|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Pon 17:30, 22 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
To już nikt nie podaje linków? Fajnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mrs Dalloway
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:28, 22 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem odcinek świetny ! Ten wyraźny podział był super rozwiązaniem.
Najbardziej podobał mi się taniec Bree. To było boskie ! I końcówka... Ah...
Albo początek jak mężczyźni z Wisteria Lane nie mogli napatrzeć się na Robin.
Polubiłam tą postać. Na prawdę, mam nadzieję, że będziemy mogli oglądać ją dużej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vergil
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:37, 22 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mikołajek mnie to wogóle brakuje Edie, bo ona była/jest niezastąpiona i brakuje takiej cholerki na naszej ukochanej ulicy, he he. Słuchaj ja wiem że dusiciel zaatakował rude kobitki ale moje teoria jest taka że był to kolega Danny`ego ten Eddie czy jak mu tam i te kobiety miały z nim coś wspólnego więc można wywnioskować przypuszczenie, że Robin go spotka i coś tam wyniknie. To że obie był rude nie musi być wyznacznikiem, choć może. Wracając do Robin, uważam że ona jest potrzebna na tej ulicy bo jest fajnaaaa:). I to już nie chodzi o jej urodę(lub powiedzmy urodę jak kto woli) ale o to jaką jest ciekawą i fajnąąąą postacią. Żeby tylko nie zrobili akcji że i ona ma jakąś tajemnicę.
A to że w odcinku nie było akcji z tajemnicą sezonu czyli ekowojowniczką Angie nie uważam że był on zapchaj dziurą. Wniósł coś do fabuły i rozwinął akcję do przodu. Ten docinek był naprawdę Lovely:). Śmiałem się i wzruszałem. Czułem jakbym oglądał stare dobre desperatki. Może to troszku dlatego, że była przerwa, he he. Pozdrawiam i ludzie piszcie wypowiadajcie się. Jestem ciekaw waszych opinii. Pozdrawiam mieszkańców Wisteria Lane:P.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
M.K
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:57, 22 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Hahahaha... Tyle można powiedzieć po tym odcinku. Pomimo że był to taki jak już Mikołajek napisał "zapchaj dziura" to naprawdę oglądało się go bardzo przyjemnie.
Mój faworyt: Lynette and The Stripper.
- słodka scena z pierścionkiem na rocznicę
- scena w sypialni i Tom łapiący w końcu że "złapał" Lynn nie dzięki drogiej kolacji, ale dzięki temu że się o nią troszczył.
- kazanie dla Parkera
- Parker i jego kumple (widać różnice między charakterem Parkera, bliźniakami, szczególnie przy dobieraniu sobie kumpli)
L: (...)dlaczego Ci przyszło do głowy płacić za sex?
P: Ponieważ jestem jedynym prawiczkiem spośród kumpli.
L: Po pierwsze, widzieliśmy twoich kumpli i wierz mi pimples (pryszcze), braces (szelki) i beam me up, scotty nie mieli żadnej...
Za kilka lat, kiedy będziesz gotowy emocjonalnie znajdziesz właściwą dziewczynę i będziesz uprawiał tony seksu... (bach łyżką ) po ślubie . (trochę to nie po polsku, ale tylko własne tłumaczenie)
(...)
- Naprawdę nie będziemy dzisiaj uprawiać sexu?
- Nie martw się Tom, za kilka lat, kiedy będziesz emocjonalnie gotowy będziesz uprawiał masę seksu...
- C`mon!
Na tych scenach uśmiałam się jak mało kiedy.
Kolejny "rozdział" z Bree też był zabawny, szczególnie z tym nibyto tańcem erotycznym, (czy czym to miało być). Cieszy mnie fakt że Bree się stara, no i że Orson wraca do żywych i chyba chwilowo nie myśli o samobójstwie.
Bree i nauczanie Robin, jak piec ciasto! Też chciałabym mieć taką nauczycielkę , sama wszystko zrobiła .
