć do gościa współczucie. I tak jak napisał Sahem: z jednej strony myślałem "wjedź do basenu, no wjeżdżaj" z drugiej zaś "Bree, pospiesz się". Ostatnia scena i to zdanie w którym ona mówi "Kochałam cię, czy kocham cię nadal, nie wiem, ale chciałabym odzyskać to co mieliśmy. Nie zrobię tego jeśli cię tu nie będzie" - ekstra po prostu!
Gabrielle jak zwykle zabawna w tym swoim egoiźmie i materialiźmie (scena z czekiem dla Any). Ogólnie cały wątek między Solisami a Angie, no ciekawie się zapowiada.
Angie ma wrażenie wkroczyła w końcu na ciemną stronę mocy i chyba powinna, jakby nie patrzeć to połowa sezonu za nami. Oj, coś mrocznego w niej było w tej scenie u Solisów ("Mam to gdzieś, to mój dzieciak, dotkniesz go jeszcze raz a nie żyjesz") i przy tych koszach na śmieci. Takich gróźb się nie rzuca nie licząc się z ich spełnieniem. Myślę, że wkrótce pani Bolen nas jeszcze zaskoczy
Jedyne co mnie osobiście się wręcz nie podobało to wątek Suzanne i Robin. Nie wiem, ale nawet ta dziewczyna grająca Robin jakoś (w mojej ocenie, więc proszę nie bić ) pięknością nie jest. Tzn. ładne ciało, ale twarz jakaś niezbyt.
A sam wątek póki co mnie drażnił. Może to tak na odprężenie przy poważnych sprawach u Bree, Gaby i Angie, ale jakoś w wersji Lynette lepiej to wyszło.
Ogólnie najwyższa ocena ode mnie.
Ps: Tylko dlaczego tak długo każą nam czekać na kolejny odcinek!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MisiekK dnia Pon 21:31, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiekg4
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:16, 02 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No i proszę. Człowiek włącza, żeby się pośmiać, a się wzruszył przy scenie "Orson Bree"...
podobało mi się nie powiem. MJ poprostu uwielbiam. Jest fantastyczny "możesz mnie wykąpać" - padłam
co do Angie... powiem tak (tylko mnie nie zlinczujcie;p)
Przeżyłam śmierć Edie dość łagodnie. Brakuje mi jej humorków... ale chyba napisze petycje do scenarzystów, żeby wprowadzili Angie na stało... jest poprostu GENIALNĄ POSTACIĄ ! a Drea bardzo mi pasuje na Wisteria Lane
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
luuukasz15
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:21, 02 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z przedmówczynią. Angie jest niewiarygodna. Ta akcja u Solisów. Jeśli go tkniesz zabiję cię.
W sumie wina leży po stronie Any. Wnerwia mnie ona, taka lalka głupia.
Akcja na samym początku gdy faceci szukają różnych rzeczy i gdy Bree mowi cos ze gdyby wczesniej ie przyszła to pewnie by z szafy cos pozabierali a za jej plecami Tom tak świetnie się zawraca na tych schodach. Fenomenalne.
Robin to fajna postać. Podoba mi się jej charakter.
Wątki Scavo dość nudne... poza scena kiedy terapeutka każe im sie wynosić z gabinetu.
Solisowe podluchujący Bolenów, naśmiałem się jak nigdy.
Orson mnie już drażni. Jego postać przestała być fajna już w 5 sezonie. Nie wiem co dalej z tym bedzie.
Odcinek świetny 6/5
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Ekspert ds. Fairview
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:29, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zauważyliście to co ja na plecach Danny'ego?
BLIZNY? Po wybuchu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:10, 03 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Może. Nie neguje tego co ty piszesz, ale mogą to też być zwykłe otarcia o ścianę. W końcu Danny był bez koszuli a Carlos go dość mocno szarpał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|