|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Pią 18:05, 18 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Mikołajek napisał: | Wracając jak to zauważył dawcio930 do tematu. Mogli dać Marcii w jednej scenie fryzurę Bree a'la tą z 1 sezonu. Zwariował bym ze szczęścia. |
A mi się podobało tak jak jest.
Scena, gdy Bree przyjmują do Klubu Konserwatywnych Kobiet po prostu... *_* Wspaniałe ujęcie, moim zdaniem jedno z najlepszych w całym serialu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:57, 18 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Mikołajek napisał: | Wracając jak to zauważył dawcio930 do tematu. Mogli dać Marcii w jednej scenie fryzurę Bree a'la tą z 1 sezonu. Zwariował bym ze szczęścia. | Uwielbiam Marcie, uwielbiam Bree. Jednak tej fryzury nienawidzę. Oczywiście pasowała do wizerunku idealnej pani domu, ale wg mnie Marcia nie wygląda w niej korzystnie.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Ekspert ds. Fairview
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3338
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 42 razy Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:24, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Sahem napisał: | Mikołajek napisał: | Wracając jak to zauważył dawcio930 do tematu. Mogli dać Marcii w jednej scenie fryzurę Bree a'la tą z 1 sezonu. Zwariował bym ze szczęścia. |
A mi się podobało tak jak jest.
Scena, gdy Bree przyjmują do Klubu Konserwatywnych Kobiet po prostu... *_* Wspaniałe ujęcie, moim zdaniem jedno z najlepszych w całym serialu. |
A mnie się bardziej podobało to gdy wygrała wybory do samorządu. xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arno dnia Sob 12:24, 19 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:37, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Te sceny tez były spoko. To co ja powiedziałem wcześniej to była by tylko taka wisienka na wspaniałym * tutaj każdy sobie wyobraża jaki ma wygląd i smak * torcie jakim już było/jest DH. To byłby tylko mało znaczący dodatek. Luz blues.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Buffie
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 22 Lis 2011
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Skąd: z szafy Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:47, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Początek końca. Koniec początku. Ciężko się z tym pogodzić. Jest mi pusto. Wszystkie emocje zeszły ze mnie podczas finalowych scen. Płakałam i ciężko mi było się pozbierać, ale dałam radę. To takie dziwne uczucie, wiedząc, że już nie będzie kolejnego odcinka...
Co do samego finału:
Bree i Trip - oboże *-* Uwielbiam ich. Ten pocałunek w sądzie, i na sali rozpraw jak się przeraził, gdy Bree "zemdlała"! <3 I potem na weselu, sposób w jaki mówił, że mu na niej zależy, bo ona jest prawdziwa - awwww :3
Lynette i Tom - z jednej strony... nie. Oni musieli się zejść, to było tak oczywiste. Fantastyczna scena, woreczek lodu był w pewien sposób zabawny Nie podobało mi się jednak ciągłe powtarzanie "You, you" Czekałam tylko na moment, w którym Tom zacznie jej odpowiadać "Me, me?"
Renee i Ben - tej dwójki nigdy nie zrozumiem, ale fakt - Renee wyglądała po tej gonitwie ślicznie, a sklepowa sukienka była o niebo ładniejsza od ten szytej na miarę.
Gabi, tak jak to Carlos wspomniał okropnie się zminiła, na plus oczywiście, ale nie wiem, czy tego po niej oczekiwałam.
Susan... Na pewno musiało być jej ciężko po stracie Mike'a, mam tylko nadzieję, że kiedy Julie skończy studia Susan znajdzie sobie kogoś
Katherine *-* Gdy zobaczyłam te buty, już wiedziałam, że to ona. Ale nie mogę uwierzyć, jak twórcy serialu mogli tak zepsuć postać? Oczekiwałam, że przyjedzie z Robin i będzie słodko i uroczo, a ona była taka... bitchy XD I ani troche nie kojarzyłam jej z dawną Kath, dla mnie była to dr Megan Hunt z Anatomii Prawdy - buty, sukienka, a nawet sposób w jaki mówiła.
Moment w którym Bree dowiedziała się o śmierci Karen był... uciekło mi słowo... przejmujący? Może to dobre określenie. Sposób w jaki pokazano, że jedno życie się kończy, a nowe zaczyna - idealny.
Natomiast końcówka mi się nie podobała. To nie tak miało być One miały zostać na Wisteria Lane i się zestarzeć, codziennie rano pić razem kawę...