Gaby i Carlos troszeczkę mnie w tym sezonie irytują. To jasne, że nie chcą mieć nieplanowanego dziecka, którym musieliby się zająć, jednak takie cyrki jakie odprawiają i intrygi jakie knują, cały zresztą sezon, trochę zaczynają mi działać na nerwy. Jednak kolejny raz im się nie udało. Ciekawe jak potoczą się dalsze losy Any i Dannego * Obiło mi się gdzieś, że te modelki, które mają się pojawić, będą właśnie nagrywały sceny pobytu w NY, także może Gaby pojedzie tam, kiedy dowie się że Danny wyeksmitował do Any*
Na początku, kiedy Susan broniła Robin, to zastanawiałam się czy będzie tak szczęśliwa, kiedy wyniknie jakaś niewinna scenka z Mikiem i wcale się nie myliłam. Dziwię się jednak Mike`owi, że zgodził się na "shot" Susan. Chyba zrobił to dla własnego spokoju, ale raczej sprzecznie z umysłem, bo znając Susan można było się spodziewać że wywinie taki, a nie inny numer .
Kath i Robin, no cóż jestem w stanie taki scenariusz przełknąć, szczególnie że Kath ma wyjątkowego pecha w stosunku do mężczyzn. Może z kobietami wyjdzie jej lepiej. Bo chociaż na początku myślałam że jest troszeczkę zszokowana orientacją R. ustosunkowując się do wcześniejszego "incydentu", ale w końcówce widoczne było raczej zadowolenie (?).
Na początku zastanawiałam się po co są te rozdziały, jednak kiedy przeszły Lynette i.../ Bree i ..../ Susan i..../ Gaby i..../ i Kath i striptizerka, i nagle pojawiła się Robin to załapałam sens tego zagrania. Wszystkie desperatki ( i z resztą nie tylko) patrzyły się na Robin, przez pryzmat jej wcześniejszej pracy i od razu kształtowały sobie o niej zdanie, przyklejały etykietkę. A tak naprawdę Robin okazała się miłą i bezinteresowną osobą. Taką małą lekcję poglądową nam walnęli .
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez M.K dnia Pon 21:59, 22 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
V.
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Skąd: z Pustki. Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:45, 23 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Powiem tylko tyle: jestem zachwycona!
Albo nie, powiem więcej…
Odcinek moim zdaniem świetny. Robin to po prostu genialna postać, mimo, że po odcinku 6x14 myslałam inaczej. Jest słodka, urocza, szczera i… po prostu inna. Zazwyczaj nie lubie takiego marysuizmu, idealizowania postaci, ale akurat w tym przypadku bardzo przypadło mi to do gustu. No i aktorka grająca Robin… śliczna i utalentowana Mam nadzieję, że zostanie na Wisteria Lane jak najdłużej, bo to po prostu świetny nabytek dla serialu. Wprowadziła dużo świeżości. Zachwyciła mnie.
No, ale do rzeczy.
Podobało mi się już od pierwszych scen. Jedyne, co mnie nieco zawiodło, to to, że miałam nadzieję, że pani Mayfair będzie miała trochę lepsze ‘wejście’. Marzyłam o czymś na zasadzie 4x01, albo czymś jak powrót Edie w 5x01, ale i tak mi się podobało.
Impreza? Całkiem do rzeczy. Panowie mieli niezłe miny, zwłaszcza Roy Za to panie… Cóż, podobała mi się scena w kuchni. Zwłaszcza ‘argument’ Katherine (‘I tak nie zrobi nic bardziej szalonego ode mnie’ ).
Potem poszczególne wątki… Niespodziewałam się takiego podziału, ale to było naprawdę niezłe wyjście.
Lynette – cóż, genialne dialogi z Tomem (jak zwykle ). Potem to przyznanie się do winy przed Robin… Takie ‘lynowate’. Całość naprawdę zaje*bista.
