|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:16, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Sahem napisał: | newyorker00 napisał: | No, w końcu Bree jest z wykształcenia psychologiem |
Nie Bree tylko Marcia (...) |
Zarówno Bree, jak i Marcia. Spójrz sobie w odcinek 1x02, gdzie Bree, przyszywając guziki do marynarki seksuologa, doktora Goldfine'a, mówiła o Freudzie.
1x02 napisał: | Goldfine: Freud by tego nie zaaprobował
Bree: Kogo to obchodzi? Uczyłam się psychologii na studiach, o Freudzie też. Nieszczęśnik.
Goldfine: Dlaczego?
Bree: Wychował się pod koniec XIX wieku. Wtedy nie było urządzeń kuchennych. Jego matka robiła wszystko ręcznie. Harówa od rana do nocy, nie mówiąc o poświeceniach dla rodziny, a on co robi? Zyskuje sławę, dzięki teorii, że problemy większości dorosłych ludzi maja korzenie w czymś strasznym co zrobiła jego matka. Na pewno czuła się zdradzona. Widział jak ciężko pracuje, co robi dla niego. Czy jej kiedyś podziękował? Wątpię. [kończy szycie, odgarnia włosy, wstaje z uśmiechem i pomaga terapeucie w założeniu marynarki] Gotowe.
Goldfine: [po odwróceniu się] Wiele jego teorii odrzucano.
Bree: [uśmiecha się szeroko] To dobrze. [wychodzi] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Nie 14:16, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Saga
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: Nie 14:32, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ale to też nie dowód, że jest psychologiem. Psychologia i nauka o Freudzie jest na bardzo wielu innych kierunkach np. na socjologii, pedagogice, przynajmniej w Polsce. Natomiast w Ameryce można studiować np. nauki polityczne, geografię i wybrać sobie jeden wykład z psychologii. Ale oczywiście istnieje też możliwość, że Bree uczyła się o Freudzie na studiach psychologicznych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:45, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Saga napisał: | (...) napisałam, że Julie chciała zjeść skarpetkę a nie Suzan, bo tak też było, więc nie miej do mnie pretensji, że nie wiem, bo wiem
Julie podbiegła do Suzan dała jej skarpetkę do powąchania, powiedziała, że pachnie tak, że chciałaby ją zjeść, a chwilę później mówiła, że Bree jest jak matka, której nigdy nie miała. (...) |
Hmm. Przez was musiałem sobie powtórzyć pewne sceny:
Owszem. Julie dała Susan do powąchania pranie zrobione przez Bree i Susan powiedziała, że chce zjeść tą skarpetkę. Potem dopiero Julie powiedziała, że Bree jest jak matka, której nigdy nie miała. I tak było!!!!
Saga napisał: | (...) istnieje też możliwość, że Bree uczyła się o Freudzie na studiach psychologicznych Smile |
I ja biorę tą możliwość pod uwagę. Dlatego, że później nie było żadnej innej wzmianki o kierunku studiów Bree. Tylko dlatego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Nie 14:46, 09 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saga
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: Nie 14:50, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
A w którym to dokłądnie było odcinku? To obejrzę go jeszcze raz, bo jestem pewna, że to Julie chciała zjeść skarpetkę, tak to pamiętałam od zawsze! Ale obejrzę i sprawdzę
A co do studiów, no to mimo wszystko nie ma żadnej pewności
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:30, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Saga napisał: | A w którym to dokłądnie było odcinku? To obejrzę go jeszcze raz, bo jestem pewna, że to Julie chciała zjeść skarpetkę, tak to pamiętałam od zawsze! Ale obejrzę i sprawdzę |
Właśnie w odcinku po tornadzie, w 4x10. PS. Nie sądzisz Saga, że robimy tu niezły offtop? Dlatego sądze, że możemy się przenieść do "cosezonowych pogaduch" w dziale "sezon 7" lub pisać tutaj ale na temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saga
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: Nie 15:41, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Pewnie, że możemy, a przeniesiesz wszystkie te posty do tamtego wątku? Bo ja nie umiem i chyba nawet nie mogę .