Chociaż z drugiej strony - małżeństwo Bree z Tripem - <3
Wybacznie, że takie to zagmatwane, ale ciężko mi to pisać
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dawcio930
Silver Elf
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Skąd: Krk :) Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:12, 19 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Buffie napisał: | Moment w którym Bree dowiedziała się o śmierci Karen był... uciekło mi słowo... przejmujący? Może to dobre określenie. Sposób w jaki pokazano, że jedno życie się kończy, a nowe zaczyna - idealny. |
Myślę, że oprócz śmierci Karen i narodzin dziecka Julie i Portera [Prestona] twórcy chcieli także pokazać, że jeden serial może się skończyć, by drugi się zaczął. Oczywiście mam tutaj na uwadze "Desperate Housewives". I jak ta scena, tak i całe wydarzenie, jakim jest niewątpliwie finał jednego z najbardziej niesamowitych seriali ever, miało być przejmujące. To jest po prostu część naszego życia. Karen umierała - umierał serial, jednak w naszych sercach pozostanie [mam nadzieję] na zawsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sharkinator
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Lubaczów Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:05, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Cały czas słucham teraz piosenki "Wonderful, wonderful" i jest mi strasznie przykro, że to już koniec. Na szczęście oglądam od początku, choć to już nie będzie to samo. A co do Edie to mogli przecież wykorzystać jakieś stare jej ujęcie, choćby pożegnalne z 5 sezonu, przecież Sheridan nie musiała wrócić na plan, teraz to wygląda tak jak by nigdy nie istniała na WL.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CelineDion
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy
|
Wysłany: Nie 11:42, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
No i stało się… Obejrzałem finał 8 sezonu „Gotowych na wszystko”. Trochę późno, ale długo wstrzymywałem się by w pełnym skupieniu i spokoju pożegnać moje ukochane gospodynie z Wisteria Lane.
I mimo wielu negatywnych komentarzy pojawiających się tutaj na Forum uważam, że pożeganie z „Gotowymi na wszystko” było na najwyższym poziomie i z klasą. Nie zabrakło humoru, niesamowitych zwrotów akcji i oczywiście tego, za co kocham najbardziej „Desperate Housewives” czyli dużej dawki dramatyzmu i łez.
Zacznę od odcinka 8x22 – „Give me the Blame”.
Już od pierwszej sceny łza pojawiła się w oku. Przede wszystkim dlatego, że po raz pierwszy od niepamiętnych czasów na Wisteria Lane padał deszcz, co automatycznie nasunęło mi wspomnienia z odcinkiem 3x01 „Listen to the rain of roof”. Nie wiem dlaczego, ale marzyłem by jeszcze kiedyś zobaczyć ulicę Wisteria Lane w deszczu. Oddawał on podczas tego odcinka smutek, który towarzyszył mi od tej pierwszej sceny do końca finału!
Wszystko w tym odcinku mi się podobało na czele z Lynette i Karen. Szczerze przyznam, że one skradły ten odcinek i nawet proces Bree nie wzbudzał we mnie tylu emocji co powolne przygotowywanie się na odejście Karen i pogodzenie (bo nie wybaczyłbym sobie, gdyby twórcy nie pozwolili wrócić im do siebie) się Toma i Lynette.
Scena w której Penny dzwoni do Lynette by powiedzieć, że Tom zerwał z Jane jest jedną z najlepszych w tym docinku. Gra aktorska Felicity jest niesamowita (podobnie jak Marcii *-*)! Haha gdy mówiła „Stay calm!” i dodała „Mówię do siebie” – mistrzostwo!!! I to jak niby czyściła piekarnik. Uwielbiam każdą scenę z Lynette w tym odcinku. Scena z Tomem na ulicy to był totalny wyciskacz łez! Oczywiście początkowo miałem ochotę uderzyć Lynnete za ten jej upór, gdy nie chciała wysłuchać Toma, by zaraz krzyczecz do monitora – rzucaj kobieto ten lód i pędź do faceta, który kocha Cie nad życie!!! Przepiękne emocje – czekałem na to cały 8 sezon i stało się! Oni na zawsze pozostaną dla mnie najcudowniejszą parą na Wisteria Lane i to się nie mogło inaczej skończyć! PS: Lynette w scenie gdy przygotowywała się przed przyjsciem Toma wyglądała zjawiskowo!!! Felicity jest przepiękną kobietą! Taka figurę mieć w wieku 50 lat?! Szacunek *-*
Wcześniejsza rozmowa Roya z Tomem tez była piękna i wzruszająca i naprawdę dawała do myślenia! Tak często zapominamy w naszym codziennym, zabieganym życiu o tym co najważniejsze goniąc za czymś co wcale nie jest takie istotne. Za to też uwielbiam ten serial – jest niesamowitą skarbnicą prawdziwych życiowych porad!