Gabrielle – sądzę, że sceny z jej udziałem wniosą najwięcej do dalszej fabuły. Ta jej szczerość była świetna, ale mimo wszystko trochę szkoda zrobiło mi się Robin… Dobrze, że potem powiedziała Robin prawdę i blondynka też poprawiła błąd, który bezwiednie popełniła. Swoją drogą, to przez chwilę miałam wrażenie, jakby Danny i Robin się znali się od dawna… ale to pewnie tylko wrażenie.
Susan – Mike i Susan to GENIALNA para. Tak, tak. Scena, w której Susan nawija o jakimś tam sąsiedzie, czy kimś, a z pokoju obok dochodzą dwuznaczne odgłosy – fenomenalna! A potem Mike w szpitalu… Byłam pewna, że coś mu zrobi, ale żeby az tak? Gdy go tam na początku zobaczyłam, nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać, ale w końcu wybuchnęłam takim śmiechem, że do pokoju wpadła mama z zapytaniem co się dzieje
Mimo to, dalsza rozmowa Sus i Robin niezbyt mi się podobała… Znów szkoda było mi pani ex-striptizerki.
Bree – taniec erotyczny – bomba! Tego się niespodziewałam. Muszę przyznać, że Marcia całkiem nieźle się rusza, ale to zaplątanie się w bluzke to było lekkie przegięcie… Taki humor na siłę.
No i moja faworytka Katherine… Gdy dowiedziałam się ze spoilerów o lesbijskim wątku, miałam ochotę zbluzgać twórców serialu. Pomysł wydawał mi się jeszcze gorszy niż ten z romansem z Mike’em. Teraz zmieniłam zdanie bo to jest po prostu… genialne.
Swoją drogą, to Katherine nie była w tym odcinku ani zimna, ani wredna, ani wyniosła, ale bardziej przypominała mi moją boginię z 4 sezonu, niż nudną gospodynię z sezonu 5… Ciekawe dlaczego. Zresztą, nieważne.
Jestem zachwycona.
Scena ‘randki’ była całkiem niezła, zwłaszcza, jak panowie zaczęli zgadywać, gdzie pracuje Robin, a Katherine wypaliła nagle ‘She’s a stripper, ok.?’. Padłam, widząc ich miny. Genialne. No i Katherine znów wygląda na szczęśliwą *.* A jej mina po rozmowie z Robin, gdy ta poszła na górę… No cóz
Powalił mnie także argument Robin – ‘Nikt nie ocenia kobiety z wariatkowa, podczas gdy naprzeciw mieszka striptizerka’. Swoją drogą, to gdy Robin mówiła o swojej matce, byłam pewna, że Kath wspomni coś o Waynie…
Poza tym podobał mi się kontrast między początkiem eizodu, a końcówką. Na początku Robin idąca ulicą, i ludzie gapiący się na jej wygląd, i na końcu Robin idąca ulicą i ludzie oceniający jej wnętrze. Mądre to było. Ogólnie, to przypomniał mi się odcinek 4x17, gdzie na początku dziewczyny obgadywały Katherine przy pokerze, a na końcu Katherine siedziała z nimi. Albo 5x19, gdy wyszło na jaw, że Edie ‘nie była taka zła’. Takie odcinki pokazują, że nie warto oceniać książki po okładce. I dlatego nie był on dla mnie tzw. ‘zapchaj dziurą’.
Ocena ‘szkolna’ – 6/6.
Co mnie teraz ciekawi? Hm, na pewno to, co będzie z Aną i Dannym, i z Katherine i Robin. Ponadto ciekawa jestem, czy będzie jakas scena, w której Katherine pogada z Bree/Mikie’em/Susan o tym ‘co było’. No, i zastanawia mnie mina, jaką będzie miała Bree, gdy dowie się, jaki jej przyjaciółka znalazła sobie ‘obiekt westchnień’
Poza tym doszłam do wniosku, że to dobrze, że Mike nie poślubił Katherine. Dlaczego? Cóż, to dwie świetne postacie i szkoda byłoby je psuć takim wątkiem. Zwłaszcza, że Mike i Susan tworzą genialną parę, a Robin i Katherine mogą stworzyć genialna parę
Ogólnie, to tak, jak mówiłam, mam nadzieję, że Julie Benz [?] i jej postać zostaną w serialu. Tak, tak. Pragnę tego.
