|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
widney
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 14 Lut 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 17:41, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Najbardziej z PROMO ciekawi mnie to jest ojcem Julie
Trochem i przypomina Andrewa syna Bree ale on jest przeciez gejem. W kazdym razie musi to byc ktos kogo Susan dobrze znala bo gdyby nie to nie zareagowała by w ten sposob .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez widney dnia Czw 17:42, 16 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
zac
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Beverly Hills, CA Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:24, 17 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
doskonale widać po profilu twarzy że to na 100% Andrew. Właśnie dlatego, że jest gejem, Sussan była taka zdziwiona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylweczenka
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 1:54, 17 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
poszukajcie, to znajdziecie kto jest ojcem dziecko, bo to juz wiadomo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana482
Super V.I.P.
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Skąd: Białystok Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Curious
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Skąd: Przemyśl Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:55, 17 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
<b>Sneak Peek 3 (Bree & Orson)</b>
http://youtu.be/gQG89280u00
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zordon95
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Pią 17:11, 17 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
A jak myślicie, Orson się dowie ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:59, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
ehhh ile jeszcze Bree będzie musiała przejść...Zaskoczyło mnie, że Orson wiedział o wszystkim od samego początku. Zastanawia mnie tylko, czy to on wysłał oba listy, chociaż wydaje mi się, że za tym drugim stoi ktoś inny (oby pojawił się ktoś, kto jej pomoże).
Nasuwa się też inne pytanie: co Orson zamierza jej zrobić (wywieźć, uwięzić, zabić, jest dużo możliwości...)?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Pon 13:12, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Czy mi się wydaje, czy odcinek nie miał narracji końcowej? Albo może mój odcinek był jakiś niepełny? *Sahem ogląda jeszcze raz końcówkę*
Rozumiem! Narrację końcową prowadził... Orson!
Odcinek sentymentalny, nawet bardzo, a przynajmniej dla mnie.
Przede wszystkim - zawiodłem się trochę na tym, że to jednak Orson jest "tym złym". Lubiłem go i naprawdę było mi go szkoda, gdy odchodził, a tu się okazuje, że popadł w paranoję na punkcie byłej żony. Nie sądzę jednak, że będzie chciał ją zabić. Gdyby to mu po głowie chodziło, to już dawno by to zrobił. Myślę, że chce po prostu być z Bree. Z dala od jej przyjaciółek.
Ale zauważyłem coś jeszcze - widzieliście, że w opowieści Orsona nie pojawił się moment przejechania Chuck'a? A co jeśli twórcy nadal podsuwają nam błędny trop? Co, gdyby trop z poprzedniego odcinka, gdzie wydaje się, że Orson jest zły, a w tym odcinku się potwierdził okazał się być nadal fałszywym tropem? Co jeśli twórcy chcą byśmy uwierzyli, że Orson jest "zły", i że to on przejechał Chuck'a? A jeśli to ktoś inny? Mam wielką nadzieję, że w tej sprawie jeszcze niejedno nas zaskoczy, a już same rozwiązanie będzie jednym wielkim szokiem.
Susan. O ile Susan przez większą część trwania serialu mnie denerwowała, o tyle wyjątkowo dobrze wychodzą jej wątki dramatyczne (przytoczę tu choćby widok płaczącej w sukni ślubnej Susan, czy też moment, w którym czekała na Mike'a w przyczepie kempingowej, gdy ten był właśnie potrącany). Bardzo, ale to bardzo fajnie, że wątek z Julie nie był tylko jednoodcinkowym wątkiem i tak naprawdę ma wpływ na dalsze losy kilku postaci. Tym samym przechodzimy do Lynn, u której niewiele się działo poza samym wątkiem z ciążą. Ale u niej również dobrze takie wątki wypadają.
U Gabby, jak u Gabby. Trochę śmiesznie, trochę smutno, ale muszę powiedzieć, że to jest ta sama Gabby, którą znamy z sezonów 1-4, która wykorzystuje wszystkich wokoło kosztem ich samych.
Rak Karen?! SZOK. Wielki. Mrs. McCluskey jest nieodłączną częścią serialu i naprawdę przykro widzieć, że musiała pojawić się w związku z czymś takim. Boję się, że ona może umrzeć. Wiem, że Cherry obiecał Kathryn, że jej postaci nie uśmierci, ale mamy finałowy sezon, a w takich wydarzyć się może wszystko, łącznie z wybiciem połowy obsady.
