8.03 Watch While I Revise the World

Arno

8.03 Watch While I Revise the World

Numer odcinka: Sezon 8 Epizod 3
Scenariusz: John Paul Bullock III
Reżyseria: David Warren
Nr produkcyjny: 803
Data emisji: 9 października 2011

Streszczenie:
Renee pomogła Lee w sprawie Jenny, gdyż jego córce zaczęły rosnąć piersi. Wina połączyła Susan i Carlosa. Spędzali tylko czas ze sobą, ale Mike uważał, że jest to podejrzane. Uderzył nawet Carlosa i tak wieczorem dowiedział się prawdy o czynie żony i sąsiada na Alejandrze. Bree nabrała podejrzeń, że Chuck wysłał list i obie z Gabrielle podjęły małe śledztwo. Chuck chciał się tylko oświadczyć, ale Bree z nim zerwała przed zadaniem pytania. On podkreślił, że popełniła okropny błąd. Lynette odwiedziła Lydia Lindquist − jej siostra − z narzeczonym a po ich wizycie doszła do wniosku, że musi się zmienić, bo nie przyjmowała obcych decyzji.

8.02 Making the Connection - poprzedni - Chronologia odcinków - następny - 8.04 School of Hard Knocks

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Susan to chyba zawsze będzie miała na pieńku z wymiarem sprawiedliwości. XDD + Yay na wieść o powrocie Lydii, jeszcze tylko brakuje nam obrzydliwie bogatej Vodzilli!

Mikołajek

POST: 30 lipca 2011
Vodzilla...

* parska ze śmiechu *

to Stella Wingfield/Kaminsky tak?

Myślę, że będzie. Jak nie teraz to może pojawić się w jednym z następnych 21 odcinków. Zgodnie z logiką, ten sezon powinien mieć 24 odcinki.
_________________
POST: 7 września 2011

ana482

Zdjęcia promocyjne do tego odcinka (Mikołajek dzięki za poprawione i wstawienie zdjęć promocyjnych na widok)

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Mikołajek

POST: 29 września 2011

Arno

Sneak Peek #5 [Renee, Lee & Jenny] :
http://www.youtube.com/watch?v=PPnVTeFoXtA

Margerita

Sneak Peek #6 [Carlos i Susan po raz drugi]:

http://www.youtube.com/watch?v=RvHhCPmRQc8

(Mam nadzieję, że dobrze wstawiam, bo robię to pierwszy raz Smile

).

P.S. Za dużo tych s.p. dają, ale kusi, by obejrzeć!

Mikołajek

Wstawiłaś dobrze i otrzymujesz pochwałę za to, że się udzielasz.

PS. Ktoś napisał, że to jest Courthouse Square, ulica tak samo rozpoznawalna jak Wisteria Lane. Nie jest to też to samo miejsce, gdzie Gabrielle i Vern siedzieli w samochodzie i obserwowali policjanta na którym narzeczona Victora chciała się zemścić w odcinku 3x21?

sharkinator

Żeby tylko problem z zabójstwem Alejandro nie doprowadził do niczego pomiędzy Carlosem a Susan.

Mikołajek

A ja chce by Carlos i Susan mieli taką relację jak Lynette i Rick, czyli zero seksu za to mnóstwo flirtu. Laughing

Margerita

Znów jestem pod sporym wrażeniem (tym razem oglądanie sneak peeków mi nie zaszkodziło Smile

).

Odcinek trzyma poziom i jestem zaskoczona tym dobrym poziomem sezonu, bo po 7. spodziewałam się wszystkiego.

Po pierwsze, to sprawdziło się to, co mówiłam o Chucku - co my właściwie o nim wiemy i że "bardzo kocha Bree" o niczym nie świadczy. Wiemy już, że jest wybuchowy i być może mściwy, że źle reaguje na zranione uczucia. No i wiemy - prawie, że nie wysłał listu.

No ale sceny Chuck-Bree-Gabby znowu dobre Smile

Po mocnym wyjściu Chucka możemy się spodziewać chyba, ze jesli będą jeszcze jakieś sceny tej trójki, to w bardziej dramatycznym tonie... Zobaczymy.

Susan i Carlos i ich zwierzenie Mike'owi mnie zaskoczyło i jestem ciekawa konsekwencji, a te mogą być różne...

Podobała mi się Lynette, jej siostra i ten cały gość, który "nawrócił" się na ścieżkę czystego życia i medytacji Smile

. Bardzo, bardzo dużym plusem jest fakt (ktoś pisał o tym chyba po 1. odcniku) wprowadzania nowych miejsc, takie odświeżenie serialu (np. ten namiot, gdzie medytowała grupa).

Bardzo podobały mi się również sceny Lee, Renee i Jenny. Widać, że twórcy znowu poruszają poważne teamty społeczne, w swoim stylu wyraźnie opowiadając sie po konkretnej stronie, ale ukazując dylematy uczestniczących w tych sprawach osób...
Lee "sprawdzający" masażystę poprzez "Ricky'ego Martina jedzącego banana"

czy cała scena masażu i wszystkie inne w tym wątku świetne.