Mikołajek napisał: | PS. Brakowało mi tu tylko "Edie i striptizerka" lub "Angie i striptizerka" ale ciężko było by tu wymyślać jakiś motyw i go zrealizować. Chyba, że... E tam daje sobie z tym spokój.
|
Chciałabym się jeszcze odnieść do tego. Motywu z Angie bym nie chciała, Edie by tez tu nie pasowała, ale post Mikołajka sprawił, że w mojej głowie zrodziła się pewna wizja… Fajnie by było, gdyby twórcy serialu zaprosili Nicolette Sheridan na gościnny występ w tym sezonie i zrobili odcinek z rocznicą śmierci Edie. Wiecie, spotkanie dziewczyn przy winku, wspomnienia o Edie, retrospekcje… O tak, to byłaby idealna okazja do retrospekcji. Eh, marzenia.
Hah, i jak zwykle się rozgadałam. Koniec litanii.
(dodam tylko, że ‘Karen i branża’ miażdżą ).
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Wto 20:05, 23 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
V. wyraża więcej niż tysiąc słów xD I w większości się z nimi zgadzam xD
Striptiz Bree - uwielbiam tę scenę! xD W ogóle. Twórcy chyba postanowili, że Orson będzie jednak dobry. A ja oczywiście nie wiem co o tym myśleć.
I tyle. Bo V. napisała wszystko co o odcinku myślę. Tylko, że ja nie dałbym mu 6, bo Edie nie żyje. Taka moja zasada i tyle.
Z całą resztą się zgadzam i czuję się, jakby V. przelała do posta moje słowa xD
Aha. I uwielbiam Bree xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zośka
Kura domowa
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Kraina Deszczowców Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:26, 23 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Sahem napisał: | V. wyraża więcej niż tysiąc słów xD I w większości się z nimi zgadzam xD
Striptiz Bree - uwielbiam tę scenę! xD W ogóle. Twórcy chyba postanowili, że Orson będzie jednak dobry. A ja oczywiście nie wiem co o tym myśleć.
I tyle. Bo V. napisała wszystko co o odcinku myślę. Tylko, że ja nie dałbym mu 6, bo Edie nie żyje. Taka moja zasada i tyle.
| Ja mimo wszystko zawsze lubiłam Orsona, miałam nadzieje ze zejdą się z Bree, kiedyś czytałam z nim wywiad i powiedział, że na razie nie odchodzi z serialu, i to mnie uspokoiło
Co do nieobecności Edie, jestem pogodzona z jej odejściem, ale czasami z chęcią bym ją obejrzała odcinek z nią, szczególnie ten kiedy na pewno by skomentowala nową osobe na ulicy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mignonnet
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:40, 23 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Myślę, że ta teoria z rudymi to lekka przesada tym bardziej że Julie "ruda" jest od stosunkowo krótkiego czasu. Odcinek co prawda spowolnił rozwój akcji, ale wcale nie mam tego twórcom za złe, bo był świetny. Kath z Robin ... ciekawe. Czekam na następny odcinek. Fajnie, że Orson jest znów po "dobrej stronie".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Glamis
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy
Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:17, 23 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy to odpowiednie miejsce, ale może na poczatek, jako nowicjuszka się przywitam. Tak więc - witam!