Renee także zaczyna zyskiwać. Szkoda, że nie pokazali jej w taki sposób w poprzednich sezonach, bo w tej chwili naprawdę można ją polubić. I niekoniecznie nazywać "drugą Edie", czy też "tą, która ma Edie zastąpić". Vanessa broni się przed tymi porównaniami i w połączeniu z tymi wątkami zaczyna jej się to udawać.
Granmor chyba napisał, że w tej chwili zaczyna widzieć motyw na "happy end" dla tego serialu. Ja takowy również zaczynam widzieć. Nawet dla Bree.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Boolik
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy
|
Wysłany: Pon 13:55, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
I już po kolejnym odcinku DH, który jako jeden z pierwszych w tym sezonie miał bardzo szokujące zakończenie.
Wątek Susan był trochę taki nijaki. W sumie to był bardziej wątek Julie niż samej Susan. Niemniej nie wiem, czy mi się podobał.
KOCHAM te 2 reakcje Lynnette: #1 - kiedy bliźniaki przyjechały i ona nie chciała ich wpuścić do domu. #2 - kiedy dowiedziała się o Julie i Porterze.
Jestem ciekawy, jak potoczy się cały ten wątek łączący rodziny Delfino i Scavo.
Jak już Sahem napisał: U Gaby, jak to u Gaby: Wykorzystuje wszystkich naokoło, by doodzić tylko sobie. Robi to ze swoim charakterystycznym poczuciem humoru, które KOCHAM.
Nigdy nie lubiłem Orsona. I nigdy lubić nie będę. Tym bardziej, że okazał się takim chamem. Nie chodzi mi tu o końcówkę (szokującą trochę), ale o to, jak chamsko nakłamał Bree o tym, że jej przyjaciółki się źle wyrażały. Jak to mówią "wyszło szydło z worka"...
Co do choroby Pani McClouskey: Szkoda, że rak wrócił. Bardzo podoba mi się stwierdzenie Karen w stosunku do Roy'a: "Nie mam Roy'owi za złe. Widział, jak jego 2 poprzednie żony umierały. Nie musi tego przerobiać po raz kolejny.".
Czy ktoś zauważył nową fryzurę Karen?
Co do wybuchu, które widzieliśmy na zwiastunie: Zawiodłem się.
Ogólnie odcinek oceniam na 9-/10
Odcinek był dobry, ale zawiodłem się na wybuchu.
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Pon 15:26, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Boolik napisał: | (...) Bardzo podoba mi się stwierdzenie Karen w stosunku do Roy'a: "Nie mam Roy'owi za złe. Widział, jak jego 2 poprzednie żony umierały. Nie musi tego przerobiać po raz kolejny.".
Czy ktoś zauważył nową fryzurę Karen?(...) |
Roy miał tylko jedną żonę. Karen wyraźnie mówi "(...) his first wife (...)"
Co do fryzury - trochę byłem nią zaskoczony, ale stwierdziłem, że może była taka już od jakiegoś czasu, a ja tego po prostu nie zauważyłem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Boolik
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy
|
Wysłany: Pon 16:12, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
No rzeczywiście była tylko 1 żona.
Przepraszam. Mój Błąd.
Mój j. angielski kuleje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 17:46, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobry odcinek, mimo że Orson prawdopodobnie jednak jest tym podglądaczem. Ale z drugiej strony, Orson do skrzynki mógł włożyć wiadomość "Nie ma za co", a nie tę pierwszą. Wtedy to miałoby bardzo dużo sensu, a tożsamość osoby straszącej Bree nadal byłaby nieznana. Ostatni odcinek był dla mnie wręcz nudny, ale na tym naprawdę się uśmiałem. Podoba mi się fakt, że to Porter okazał się ojcem dziecka - liczę na to że dla Susan i Lynette happy end będzie miał w sobie również ślub młodych rodziców. Podejrzewam że Karen jednak tym razem umrze na tego raka, ale Roy jednak bedzie siedział przy niej podczas jej ostatnich chwil.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zordon95
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Wysłany: Pon 20:37, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Npiasyyyy, gdzie są napisyyy Też już chciałbym się wypowiedzieć na temat odcinka, ale mój angielski nie pozwala na to, by obejrzeć bez napisów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Curious
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Skąd: Przemyśl Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:59, 20 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
No i mamy kolejny dobry odcinek tej serii. Podobało mi się w nim to, że było i trochę smutno i wesoło, a także zaskakująco.
Zacznę od końca; ogromnie spodobały mi się sceny z wspomnieniami Orsona i to, jak dopasowano do nich jego kwestie. Scenarzyści bardzo starannie dobrali jego słowa, tak że Bree niczego się nie domyśliła, a my jako widzowie mogliśmy przyjrzeć się tym wszystkim wydarzeniom właśnie z jego perspektywy.