PS: Zauważyłem, że w pewien sposób Roy jest podobny (i to bardzo) do Toma i Tom gdy się zestarzeje będzie wyglądał podobnie
I druga najjaśniejsza gwiazda tego odcinka, czyli Karen! Czy ktokolwiek z nas przypuszczałby, że to właśnie ona odegra kluczową rolę w sprawie? Zapewne nikt. I bardzo się cieszę, że dostała tak ważna rolę, bo za te wszystkie lata które była z nami zasłużyła na to. Uwielbiałem Karen i cieszę się, że odeszła tak jak chciała, ratując jeszcze skórę dziewczynom
Gabrielle na pewno dojrzała przez te wszystkie sezony! Mimo, że jej postawa na początku odcinka mnie irytowała, bo ciągle wydawała się taka pewna siebie, to podczas procesu gdy przyznała się, że tego że Alejandro był jej ojczymem i wtedy gdy chciała wziąć winę na siebie wskazuje na to jak bardzo ta postać się zmieniła. I mimo, że nadal w głębi serca jest ta samą samolubną Gabrielle stała się przez te lata również kochająca matką i odpowiedzialną żoną !
I Bree! Mimo, że jakoś nie brylowała w tym odcinku to jednak scena udawanego omdlenia gdy podszedł do niej Trip a ona z tą nienawiścią w oczach powiedziała „Don`t touch me!” i zamknęła oczy była niezwykła! Marcia jest prześliczną kobietą, ma niesamowitą, nieskazitelną cere i w tej scenie wyglądała jak porcelanowa laleczka !!! Choć uważam, że z z Tripem do siebie nie pasują (chyba za krótko był w serialu bym mógł wyrobić sobie o nim jakieś lepsze zdanie) cieszę się, że znalazła przy jego boku szczescie i spokój, którego od tak dawna w jej życiu nie było. Ale o tym więcej troszeczkę później…
Bardzo podobało mi się, że w powyższym odcinku było niesamowicie dużo humoru i wspólnych scen wszystkich Desperatek, których nigdy nie mam za dużo! Już scena gdy wszystkie przyszły powiedzieć, że zaopiekują się Karen, sceny w sądzie i w domu Bree po wygranym procesie – uwielbiam i na dlugo zostaną w mojej pamięci. Haha i od razu w tym momencie tekst Karen, że Juanita i Celia „wyrastają na zawodowe morderczynie” – za to kocham ten serial. Za te niesamowite emocje i granie na uczuciach widza – w jednej chwili możesz uronić łzę wzruszenia by 4 sekundy poźniej nie móc opanować wybuchu śmiechu
Haha nowe pośladki Lee były niesamowite, gdy „oddały” klapsa Susan. Swoją drogą cieszę się,że było kilka scen z udziałem Lee bo lubię tę postać . Nawet Ben mnie pierwszy raz w zyciu rozbwił, gdy zapytał Rene czy może mu przynieść kawałek ciasta, najlepiej z pilnikiem do metalu hahaha Humor w odcinku 22 był na najwyższym poziomie!!!
Podobało mi się również, że było całkiem sporo scen z Renne i podzielam jej zdanie, gdy dziewczyny zarzuciły jej że jej zeznania mogą zagrozić Bree. Ale co miała zrobić? W końcu kocha Bena i chciała spędzić z nim resztę życia.
Jedyne czego mi zabrakło to brak sentencji po końcu odcinka ale cały epizod zdecydowanie rekompensuje brak tego
I odcinek 8x23 – „Pożegnanie z Wisteria Lane”
To już w ogóle dla mnie mistrzostwo świata. Zdecydowanie obok finału serii I i II ( „Remember” to chyba na zawsze pozostanie moim ulubionym finałem wszystkich serii) najlepsze zakończenie wszystkich serii!