Coraz bardziej lubię Renee i czekam na następny odcinek z niecierpliwością.

Cieszę się jeszcze, że Lynette zauważyła swoje błędy dotyczące związku - w sezonie 7. była totalnie irytująca w swojej ignorancji wobec zdania i potrzeb Toma. To jakiś krok do przodu.

Sahem

BREE POPRAWIAJĄCA MAKIJAŻ W ŁAZIENCE?! *_* Nic więcej nie potrzebuję. Nic.
Mój ulubiony odcinek jak do tej pory.
Ba! Oglądałem dziś też kolejny odcinek GA i po raz pierwszy od dawna DH było lepsze niż GA!
Uwielbiam ten serial. Znowu.
Przede wszystkim Bree. Czyż ona nie jest wspaniała? Scena z poprawianiem makijażu po zerwaniu z Chuck'iem to jest pierwszy sezon.
Nie przeszkadza mi nawet Carlos i Susan. I Mike, który szukał romansu, a znalazł morderstwo.
Wszystko było świetne. Nawet Renee mnie nie denerwowała, a sceny z jej udziałem oglądało się całkiem fajnie.

Co do Chuck'a - on nie wysłał tego listu. Widać to po jego pytaniu. Nie sądzę, żeby grał w ten sposób. Mam też wrażenie, że twórcy chcą nam podsunąć fałszywy trop. Co? Facet się wkurzył, bo rzuciła go dziewczyna, która od miesiąca dziwnie się zachowywała. Dziewczyna, która prawdopodobnie go zdradza. Normalna reakcja. Może trochę przejaskrawiona, ale o to chodzi w tym serialu (a przynajmniej chodziło i znów zaczęło chodzić).

EDIT: Zapomniałem. Znowu w odcinku przeplatała się drama z kryminałem, romansem i komedią. Idealne połączenie.

MrSiM

fajny odcinek, lepszy od poprzedniego szkoda tylko, że nie było wspólnej sceny z desperatkami

Bree&Gaby: najbardziej mi się podobała scena w restauracji xD no i potem to jak Bree poszła poprawić makijaż, takich scen brakowało od dawna

Susan: już myślałem, że zrobią z tego romans, jak Susan wracała z parku to myślałem, że ona i Carlos się pocałują przed drzwiami domu Susan, ale dobrze, że do tego nie doszło, ale teraz jak to powiedzieli całą prawdę Mikowi to teraz jestem ciekaw jak się Mike zachowa w następnym odcinku, bo pod koniec tego jak wyszedł do był trochę wściekły

Lynette: u niej było teraz lepiej niż w poprzednim odcinku, bardzo mi się podobała scena z tym jak weszła do tego namiotu xD i tak jak tam wyżej ktoś wymienił, dobrze, że zauważyła swoje błędy co do związku z Tomem, może teraz podejmie się ona tej poważnej rozmowy z nim i jakoś to wszystko będą naprawiać

Renee&Lee: fajna była scena z masażystą w tle, śmieszne było jak Lee położył się na podłodze i ten wyraz twarzy Renee xD Cieszę się, że jest coraz więcej scen z Renee, bo w poprzednim sezonie było ich na prawdę mało i jeszcze w poprzednim sezonie postać Renee była taka żałosna, a w tym to się zmieniło, ma wiele śmiesznych scen, no i plusem jest to, że tak jak wcześniej pisałem, że pokazują ją więcej, szkoda, że nie pokazali tylko Boba, ale tak to też było dobrze

odcinek oceniam na 10/10

Boolik

Witam! I już po kolejnym odcinku DH!

SPOJLERY!!!

Susan: Jej wątek mi nie przeszkadzał. Nie był jakimś świetnym, ale przyjemnym. No i koniec taki, że nie mogę się doczekać kolejnego odcinka!

Lynette: Ona również mnie nie denerwowała. Ba! Podobał mi się ten wątek. No i Lydia po prostu genialna! W ogóle siostry Lynette wymiatają!

Bree: Kolejny przyjemny wątek. Przerażający, zagadkowy... po prostu piękny. No i Bree poprawiająca makijaż! Brak Słów!

Gaby: U niej niestety brak. I przez to DUŻY minus.

Renee: Gdyby Renee od początku miała takie wątki, byłaby moją ulubioną postacią.

Ogólnie odcinek wypadł bardzo dobrze. Lepiej niż 8x02. Podobnie jak 8x01.

Ogólna ocena: 9+/10

Pozdrawiam!

Mikołajek

Od teraz każdy post zawierający TYLKO pytanie "czy ktoś już ma napisy do odcinka" z wszelkimi jego odmianami będzie kasowany lub usuwany z posta/postu. Jeśli post będzie miał to pytanie a poniżej treść wnoszącą coś do dyskusji lub swoją opinię to tylko "pytanie" będzie usuwane z neutralną adnotacją.

