|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:42, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
CelineDion napisał: | możecie podać jakis link do oglądania on line? |
[link widoczny dla zalogowanych]
Tam bardzo szybko dodają.
Zordon95 napisał: | a ja bym prosił do ściągnięcia ;d |
[link widoczny dla zalogowanych] (na głównej stronie chomika)
lub
[link widoczny dla zalogowanych] - link
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Boolik
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy
|
Wysłany: Pon 17:10, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
O MÓJ BOŻE!!!!!
O MÓJ BOŻE!!!!!
O MÓJ BOŻE!!!!!
O MÓJ BOŻE!!!!!
O MÓJ BOŻE!!!!!
Moje serce nadal bije mocniej niż kiedykolwiek!!!!!
Zabili Mike'a?!
Nienawidzę ich!!!!!
Spokojnie.... (bierze głęboki wdech)
Spokojnie..... (..i wydech)
_________________
To zdecydowanie jedno ze smutniejszych i najbardziej tragicznych finałów odcinka w historii całego serialu.
Nawet śmierć Edie Britt nie była stworzona w taki sposób.
Mimo, iż Mike ostatnio nie był moją ulubioną postacią, to jednak będzie mi jej brakowało. Bardzo będzie mi go brakowało.
Pozostałe wątki były dobre. Niektóre mniej, niektóre bardziej. Ale wszystkie były dobre.
Na razie jestem zbyt zdenerwowany by rozpisać się na wszystkie postacie.
Ogólnie odcinek świetny i czekam na następny.
Pozdr.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Boolik dnia Pon 17:10, 12 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gingers
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 14 Lip 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy
Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:24, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Ostatnia scena miliard razy lepsza (?) niż ta w której Susan płakała w sukni ślubnej na środku ulicy. Nienawidzę twórców za to, że uśmiercili (zapewne, bo jeszcze coś się może zdarzyć w co wątpię) Mikea. Odcinek najlepszy od początku serii. Nie mogę się doczekać 17 odcinka, w którym zapewne pokażą tą siłę przyjaźni i wsparcie ze strony desperatek. Szczerze mówiąc przeraziłem się, że zabili Susan (jak najpierw było to pokazane). Było pare świetnych, zabawnych scen (myślałem, że padne kiedy Lynette wciskała się na fotki albo jak Karen chciała zginąc pod kołami auta Bree), ale i tak odcinek zaliczę do najmutniejszych z całego serialu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Curious
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Skąd: Przemyśl Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:35, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
To z pewnością był jeden z bardziej emocjonujących i przygnębiających dni na Wisteria Lane... Przed obejrzeniem odcinka byłam już przygotowana na to, że Mike zostanie zastrzelony, ale oczekiwanie na tą scenę tylko spotęgowało moje doznania kiedy uświadomiłam sobie, że ta postać na prawdę pożegna się z życiem. Bardzo się wzruszyłam podczas rozmowy Mike'a i Susan, padło podczas niej tyle pięknych słów, a za nimi poleciał strzał...
Mike od początku był jedną z moich ulubionych postaci. Uważam że zabicie go było bardzo odważnym krokiem i zgadzam się z moimi przedmówcami w tym, iż czuć już ten klimat zwiastujący zakończenie serialu.
Smutny okazał się dla mnie również wątek Lynette - szczerze mówiąc przez chwilę myślałam, że pozwoli Jane się udusić - potem dotarło do mnie, w jak małym stopniu znam tą postać. Myślę że ona i Tom w końcu zbliżą się do siebie, ale biorąc pod uwagę to, jak wielkie pole do popisu mają scenarzyści, mogę się grubo mylić.
Wątek Gabi i Carlosa był średnio interesujący, chociaż mocna była dla mnie scena w której Carlos uratował Juanitę. Dzięki temu epizodowi uświadomiłam sobie, jak wielką ewolucję przeszła ta postać - tym bardziej, że jakiś czas temu obejrzałam ponownie pierwszy sezon.
Niewesoło jest także u pani McCluskey - chociaż przyznam, że scena z "samobójczym ciastem" była świetna - jeśli przyjdzie nam się pożegnać z tą postacią przed zakończeniem serialu, to później z pewnością będzie jej bardzo brakowało, pomimo że nie bierze ona znaczącego udziału w głównych watkach.
Jeżeli chodzi o Bree - z odcinka na odcinek coraz bardziej jestem pod wrażeniem umiejętności aktorskich Marcii (i za każdym razem wydaje mi się, że więcej już mnie nie zaskoczy). Uwielbiam Bree pod każdym względem... i póki co zapowiada się, że to ona z czwórki głównych bohaterek poniesie największe konsekwencje za ukrycie zabójstwa Alejandra.
Ogólnie rzecz biorąc, odcinek był pełen emocji, zarówno pozytywnych jak i negatywnych - ale najmocniejsza była definitywnie finałowa scena, podczas której wylałam kilka łez, bo oto dotarło do mnie, że zakończył się jakiś etap w historii serialu.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Curious dnia Pon 17:36, 12 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 18:33, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Ja rozumiem przywiązanie do postaci, takie same czułem np. ja do Edie, ale nie róbmy z tego tragedii. Pamiętajmy że "umarła" postać fikcyjna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylweczenka
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 18:55, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
strasznie smutny odcinek
wieksozsc z nas wiedziala, ze to bedzie Mike, i ja tez mialam nadzieje, ze z mezow to bedzie on...ale jednak szkoda
watek bree- macie racje siwetna aktorka, nie wiem jezeli ona sie jeszcze rozwinie, to bozee dlaczego nie dostaje za ta role nagrod?
lynette, zaczynam powatpiewac w pojednanie z tomem, ale moze, z racji smierci mike cos sie w ruszy w temacie?
