|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ana482
Super V.I.P.
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:45, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo wciagajacy i nawet smieszny nie ktorych momentach, ale rowniez juz troche odkrywajace niektore watki. Nie moge doczekac sie nastepnych odcinkow. A propo watkow najwieksze brawa dla Lynette, ze sama cos chciala znalesc i domyslala sie, ze ta Irine cos ukrywa. Niespodziewanie skonczyla byc zabita w koncu przez domyslajacego sie kazdego z nas sprawce czyli Eddiego. W watku Bree wkurza mnie ten Sam specjalnie chce nastawic wrogo Bree przeciwko Andrew i akcja z tym "ocetem" to byla sprawka Sama. Propo Gabi to pomysl z tym daniem jajeczek dla pary gejowskiej sie niepowiedzie od samego poczatku to wiedzialam. Szkoda, ze Bob z Lee sie przez posiadanie dziecka na sile rozstali sie. A na koncu watek Susan, ktora dobrze Mike'owi powiedziala, ze z zwiazkiem malzenskim, ze jednoscia i trzeba sie dzielic, ale Mike wiadomo chce byc glowa rodzine i zarabiac na nia. Na poczatku monologu wlasniego jego w garazu myslalam, ze gada sam do siebie, ale jak pod koniec ssceny zobaczylam Carlosa troche nie za bardzo dobrze wrozylo pozyczanie pieniedzy od niego, bo wiadomo jaki Carlos byl wczesniej. Odcinek oceniam 9/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Prawdziwa_Magdalena
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 12 Kwi 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Wto 21:50, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Sorry, widzę, że znacznie większy staż niż mój tutaj, ale nic nie zrozumiałam. Jakbyś mogła, proszę o interpunkcję i polskie znaki... I czytanie posta przed wysłaniem... Bez urazy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Prawdziwa_Magdalena dnia Wto 21:50, 20 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Ekspert ds. Fairview
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3338
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 42 razy Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Wto 22:55, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
A ja i przy okazji poprę...bo już nie wiem który raz czytam taki post twój, ana...opinię o odcinku...Zero interpunkcji i zdania jakby bezsensowne czasami, bez logicznego sensu, ładu i składu, składnia bardzo nieprawidłowa...przez co wszystkiego nie można zrozumieć z twoich wypowiedzi. Nie wiem czemu tak dziwnie piszesz, ale dla mnie to wygląda po prostu na pośpiech i jakby brak troski o jakość posta, prędzej lenistwo, niż jakieś problemy z pisaniem. Bo z tego co zawsze widzę, to wiesz co chcesz przekazać...ale tak jakbyś się nie przykładała do treści i jakości językowej posta, przez co aż zęby bolą (nie tylko mnie) jak je czytam.
Przepraszam za szczerość, ale to już nie pierwszy raz i szczerze mówiąc...może lepiej zwrócić uwagę na coś takiego niż to ignorować...więc też mam do Ciebie taką małą prośbę jak Prawdziwa_Magdalena...
Mam nadzieję, że zrozumiesz...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arno dnia Wto 22:55, 20 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vergil
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:03, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Arno i Prawdziwa_Magdalena - zgadzam się z Wami w tej kwestii. Już raz zwróciłem uwagę ana482 o pisanie z interpunkcją i polską składnią, ale jak widać odbiło się bez echa. To nie jest teraz zmasowany atak tylko zwrócenie uwagi na jakość wypowiedzi. Na Boga to czytają ludzie. Zamysł wypowiedzi rozumiem i jest bardzo trafny ale dlaczego mamy rozwiązywać tę łamigłówkę.
Co do odcinka to niczym mnie osobiście nie zaskoczył. Patrick i Danny - słabe i bardzo przewidywalne, ale scena w domu z Angie i hałasami bardzo fajna(Krzyk się kłania:)). Gabby i oddanie jajeczek??? Co to miało być? Tak ją kurna psują w tym sezonie najpierw robi głupoty żeby potem być miła i kochana i rozsądna. Ile można. Lynette znów rządzi i to na całej linii. Moim zdaniem to ona głównie utrzymuje ten sezon na wysokim poziomie. I szykują jej niespodziankę w kolejnych epizodach, niestety złe... Bree jest taka naiwna. Życie jej nie nauczyło, czy co? Kłótnie z Andrew przypomniały mi dawne gotowe i to jest na plus. A Susan i Mike to porażka. Dobrze, że dziecko im wyszło chociaż. MJ jest bardzo fajny. Na plus scena w sypialni. Użycie utworu muzycznego z odcinka 4x09 nie przypadł mi do gustu.