Obejrzałam ten odcinek i u mnie to jest takie niejasne (oglądam przez megavideo) - Julie daje Susan skarpetkę, Susan ją wącha, w tym czasie pokazywana jest twarz Julie i pada tekst, że chce ją zjeść. Faktycznie może to mówić, którakolwiek z nich, bo trochę się blokuje obraz i nie widać tego wyraźnie. Ale skoro macie wyraźniejsze obrazy, to zgadzam się, że to Susan. Zapamiętałam jako Julie, dlatego że ona jako taka racjonalna nastolatka zachwyca się skarpetką i chce ją zjeść, to coś zabawnego. W przypadku Susan, to też zabawne, ale mało zaskakujące, raczej typowe dla niej. Ale ok, mogę się zgodzić, że to Susan, bo nie widzę tego dokładnie.
Natomiast podtrzymuję kwestię definicji romansu i tu polecam jakąkolwiek książkę z dziedziny psychologii rodziny, związków lub miłości (ale jakąś akademicką a nie pseudo psychologiczną, których jest dużo, a które z prawdą niestety mają mało wspólnego).
PS: Napisałam tutaj, żeby łatwiej Ci było wydzielić odpowiednie posty i wrzucić je w prawidłowej kolejności, a nie żeby np. mój ostatni post był pierwszym po przeniesieniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Nie 17:30, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Bree z George'm miała romans xP Może ze sobą nie sypiali, ale jak napisała Saga - Bree sama w pewnym momencie stwierdziła, że to co robią jest złe
Co do studiów Bree - ja się uczę filozofii, choć jestem na farmacji xP Ona równie dobrze też mogła mieć jakieś zajęcia niezwiązane z kierunkiem.
Chyba nawet sam Cherry powiedział, że Orson to męska wersja Bree. Trudno by było zrobić z niego kogoś, kto popija piwo, ogląda mecze i przesiaduje na kanapie. Zresztą. Ciężko mi oceniać, czy ktoś jest męski, czy nie xP Niech lepiej to kobiety robią.
Bree z Rex'em nie potrzebowali zmiany. Pamiętacie scenę, gdy Bree wpadła do niego w samej bieliźnie i futrze (mrrr... xD)? Dla mnie miłością jest właśnie za wszelką cenę ratowanie związku, mimo, że minęło 20 lat i tak naprawdę między małżonkami powstała przepaść. Bree próbowała to robić. Bree i Rex pozostaną dla mnie w tym serialu małżeństwem idealnym. Z problemami, przytłoczeni codziennym życiem, ale dopełniali się doskonale. Ona - sztywna i elegancka pani domu, on - nieco luźny pan doktor.
Zresztą. Nie możemy oceniać, kogo Bree kochała bardziej. W końcu Bree 1-szosezonowa i 7-dmosezonowa to dwie różne osoby. Bree z 1 sezonu Keith'a by nie pokochała. Co najwyżej byłaby dla niego jak matka. Bree z 7 sezonu nie umówiłaby się z George'm.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Ekspert ds. Fairview
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:48, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Sahem napisał: | (...) Bree z 1 sezonu Keith'a by nie pokochała. Co najwyżej byłaby dla niego jak matka. Bree z 7 sezonu nie umówiłaby się z George'm. |
Haha, święte słowa, nie wiem czemu, ale bardzo rozśmieszyło mnie drugie zdanie. XD
Sahem napisał: | A co do miłości Rex'a - on BYŁ i zawsze będzie jej wielką miłością. Kochała go bardziej niż Orsona i Keith'a razem wziętych. Fakt, po prawie 20 latach małżeństwa może i ta miłość przygasła, ale pamiętacie scenę z czyszczeniem sreber, gdy dowiedziała się, że Rex nie żyje? Majstersztyk. Scena, która nieprawdopodobnie świadczy o tym, że Bree kochała Rex'a bez pamięci. A ich długie rozmowy na spotkaniach Młodych Republikanów?