Tak cudownie było znów zobaczyć Mary Alice i Marthe. Nigdy nie przepadałem za tą drugą, przez tę jej bezpośredniość, wścibskość i rozwalającą szczerość, ale Martha była idealnym odbiciem tego jak się ludzie na Wisteria Lane zachowują! Że za cała tą fasadą sztucznych pięknych i „życzliwych” uśmiechów, kryją się wielkie tajemnice, oszustwa, zdrady i zbrodnie. Takie było Wisteria Lane a Martha odnalazła się tam idealnie i czuła jak ryba w wodzie !!!
Mam tylko mieszane uczucia do tych poszczególnych kilku wyrwanych z nikąd scen z wcześniejszych sezonów, bo uważam, że nie były tam potrzebne, ale z drugiej strony cieszyły oko bo przypomniały w gigantycznym skrócie za co pokochaliśmy Desperatki. W ogóle cały ten odcinek miał dużo scen, które przywoływały mi automatycznie wspomnienia wcześniejszych serii.
Jakoś tak gdy Susan mówiła dziewczynom, że się wyprowadza skojarzyło mi się ze sceną gdy dziewczyny znalazły list z pogróżkami dla Mary Alice. No i bardzo miło, że odcinek zaczął się od wspólnej sceny wszystkich bohaterek do których dołączyła Katherine. Rozmowa na ganku u Gabrielle przypominała stare dobre czasy, gdy przy margaricie dziewczyny plotkowały o swoich problemach i tajemnicach znajomych! Chociaż sam wątek wprowadzenia Katherine jakoś w ogóle na mnie nie zrobił wrażenia. Nigdy jej nie lubiłem, nigdy nie uznałem (i nie uznam) jej za jedną z Gospodyń Wisteria Lane! Zawsze nimi będą: Bree, Lynette, Susan , Gaby i Edie! Już nawet bardziej lubię Renne. Ale wszyscy wiemy dlaczego ona się pojawiła w tym odcinku i w ogóle mi nie przeszkadzało, że była w nim tylko 2 czy 3 minuty. Btw: co się stało z jej twarzą? Zwłaszcza z jej oczami?!!! Wyglądała strasznie! I te buty w panterke? WTF?!!!
Podobnie naciągana wydawała mi się scena gdy Lynette spotkała w supermarkecie Natalie. Miło było ją zobaczyć – automatycznie sezon pierwszy gdy spotkały się(może nawet w tym samym sklepie) ale wtedy bliźniaki miały 5 czy 6 lat i „kasowały” babcie wózkami na zakapuy hahahah Uważam, że scena była naciągana bo taka niby bizneswoman a robi sama zakupy w podrzędnym markecie! No ale wiemy wszyscy po co się tam pojawiła – by przypomnieć Lynette, że jest „najbardziej bystrą biznes woman jaka wszyscy znają” i by ostatecznie Lynn przyjęła ofertę pracy Kath.
Carlos wkurzał mnie strasznie już od kilku odcinków i w tym nastąpił chyba szczyt! On jest gorszy niż Lynette! Wiecznie mu coś nie pasuje! Miał dobrze płatną pracę rzucił ja by pracował praktycznie charytatywnie. Gdy Gaby wzięła sprawy w swoje ręce i zaczęła się rozwijać wkurzał się, że on nie kontroluje wszystkiego i że to Gaby zarabia na rodzinę !!! Haha ale jak zatrudnił Carmen, która definitywnie na niego leciała Od razu przed oczami miałem Johna z kosiarką napalonego na Gaby
Najzabawniejszą sceną tego finału (jedną z nielicznych śmiesznych) była scena w limuzynie. Wjedzie ona na pewno do kononu moich „the Best ever” !!! Hahah Renne przygniatająca brzuch Julie, jej wody płodowe które zniszczyły Renne sukienke haha, mina dziewczyn gdy zaczęły krzyczeć i w tym momencie limuzyna przejeżdżająca w kadrze !!! Kwintesencja Gotowych na wszystko – „tragedia” i komedia zahaczająca o absurd – czyli wszystko co najlepsze w Desperate Housewives! Ta scena była oglądana przeze mnie chyba już z 20 razy i ciągle mi jej mało!!! Gaby rzucająca w Renne chusteczkami i poprawiająca swoje cycki (swoją drogą jakieś wyjątkowo duże miała je w tym odcinku ) i Susan pokazująca Julie że ma patrzeć na nią i oddychać razem z nia hahaha i Renne – „trzymaj nogi razem” R-E-W-E-L-A-C-J-A !!! Absolutny majstersztyk !!!