I to chyba na tyle. Powtarzam, Lynette jest najlepszą desperatką w tym sezonie. Odcinek był takim rozmąconym jajem na omlet albo jajecznicę, he he he.
Oceny brak, bo nie mam zdania, po prostu. Takich odcinków się nie ocenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dawcio930
Silver Elf
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Skąd: Krk :) Płeć:
|
Wysłany: Śro 0:27, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie obejrzałem xD
KOCHAM LYNETTE W 6 SEZONIE!! Jest zabawna, jeszcze bardziej pomysłowa, inteligentna w tym co robi i za wszelką cenę chce, aby w jej rodzinie panowało szczęście i wieczna arkadia. Co z tego, że czasami się to nie udaje! Lynette jest szczera w tym co robi i to mi się podoba. Od września 2009 zyskała w moich oczach najbardziej ze wszystkich desperatek. A wątek z Iriną był po prostu świetny. Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu i uważam, że wniósł wiele dobrego do serialu. Cieszy mnie też fakt, że narazie wątek ciąży zszedł na drugi plan, aczkolwiek Lynette powinna już rodzić xD W tym odcinku pani Scavo była najlepsza i najbardziej wyrazista To jak za wszelką cenę chce odkryć prawdę o Irinie, wizyta w rosyjskim sklepie z sukniami ślubnymi, później to szukanie haków na przyszłą synową w biurze deportacyjnym, aż do zwieńczenia wątku w pokoju Prestona. Gra aktorska Felicity jest niezastąpiona, zobaczcie na jej wyraz twarzy, jak świetnie oddaje emocje, nawet te najtrudniejsze do zagrania, które większości społeczeństwa włączają się tylko w prawdziwych sytuacjach.
Irinę zresztą też polubiłem, miała świetny akcent i przy oglądaniu odcinka z napisami bądź bez miło było go posłuchać Taka prawdziwa ruska dzi*ka Szkoda tylko, że tak szybko skończyła, myślałem (podobnie jak ktoś wyżej napisał), że będzie jakaś akcja na ślubie, że podczas niego coś się niespotykanego wydarzy, może nawet jakaś mała strzelanina czy coś podobnego... Ciekawe co teraz będzie z Prestonem, czy zostanie na WL czy znów gdzieś wyjedzie. Oczywiście sceny "łóżkowe" między nim a Iriną majstersztyk xD
Także scena nauki jazdy przypadła mi do gustu. Ale jakoś nie chce mi się wierzyć, aby Parker mógł już zaczynać naukę. Chociaż, że w USA już od 16 roku życia można robić prawo jazdy, to jakoś Parkera nie widzę w tej roli
Susan... porażka, zresztą nie od dzisiaj wiadomo.
Gabrielle i jej jajeczka?? Trochę głupi wątek ale miło, że wkręcili do niego Boba i Lee. W sumie mieszkają na WL, a bardzo mało scen jest z nimi. A Gaby jak to Gaby. Próbuje być samarytanką, niestety - nie wychodzi jej to. Dziwne dla mnie też było jej oświadczenie, że to będzie jej syn lub córka czy że wszystko będą razem robić dla tego dziecka. Przecież chyba wiedziała na czym polega jej rola, iż oddaje tylko swoje jajeczka, a z dzieckiem (oprócz DNA), nie będzie ją nic łączyło. Takie naciągane to było. Dobrze, że zaczęła zdawać sobie sprawę, jakie są konsekwencje takiego czynu. Później na pewno przywiązałaby się do tego dziecka i nie chciała go oddać. Targały by ją uczucia i niepohamowana złość, iż musi rozstać się z nim. Chwała za to, że Carlos ją trochę sprowadził na dobre tory przemawiając jej do rozsądku. Nie chciałbym oglądać wojny pomiędzy Solisami a Bobem i Lee w sądzie...