Nie, nikt mi nie wmówi, że Bree "nie bardzo była zakochana w Rex'ie". Ona darzyła go ogromnym, płomiennym i niezwykle gorącym uczuciem. Nigdy już nie poznała mężczyzny, którego obdarzyła równie mocnym uczuciem (Orson był jednak bliski osiągnięcia tego pułapu). |
Nie osądzam kogo kochała bardziej a kogo mniej, ale potwierdzeniem tezy, że Rex był wielką miłością Bree jest jak dla mnie z pewnością scena z któregoś odcinka drugiej połowy sezonu 6 (niestety nie pamiętam którego, pewnie 6x17 albo 6x18), w którym to Bree rozmawiała z Samem o Rexie i wspominała go z takim...rozrzewnieniem (nie lubię tego słowa, ale ciśnie mi się ono na usta w tej sytuacji, jak myślę o tamtej scenie). XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Nie 17:57, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Scena z odcinka 6x18, gdy Bree zwróciłą się do sama w Salonie, że tak on bardzo przypomina Rex'a. Ale to tylko taki szczegół...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
newyorker00
Zdesperowany aktywista
Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Skąd: New Haven Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:01, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Bree, chyba tak naprawdę kochała tylko Rexa i miała do niego szacunek, z Orsonem było inaczej, przypominam scenę jak w odcinku (podajże) Witaj w Kanagwa, Bree namawia syna żeby zaczął chodzic z jej budowlańcem, kiedy on powiedział że nie ma ochoty ona powiedziała: rozbudzaj w nim nadzieję, ale nigdy nie zaspokajaj jego potrzeb, ja tak robię przez całe życie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Nie 18:21, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
newyorker00 napisał: | Bree, chyba tak naprawdę kochała tylko Rexa i miała do niego szacunek, z Orsonem było inaczej, przypominam scenę jak w odcinku (podajże) Witaj w Kanagwa, Bree namawia syna żeby zaczął chodzic z jej budowlańcem, kiedy on powiedział że nie ma ochoty ona powiedziała: rozbudzaj w nim nadzieję, ale nigdy nie zaspokajaj jego potrzeb, ja tak robię przez całe życie |
W tym wypadku to odnosiło się chyba do ogólnego sposobu Bree na związki. Również z Rex'em.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saga
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 08 Lis 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
|
Wysłany: Nie 19:44, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
newyorker00 napisał: | Bree, chyba tak naprawdę kochała tylko Rexa i miała do niego szacunek, z Orsonem było inaczej, przypominam scenę jak w odcinku (podajże) Witaj w Kanagwa, Bree namawia syna żeby zaczął chodzic z jej budowlańcem, kiedy on powiedział że nie ma ochoty ona powiedziała: rozbudzaj w nim nadzieję, ale nigdy nie zaspokajaj jego potrzeb, ja tak robię przez całe życie |
Ja też uważam, że przez całe życie znaczy, że postępowała tak w stusunku i do Rexa i do Orsona i nawet do jakichś wcześniejszych facetów, jeśli jakichś miała. Gdyby było inaczej, Rex nie korzystałby z usług prostytutki
Co męskości Orsona, to jako kobieta powiem, że jest on wybitnie niemęski. Nie wiem, czy to kwestia samej roli czy i aktor na to wpływa. Widzieliście Seks w Wielkim Mieście? Tam Orson grał Treya, męża Charlotte. Był dokładnie taki sam - sztywny, nudny, właściwie bez żadnej cechy, które u mężczyzn są pożądane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
newyorker00
Zdesperowany aktywista
Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Skąd: New Haven Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:56, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
to samo miałem na myśli, w SATC aktor grający Orsona był taki sam, Trey miał niemal identyczny charakter, też był lekarzem no i miał dziwną matkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie 20:01, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ale... żeby nie być wulgarnym, napiszę na biało. Orsonowi stawał. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Nie 21:11, 09 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Granmor napisał: | Ale... żeby nie być wulgarnym, napiszę na biało. Orsonowi stawał. xD |
Ba! Dzięki niemu Bree przeżyła pierwszy w życiu orgazm! I nie dzięki jakiemuś młodzieniaszkowi jak Keith, tylko dzięki Orsonowi! Miłośnikowi opery i dobrej kuchni xP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|