gabi- eh, jakies mialam dziwnie uczucie powrotu egoistycznej gabi sprzed kilku sezonow, a szkoda
oh boze i wracajac do susan i mike, to bardzo ciezko sie to ogladalo...i gdizes tam w glowie zaczelam odliczac czas do konca DH...
a przeciez minelo z nimi 8 lat...jak pokazywali sceny susan i mike wlasnie to sobie uswiadomilam...kupa czasu, raz lepiej raz gorzej ale z nimi...a teraz. zostalo tylko kilka odcinkow
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Pon 19:21, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Granmor napisał: | Ja rozumiem przywiązanie do postaci, takie same czułem np. ja do Edie, ale nie róbmy z tego tragedii. Pamiętajmy że "umarła" postać fikcyjna |
Gy - i to jest magia telewizji (dawniej książek - ach... jak ja żałowałem Severusa, Albusa i wielu innych...). Człowiek przywiązuje się emocjonalnie do postaci fikcyjnej. Czasem nawet bardziej niż do kogoś ze świata realnego.
Czy jest w tym coś złego? Nie, dopóki nie przerodzi się to w obsesję xD A póki co, to ja też jestem naprawdę wstrząśnięty, ten strzał... Aż mnie ciarki przeszły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Boolik
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy
|
Wysłany: Pon 17:28, 12 Mar 2012 PRZENIESIONY Pon 19:52, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Pół godziny temu skończyłem oglądać 8x16.
Przez te pół godziny ciągle włączam sobie promo do 8x17 i staram się powstrzymać od płaczu.
Muszę sobie przygotować paczkę chusteczek na czas oglądania 8x17.
Można uznać, że DH jest jakby w żałobie.
Mam nadzieję, że w odcinku 8x18 żaden z bohaterów nagle nie wstanie z kieliszkiem szampana i powie "Heya!!! Już po wszystkim!!!! Bawmy się!!!". Mam nadzieję, że żałobna atmosfera utrzyma się dłużej.
Czuć, że to ostatni sezon.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Boolik dnia Pon 17:30, 12 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylweczenka
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 18:56, 12 Mar 2012 PRZENIESIONY Pon 19:52, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
jak to ogladam, nie moge pohamować lez..strasznie szkoda mi MJ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Pon 20:10, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Czytałem dziś wywiad z Dentonem. I padło ciekawe przemyślenie: zabicie Mike'a sprawiło, że Teri nie będzie miała już zbyt wielu okazji do zagrania komedii w ostatnim sezonie (w czym Hatcher jest niezastąpiona - komedia to jej działka na Wisteria Lane. No i Longorii). Taka przewrotność - aktorka, która zaczynała serial rolą komediową będzie go kończyła rolą dramatyczną.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sahem dnia Pon 20:10, 12 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Ekspert ds. Fairview
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:59, 12 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
O ile nigdy jakoś nie pałałem większym uwielbieniem do postaci Mike'a (zwłaszcza od 4-5 sezonu wzwyż), to jeden fakt mnie niesamowicie wkurza...i doprowadza do łez. Po tylu przejściach...perypetiach...komplikacjach, jakkolwiek to nazwiecie -- wypadku, śpiączce, rozwodzie, jego związku z Katherine, kończąc na całej sprawie z Dave'm -- takie zakończenie jest conajmniej depresyjne... A myślałem, że chociaż Sus będzie miała happy ending, łudziłem się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Wto 6:39, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Oj Arno. A pamiętasz to?
1x23 "One Wonderful Day"
To niezwykłe móc spoglądać wstecz, aby zobaczyć tych, których opuściłam. Każda z nich, na własny sposób, tak odważna, zdeterminowana i tak bardzo zdesperowana. Lynette, jest zdesperowana, aby podjąć ryzyko, ale obawia się, że może coś przegapić. Gabrielle jest zdesperowana, żeby dostać wszystko, co chce nawet wtedy, gdy nie jest do końca pewna, co to może być. Bree jest zdesperowana, aby życie znowu było idealne nawet, jeżeli zdaje sobie sprawę, że nigdy wcześniej takie nie było. Susan jest zdesperowana marząc o lepszej przyszłości, jeżeli tylko znajdzie drogę ucieczki od przeszłości. I nie tylko je obserwuję, ja również dodaję otuchy tym niezwykłym kobietom. Mam nadzieję, że w końcu znajdą to, czego tak bardzo pragną, ale wiem, że nie każdej to się uda. Niestety, życie nie działa w taki sposób. Nie wszystkich czeka szczęśliwe zakończenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Wto 9:29, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Mikołajek - nie wszystkich, ale w tej chwili widać, że cały serial zakończy się źle dla każdej bohaterki. Przede wszystkim Susan, później Lynn, Karen, Gabrielle (która ma problemy z mężem) i Bree (przed drzwiami jej domu stoją policjanci).
Jak już pisałem - obawiam się, że pomysł z zabiciem Mike'a narodził się znikąd, a wyłącznie dlatego, że to koniec serialu i można sobie pozwolić na wiele.
Mówiąc szczerze to chyba mniej przejąłbym się śmiercią Carlosa, czy też Toma. Jakoś taka śmierć bardziej pasuje mi do Solisów i Scavo, a nie do Delfino, którzy mieli mieć happy end. Tak było zaplanowane od pierwszego sezonu. A tu takie coś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:01, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Racja Sahem. Nie mniej faktem jest, że epizod 8x16 nie był ostatnim/finałowym odcinkiem. Przed nami jeszcze niemal 5 godzin = 7 odcinków rozrywki z tym serialem. Czekam na rozwój sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylweczenka
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 12:45, 13 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
zapominam y o renee, jej zapewne bedzie dobra passa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|