Bree i jej głupota sięgają zenitu, aczkolwiek Orson dobrze zrobił, mówiąc jej o swoich przypuszczeniach. Nie mam zielonego pojęcia co kombinuje Sam. Jeszcze się okaże, że tak naprawdę nie jest synem Rexa a zdjęcie jakimś dziwnym trafem znalazło się w złym miejscu. Z Georgiem bym go raczej nie łączył, owszem, mają podobne cechy ale pigularz nie miał chyba ukrytego dziecka, które zapragnęło wyjawić się światu w postaci Sama?? Z Andrew się pewnie ułoży, zresztą jak zawsze.
Nawet mi nie brakowało Katherine, chociaż bardzo ją lubię.
Wątki z Angie nie przypadły mi do gustu, tak samo jak z Dannym i Patrickiem. Ale porwanie Danny'ego/Tylera może być ciekawie poprowadzone.
Co do dusiciela z Fairview... Scena zabójstwa Iriny była świetnie zagrana. Wyraz twarzy Eddiego, te oczy i perspektywa tego, co za chwilę się zdarzy były naprawdę świetnie zagrane. Ale Felicyty i tak nie pobije Nie sądziłem jednak do końca, że to może być on, już bardziej stawiałbym na Sama, chociażby przez jego posturę. Eddie to takie chucherko, bezbronny chłopiec, który jest zagubiony w towarzystwie, próbuje coś tam działać, ale mu nie wychodzi. A zabija dlatego, iż zapewne dziewczyny go odtrącają. Julie, Emily, Irina. Do trzech dziewczyn prawdopodobnie się przystawiał, próbował nawiązać z nimi bliższy kontakt, liczył na coś więcej, a one go spławiły. Julie i Emily też pewnie łapały facetów na kasę. Ale powiązanie Eddiego ma się nijak do tajemnicy Bolenów. W zabójstwo Iriny może zostać wmieszany Preston...
Odcinek oceniam na 4+ w sześciostopniowej skali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
olina
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 23 Lis 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:01, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
ale się czepiacie tego odcinka.. mi się podobał
No to po Irinie i wiadomo już kto jest dusicielem, niestety ja już wcześniej przeczytałam spoiler na ten temat
Nadal nie doszlo do spotkania Angie&Patrick, kiepsko.
Szkoda Boba i Lee, a Gabi to jednak jest lekkomyslna, takie obietnice składać. Ale ładna scenka jak przyszła do domu i obserwowała swoje dzieci.
Susan dobra z tymi zlewami Ciekawe za co sobie Mike takich długów narobił. Juz myslałam, że do jakiegoś czarnego charakteru sie zgłosił po pozyczke, a to tylko Carlos.
Szkoda Prestona, ale w sumie sam sobie winny, ledwo co ta dziołchę znał. Raczej wybaczy Lynette, chociaż teraz jak Irina nie żyje to może nadawać, że to jej wina.
Bree - ten Sam jaki głupi.. i jak się oburzył kiedy Bree mówiła, że przyjmie z powrotem Andrew.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prawdziwa_Magdalena
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 12 Kwi 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 12:04, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
dawcio930 napisał: | Dziwne dla mnie też było jej oświadczenie, że to będzie jej syn lub córka czy że wszystko będą razem robić dla tego dziecka. Przecież chyba wiedziała na czym polega jej rola, iż oddaje tylko swoje jajeczka, a z dzieckiem (oprócz DNA), nie będzie ją nic łączyło. Takie naciągane to było. |
A moim zdaniem nie, dlatego, że Gaby zaoferowała się tylko i wyłącznie z powodu łączącej ich przyjaźni. Więc to było dla niej takie "cool", taka jedna wielka rodzinka, mieszkająca nieopodal siebie. Nie brała pod uwagę, że przyjaciele potraktują ją jak "zwykłą" babkę od jajeczek, a nie jak kogoś speszyl w rodzince, widać, że dociera to do niej dopiero w momencie, kiedy geje mówią, że się wyprowadzą.