Byłam trochę zaskoczona tym, że to Orson wysłał do Bree list(y), ale bardzo wątpię w to, żeby to on był nadawcą tej pierwszej wiadomości. Po pierwsze raczej nie znał treści listu, jaki otrzymała Mary Alice tuż przed samobójstwem, a bardzo wątpię w to aby fakt, iż są one identyczne był winą przypadku. Możliwe natomiast, że to Orson zabił Chucka (co prawda nie pojawiła się taka retrospekcja, ale twórcy celowo mogli jej nam jeszcze nie pokazywać). Jeśli tak, byłoby to też w jakimś stopniu nawiązanie do końcówki drugiego sezonu kiedy potrącił Mike'a, bo sceny obu wypadków były do siebie do złudzenia podobne.
Uważam, że odkąd się pojawił, a szczególnie w ciągu ostatnich dwóch sezonów Orson przeszedł ogromną zmianę, i nie mam tutaj na myśli faktu że zaczął jeździć na wózku... Przeraża mnie trochę jego mania na punkcie Bree i to, jak perfidnie okłamał ją w sprawie dziewczyn i przypominając sobie, jak to wspólnie ze swoją byłą żoną udawał, że spodziewają się dziecka, albo kiedy poszedł do wiezienia na jej życzenie, nie mogę uwierzyć ile się pomiędzy nimi zmieniło...
Orson to od początku jedna z moich ulubionych postaci w serialu. Teraz stał się jednak jeszcze bardziej mroczny i trudny do rozgryzienia.
Co do samej Bree... nie wiem co planuje wobec niej jej były mąż, ale po tym jak łatwo zgodziła się zostawić swoje dotychczasowe życie i wyprowadzić się na jakiś czas z domu widzę, jak desperacko go potrzebowała i jak bardzo za nim tęskniła. Mam wrażenie, że jest teraz gotowa zrobić dla niego dosłownie wszystko, bo on był pierwszym i jedynym, który naprawdę wyciągnął do niej pomocną dłoń po tym jak jej przyjaciółki ją zostawiły. Dlatego mam nadzieję, że nie będzie musiała się już więcej nacierpieć i wbrew pozorom Orson nie planuje dla niej niczego złego, chociaż przeczucia mówią mi, że będzie całkiem odwrotnie.
Wspomnę tutaj jeszcze o jednej z początkowych retrospekcji, kiedy to widać, jak Bree dogląda Orsona przy chorobie - cała scena wyglądała, jakby była odrzuconym materiałem z trzeciego albo czwartego sezonu, pewnie ze względu na włosy Bree, które prezentowały się rewelacyjnie, "po staremu" (chociaż nie mam nic do jej aktualnej fryzury)
Większość scen z Lynette w tym odcinku było bardzo zabawnych, szczególnie ta, kiedy dowiedziała się o ciąży Julie ("Wiesz, co się stało z tym szczeniaczkiem?" "Nie." "Nikt nie wie!"), ale moment w którym Porter opowiadał mamie, jak bardzo zależy mu na córeczce, był naprawdę dobry, szczególnie, że chłopak zdecydował się ją zatrzymać i mam szczerą nadzieję, że mu się uda.
Jeżeli chodzi o Susan... podobnie jak w przypadku Lynette, dobrze się odnalazła w tym odcinku, i rozbawił mnie moment w którym Porter poprosił ją, aby powiedziała o wszystkim Lynette. Myślę że Susan będzie jednak miała szansę na udział w wychowywaniu dziecka i jestem ciekawa jak dalej rozwinie się wątek Julie.
Gaby zachowała się bardzo po swojemu - już przeczuwałam jej reakcję na widok Roya ustawiającego do pionu jej dzieci. Było mi go jednak szkoda, a jeszcze bardziej pani McCluskey, którą Gabi okłamała. Jeżeli jakimś cudem ta postać zniknie z serialu, będzie mi jej naprawdę BARDZO brakowało, pomimo że ostatnio nie pojawia się za często, dobrze było jednak mieć świadomość, że Karen siedzi sobie u siebie w domu i cieszy się spokojną starością. Ta kobieta jest ogromną częścią serialu, pomimo iż gra w nim obecnie niewielką rolę.
Coś mi mówi, że Renee i Ben będą jeszcze razem, jeśli obydwoje wyjdą cało z tej sprawy z pożyczonymi pieniędzmi. Niestety, wydaje mi się, że Renee dopiero teraz wpadła w prawdziwe tarapaty.
Nie mogę się już doczekać kolejnego epizodu
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|