Żaden szanujący się fan serialu lub tłumacz nie będzie ukrywał napisów przed światem tylko da je do internetu czy to w postaci dokumentu notatnika czy wgrane już do odcinka. Dlatego jeśli się napisy pojawią lub ktoś je znajdzie to wtedy niech da ogłoszenie, że napisy już są dostępne. Nie pytajcie się w stylu osła ze Shreka "daleko jeszcze?" bo to jest bardzo irytujące.
_________________

Odcinek bardzo dobry. Przyjemny dla oka i uszu.

Fajnie, że wstawili retrospekcje/scenki jak to Carlos i Gabi zwyczajnie żyli koło siebie.

W ramach wtrącenia: w pewien sposób wyjaśniły one jak Bree i Katherine mogły się nie znać w latach 1994 - 1995. Mogły żyć obok siebie, ale nie mieć ze sobą zwyczajnie kontaktu. Wiem... Naciągana teoria...

Wracając... Cieszę się, że nie rozwinęli wątku "flirtu" między postaciami Carlosa a Susan. Odpowiadała mi bardzo naturalna i męska reakcja Mike'a i od razu przypomniał mi się odcinak 6x21, gdzie Gabi i Susan udawały, że Carlos i Susan mają romans by wydusić z Mike'a prawdę o jego zadłużeniu. Cieszę się też, że wyjawili mu wreszcie plugawą prawdę o zbrodni. Właściwie można rzec, że w jakimś tam stopniu wracamy do punktu wyjścia. Śmierć Lily i Paige Dash była powodem rozwodu małżeństwa Delfino. Teraz Susan takze nie zabiła nikogo [celowo] ale zżerają ją wyrzuty sumienia. Zakończenie rozmowy Mike'a i Susan świetne bo chce się czekać na więcej.

Bree - Chuck - Gabi: majstersztyk komedii połączonej z dramatycznym i mocnym zakończeniem, uwieńczone "poprawą makijażu przez Bree" co przypomniało mi scenę z pilota serialu. Bree wyszła popłakać do łazienki gdy Rex powiedział jej, że nie jest już ta kobieta w której się zakochał. Popłakała tam, ale wyszła w stanie idealnym. Kobieta zrobiła już sobie drugiego wroga: kogoś kto przesłała kartkę i swojego byłego już chłopaka. Motyw zdjęcia ręki na narzucie od łóżka oraz małej paczki na prawdę mnie wciągnął. To były chyba najlepsze, bo niedoszłe, oświadczyny wobec Bree.

Lynette i Lydia. Siostry Lindquist są genialne przez te swoje ciągłe utarczki i zmagania jednej z drugą. Facet, Herbert "Rashi" Brickmayer, czy jakoś tak, też mi się spodobał. Pokazał, że każdy przed czymś ucieka i się zmienia oraz, że nie chce wracać do przeszłości. Takie było niegdyś hasło przewodnie. Miło widzieć przemianę u Lydii, z zakompleksionej ciapy chodzącej do psychologa w 4x07 do uduchowionej i szczęśliwej oraz pewnej siebie kobiety w tym odcinku. Mam nadzieję, że pod koniec sezonu usłyszę jeszcze wzmiankę, że Lydia wyszła za mąż a Lynette otrzymała od losu szwagra.

Przypadł mi do gustu delikatne problemy społeczne, gładko połączone w wątku Renee-Lee i Jenny. + za wyjaśnienie co się stało z Bobem. Otóż doszło do syntezy problemów takich jak (1) dziecko przechodzące z wielu adopcyjnych rodzin (2) wychowywane przez gejów (3) domagające się roli matki (4) od kobiety, która dzieci nie miała a mogła ale krótko myślała kiedyś nad tym by je mieć.

Brakowało mi Bena. Nawet w poprzednich sezonach odcinek w którym brakowało głównej postaci następował jakoś później. Katherine brakowało dopiero w epizodzie 4x08, Dave'a... nie on akurat był w każdym odcinku swojego sezonu, Angie w 6x12 i 6x20 bo Paul też był w każdym epie... brrrr... siódmego "pożal się Boże" sezonu.

Sahem

Nie sądzę, żeby Ben był "główną postacią" sezonu. Sądzę, że jego "tajemnica" nie jest również "główną". Poboczną, owszem, ale nie główną. Jest dla mnie kimś w rodzaju Roy'a. Ot, pojawił się, by nieco wszystko ubarwić i nie ma na razie żadnej większej roli do odegrania. Ale akurat mi to nie przeszkadza, bo jest dobrze tak, jak jest.
Nie chcę tylko, żeby ten dobry początek nie był przedwczesnym cieszeniem się z powrotu "starego DH".
W każdym bądź razie znów czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek. I nie czytam spoilerów, bo te psują zabawę.