Cytat: | Julie i Emily też pewnie łapały facetów na kasę. |
wat? Tzn no może, bo Emily była ze znanej zamożnej rodziny, a Julie miała kasę Karla, ale tak czy owak, jaki to ma związek z wątkiem? Chyba, że myślisz, że Eddiego interesowała ich kasa, ale raczej w to wątpię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Glamis
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:58, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem troszkę rozczarowana dusicielem. Nie powiem, zaskoczyło mnie to, nie spodziewałam się. Ale co z tego, skoro wyjście wydaje się być bardzo naciągane? Jakby już naprawdę nie wiedzieli, co robić z poszczególnymi wątkami?
Jednak, ogólnie rzecz biorąc, odcinek udany.
Zacznę może od najsłabszego ogniwa - wątku Gaby, której charakter nagle diametralnie się zmienił i która w akcie iście samarytańskiego gestu, ofiarowuje swoje jajeczka Bobowi i Lee. Naciągane jak ch****a. Ponad to wkurzyła mnie w kłótni z Carlosem - jeśli już chciała się zdecydować na taki krok, powinna swoją decyzję uzgodnić z mężem, z którym, jak już Mikołajek wcześniej wspomniał, a'propos Mike'a i Suzie - tworzy "jedno ciało". Mrs. Solis wykazała się też niesamowitą ignorancją, myśląc, że będzie z Bobem i Lee oraz ich "wspólnym" dzieckiem tworzyć "jedną, wielką rodzinę". Jak już ktoś wspomniał - jeśli chce kolejnego dziecka, to powinna postarać się o nie z Carlosem, który, jak wiemy z piątego i chyba drugiego sezonu, marzy o synu.
Szkoda mi tylko Boba i Lee, a w szczególności zniknięcia tego drugiego. jego dzisiejszy epizod, gdy myślał, że wybuchł pożar był mistrzowski i zdecydowanie zapisuje się na korzyść odcinka.
Dalej - Susan. Zgadzam się - ostatnio dostaje same durne wątki. Mike mnie wkurza, i tu po raz drugi powołam się na Mikołajka - tworzą "jedno ciało". Dla mnie, jest to nie do pomyślenia, że Suzie mówi mężowi - "Czemu nie powiedziałeś, że MASZ kłopoty finansowe". Jeżeli Mike je ma, to ona też, są małżeństwem, rodziną, a te wszelkie zagrywki Mike'a w stylu "jestem macho, który mimo, że jest spłukany, nie weźmie pieniędzy od żony" są niesamowicie irytujące. Od kogo ma je brać, jeśli nie od żony?! Co moje to i twoje, no nie? Aczkolwiek muszę przyznać, że MJ jest niezmiennie czarujący. Kocham to dziecko!
No i mamy Bree. Akcja z Samem się rozkręca, co bardzo mi się podoba. Ale dołączę się do wszystkiego, co napisano na forum - czy ona ma naprawdę tak słabą pamięć? Jak może, po tylu zawodach, ufać bardziej nowo poznanemu mężczyźnie, niż własnemu synowi?! Były w odcinku takie momenty, że miałam ją ochotę udusić. Świetne to było, jak Orson delikatnie naprowadził jej myśli na inny tok rozważań. Jak mogła wcześniej być tak ślepa?
Lynette. Kocham, kocham, kocham! Trzyma w ryzach nasze drogie DH. I to, jak w akcie desperacji schowała but Prestona (Portera?) w piekarniku. Kochana. Nie rozumiem jedynie, dlaczego syn miałby ją znienawidzić to, że uratowała go przed tak ogromnym błędem.
Co do tajemnicy - ciekawie. Ale, czy tylko ja mam wrażenie, że Danny jest jakiś nierozgarnięty? Bywa irytujący.
No, ale odcinek emocjonujący (nareszcie!), głównie za sprawą boskiej Lynn, a także zabawny, czego mi brakowało.