Moja opinia o odcinku? Może zacznę tak - ogólnie szósty sezon uważam za dużo lepszy od piątego, jednak wielu rzeczy mi brakuje i troszkę przeszkadza. M. in. zauważyłam ogromny spadek formy w moim ulubionym małżeństwie Solisów. W ich związku zawsze wiele się działo, szczerze mówiąc, właśnie za to ich uwielbiałam. Wiem, wiem, nie są już młodzi, poza tym warto może dać im odetchnąć, ale te ich knowania, jak tu nie dopuścić do tego, by Ana zaszła w ciążę, są dość... Irytujące? Nawet w piątym sezonie, gdy Carlos był ślepy, Gabi zaniedbana, z dwiema krnąbrymi córeczkami na głowie, wciąż było między nimi to... coś? Chciałabym zobaczyć od czasu do czasu jakiś gest czułości, czy coś w tym stylu. Proszę mnie naprostować, jeśli mi coś umknęło
Teraz mam szczerą nadzieję, że to Gabi rozwiąże tajemnicę sezonu, albo, że przynajmniej jej wkład będzie spory.
Sam odcinek szczerze mówiąc taki sobie (wiem, narzekam). Dla mnie typowa "zapchaj dziura", ale ogólnie rzecz biorąc to jestem osobą niesamowicie krytyczną, nawet w stosunku do swojego ulubionego serialu. Najbardziej podobał mi się wątek "Lynette i striptizerka", jej rozmowa z Tomem, kazanie, jakie walneli Parkerowi, po prostu mistrzostwo. "Bree i..." też niezły, taniec erotyczny w wykonaniu perfekcyjnej pani domu - genialny. W ogóle cieszę sie, że Hodge'owie powoli wychodzą na prostą, uwielbiam Bree za jej siłę, za to, że jednak postanowiła zawalczyć o swoje małżeństwo. Spodobał mi się jej tekst "Peter Czajkowski,God bless you" - czy jakos tak, chyba dlatego, ze sama uwielbiam Czajkowskiego . Sama postać Robin jest, nie powiem, bardzo sympatyczna, wręcz urzekająca i ukazanie, jak patrzą na nią mieszkańcy WL na początku i końcu odcinka bardzo mi się spodobał. Jednak wątek lesbijski Kath-Robin wybitnie mi się nie podoba. Jestem gotowa by przyjąć krytykę, ale jak dla mnie to już będzie za dużo wątków homoseksualnych w DH (nie żebym była homofobem, czy coś), zaczyna mi się to powoli nie podobać. Wolałabym gdyby np. Robin została najbliższą przyjaciółką Kath, takie dwie "siostrzyczki", no ale cóż, nie ode mnie to zależy.
Scena, gdy faceci witali Robin w sumie mi się spodobała, poza tym, jak witał się z nią Carlos, ale to takie moje małe zboczenie, gdyż jestem zagorzałą fanką pary Gabi-Carlos i chciałabym, żeby on wielbił tylko i wyłącznie Gabrielle do końca życia xD
Dodam jeszcze, że strasznie brakuje mi Edie, ale Angie jest naprawdę świetną postacią (szkoda, że nie pojawiła się w odcinku) i po części rekompensuje mi brak Edie.
Odcinek oceniam na 4/6, chciałabym bardzo, żeby następny posunął akcję trochę do przodu.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Save
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć:
|
Wysłany: Śro 1:41, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Już na początku się przywitam -Cześć !
Odcinek posiadał 'to coś' ze starszych desperatek.I jak już niektórzy poprzednio ujęli ,w bardzo ładny oraz można wręcz powiedzieć poruszający sposób została ukazana postać Robin.Dla mnie ona sama jest taką jedną większa odskocznią.Zawsze uśmiechnięta wręcz tryska radością i wyróżnia się od innych osób pełnych tajemnic zważając na sam fakt ,że jakoś raczej życia nie ma lekkiego.Także zabrakło starych Solis'ów choć Gabi nadal posiada tą iskierkę nie jest to ten sam płomień przebiegłości co niegdyś.Brakuje mi ich tego ciepła którym się dzielili na swój dziwny własny sposób.Może jeszcze powrócą?Te ich intrygi na temat co zrobić by nie mieć niepotrzebnego balastu są irytujące ,ale można je jeszcze przełknąć zważając na to ,że nadal możemy podziwiać Gabi w własnej skórze.Ja także wiedziałam ,że Susan coś zrobi biednemu Mik'owi.Czułam to już od początku.Do tego uwielbiam gdy ukazują każdą panią z osobna czyli w sposób 'Lynette i...','Katherine i ..' niczym np. w tych odcinkach ''co będzie za kilka lat''.
Nauka pieczenia ciasta-Bezcenna.Nasza poważna Bree i jej taniec wyszedł komicznie jak na zawsze idealnie idealną Bree ,ale moment był na prawdę zabawny.Troszkę znanej nam gadki szmatki Toma i Lynette za którą nie przepadam ,a następnie moment z Gabi.Moim skromnym zdaniem Robin postąpiła dobrze ,ale zobaczymy co z tego wyniknie.Żeby tylko potem nie miała przez to problemów jak para ucieknie,szkoda by mi jej było.Za to Wiedziałam,ja to Wiedziałam ,że tak wyjdzie z Kathe.Może nie wszystko na papierze ale miałam przeczucie że tak będzie i ten niesamowity tekst na końcu 'Niektórzy ludzie nawet nie (najprawdopodobniej) mieli kiedykolwiek pojęcia o niesamowitym pięknie i byli zaskoczeni odkryciem ,że lubią to co widzą''.Sama para Katherine x Robin jest interesująca.Katherine zazwyczaj uporządkowana ,po przejściach spotyka taką Robin radosną ex-striptizerkę.Zobaczymy co z tego wyniknie wliczając to że miło znów ujrzeć uśmiech Mayfair ,po oddziale psychiatrycznym : ).
Ocena 9/10 -Brak mi Edie choć mam dziwne przeczucie ,że jej miejsce Zostało zastąpione przez Robin.Zobaczymy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gabi
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: Śro 3:06, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
odcinek moze byc, natomiast Bree rewelacyjna!!!!! jej taniec powalil mnie!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fionuś
Kura domowa
Dołączył: 14 Paź 2006
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:54, 26 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
odcinek rewelacyjny. desperatki trzymają wysoki poziom i ciągle zadziwiają mnie tym, jak potrafią być świetne. bardzo się cieszę, że robin pojawiła się w serialu. to taka wesoła, ciekawa postać myślę.
najbardziej spodobało mi się - Katherine and the Stripper - ten buziak był taki awwww and cute ** coś czuję, że może coś głębszego się z tego rozwinąć. w końcu jest jedna gejowska para, więc przydałaby się jeszcze jakaś lesbijska.
co do susan, to ostatnio zaczęła mi tak działać na nerwy, że jezu. kiedyś była śmieszna, a tę jej nieporadność wręcz ubóstwiałam, a teraz? mammamia, kretynka.
natomiast kocham gaby i bree. taniec do czajkowskiego tej drugiej był przemega. i jeszcze te komentarze orsona.
lynette do toma - 'jak będziesz emocjonalnie gotowy, będziesz uprawiał seksu od groma' - podobało mi się to. i parker nieźle wyrósł, dopiero teraz to zauważyłam.
reasumując, odcinek jeden z najlepszych w tym sezonie myślę ^^
oby tak dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Sob 20:18, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mikołajek napisał: |
Wreszcie odtworzyli ten drugi pokój na parterze domu Hodge'ów!
Źródło:
promo odcinka 6x15 - link |
Właśnie. Wkurzające to jest, bo jeszcze kilka odcinków wstecz za tymi drzwiami rosły krzaki...
W ogóle. Nie mogą się zdecydować xP Najpierw w I sezonie ten pokój jest tam, nagle go nie ma i teraz w VI znów się pojawia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:32, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja jakoś nie zwracałam uwagi na ten pokój xD Gdyby nie wy, to pewnie nawet bym go nie zauważyła <lol2>
Co do odc, to uważam, że był świetny nie chce powielać waszych wypowiedzi, więc dodam tylko, że
kocham Bree! <3
xDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lena
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 10 Sty 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:06, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ja przedwczoraj miałam okropny humor, ale po obejrzeniu tego odcinka i w szczególności tańca Bree humor zaraz sam mi się poprawił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|