4+/6
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Glamis dnia Śro 18:00, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Ekspert ds. Fairview
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3338
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 42 razy Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:06, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Btw. mimo całej promocji, odcinek zaliczył kolejny raz najniższy wynik oglądalności w historii serialu, po odcinku 6x18...bo oglądalność 6.19 wyniosła : 10.622 milionów widzów (6.18 - 10.837).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Prawdziwa_Magdalena
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 12 Kwi 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Śro 19:22, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Nie ma się co dziwić, zbyt wiele tych przerw się skumulowało, ludzi takie rzeczy bardzo zniechęcają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Śro 20:42, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Na popcornerze pojawiło się stwierdzenie, że w Stanach zaczynając zaliczać DH do seriali WYMIERAJĄCYCH. Ludziom powoli się to przejada...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:54, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
(OFFTOP)
Ja będę oglądał, ale rozumiem, że ludziom się to powoli przejada, ponieważ serial był naprawdę fajny do odcinka 4x17. Potem spadek polotu w sezonie 5 a, że nie wspomnę co się działo od odcinka 5x19... No i sezon 6, który jako tako wrócił na stare tory.
Gdyby odpowiednio przerobić końcówkę 4x17 (Gabi z dziećmi i widzącym Carlosem, Katherine z nowym mężem, Edie znowu na WL, Susan z Mike'iem a zostawić tak jak było Lynette i Bree) to każdy fan mógłby ze spokojnym sumieniem zakończyć oglądanie tego serialu na tym etapie.
Ale kierując się do sedna: GDZIE TO JEST?! Szukałem, szukałem na polskim popcornerzei nic...
(/OFFTOP)
Odcinek jak już napisałem ładny i klarowny, ale bez tego co zrobił Eddie na końcu to dał bym mu 4/6
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Śro 21:01, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Śro 21:00, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Arno napisał: | Btw. mimo całej promocji, odcinek zaliczył kolejny raz najniższy wynik oglądalności w historii serialu, po odcinku 6x18...bo oglądalność 6.19 wyniosła : 10.622 milionów widzów (6.18 - 10.837). |
Czyli tak jak mówiłem, możemy się spodziewać że finał sezonu 7 obejrzy 5 mln.
EDIT: Chyba że się opamiętają i będzie to ostatni sezon.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Granmor dnia Śro 21:02, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
aiko
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:25, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Granmor napisał: |
EDIT: Chyba że się opamiętają i będzie to ostatni sezon. |
Aaaa! Nie bluźnij ;))))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dawcio930
Silver Elf
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Skąd: Krk :) Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:39, 21 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Prawdziwa_Magdalena napisał: | wat? Tzn no może, bo Emily była ze znanej zamożnej rodziny, a Julie miała kasę Karla, ale tak czy owak, jaki to ma związek z wątkiem? Chyba, że myślisz, że Eddiego interesowała ich kasa, ale raczej w to wątpię. |
Nie, nie o to mi chodziło. Po prostu szukam jakiejś wspólnej cechy między tymi trzema dziewczynami. Rude włosy odpadły, więc być może łapały facetów na kasę tak jak Irina. Przecież Julie zmieniła się bardzo w tym sezonie, miała przelotny romans z Nickiem, kto wie co jeszcze mogła zrobić. Poza tym Andrea w wielu wywiadach wypowiadała się, iż jej bohaterka nie będzie taka anielska w tym sezonie. O Emily nic nie wiemy, ale sposób w jaki "dobierała" się do Nicka, też może nasuwać jakieś skojarzenia (mnie nasuwa xD).
Co do Eddiego. Jakoś nie mogę pogodzić się z faktem, iż to on ma być dusicielem. Nie pasuje mi w tej roli. Może to zabójstwo Iriny było kompletnie odrębną historią, a tym prawdziwym dusicielem będzie jednak ktoś inny, np. Sam, który poluje na rude. Kolejną ofiarą mogłaby być Bree (po tym jakby znów przyjęła Andrew do pracy). W ogóle kiedyś Cherry powiedział, że dusiciela poznamy w odcinku finałowym, że wtedy wszystko się wyjaśni. No chyba, iż zmienił zdanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|