I t co nastapiło w sklepie i później ucieczka Gaby i Renne nie wiem dlaczego, ale przywodziły mi na myśl scenę z odcinka 6x04 „Now I Know, Don't Be Scared”, gdy Bree uciakała z tortem przed wsciekła Katherine!!! Haha a scena gdy takie wykończone i rozczochrane docierają w koncu do miejsca gdzie ma się odbyć ślub przywołuje wspomnienia z odcinka, gdy Bree dostarczała figurę lodowego anioła hahah i w podobnym stanie przybyła na przyjęcie Kurcze, tyle wspomnień !!! ;/ Hahaha ale Renne z tym kwaitem na głowie no kosmos !!! i gdy nawrzeszczała na Bena a on się takim stoickim spokojem wykazał – so, so cute *-*
Rozmowa Bree z Tripem (historia Bre i tego co przeszła wystarczyłaby do obdzielenia takimi przeżyciami 100 kobiet i nie mogłby narzekać na nudę), przemowa Lynette na ślubie, tak szczera i prawdziwa rozmowa Gabrielle z Carlosem i chyba najpiękniejsza i najmądrzejsza sentencja jaką kiedykolwiek wygłosiła Susan (w ogóle były to jedne z najpiękniejszych słów jakie padły w „Gotowych na wszystko”) – wszystko było wzruszające i chwytające, za serce i zmierzało do jednej z najpiękniejszych scen w całym serialu. Sceny pożegnania Karen *-*
Tytuł piosenki „Wonderful, wonderful” oddaje wszystko co myślę o tej scenie!!! W tych 2 minutach zawarte było prawie całe ludzkie życie i jego najważniejsze elementy: życie, śmierć, radośc, rozpacz. Jedno życię się kończy, drugie zaczyna. W tym samym czasie (nawet w gronie najbliższych osób) jedni przezywają prawdopodobnie najpiękniejszy dzień swojego życia, drudzy przeżywają największą tragedię i najsmutniejszy dzień swojego życia. Przepięknie pożegnali Karen i choć pogrzeb Mike`a też był niezwykle przejmujący i piękny to ta scena rozłożyła mnie całkowicie !!! Piękny prezent od twórców otrzymała Karen, za te wszystkie lata, które z nami spędziła na Wisteria Lane! Cudowność !!! *-*
I w końcu wisienka na torcie – scena pokera! Chyba nie było nikogo, komu ta scena i pokazanie z góry pań przy stole nie nasunęłaby skojarzeń z finałemł sezonu 4! Ale tam była Katherine, a tutaj na szczęście jej nie było!!! I dlatego ta scena podobała mi się znacznie bardziej. Gdy Gaby opowiadała że ona zastanie piękna a tamte się zestarzeją i będą straszne i ten wybuch śmiechu przypomniał mi od razu sezon 2 gdy Gaby była w więzieniu u Carlosa z prawnikiem Davidem Bradleyem i ten powiedział, że chciałby się z nią przespać haha – dokładnie ten sam smiech Gaby po takiej chwili niezręcznej ciszy! I to jak jej Lynn dogryzła ze Gaby faktycznie marzyłaby o takim czymś na co Bree powiedziała swoje: „Of course she has” (co było najpiękniejsze w calej ich rozmowie! Kunszt aktorski Marcii jest tak niesamowity, że jednym zdaniem potrafi skraść cała scenę, uwielbiam Marcie i podziwam jej wielki talent aktorski, jest fantastyczna!!! :*)Ehhh, smutno, smutno na serduszku ;/
Gdy wspominały, że dzieliły się wszystkim, ze łączyła je tak wspaniała przyjaźń! Dlatego ja w niepamięć puszczam to jedno zdanie Mary Alice, że nie mogły dotrzymać obietnicy! Bo dla mnie one zawsze będą się spotykać na pokera, zawsze pozostaną dla mnie najwierniejszymi przyjaciółkami w czym utwierdzały mnie przez te wszystki 8 sezonów! Nie uwierzę nigdy, że ich ścieżki życiowe już się nigdy nie skrzyżowały, dlatego wypieram z pamięci słowa Mary Alice
No i samo już zakończenie. Szkoda, oczywiście, że szkoda, że wszystkie wyjechały. W końcu na WL spędziły połowe swojego życia. Liczyłem na zakończenie, jakie w swojej fantazji snuła Gabrielle, ale pokazane zostało nam coś innego. Czy jestem zadowolony? Jestem szczęśliwy, że każda z nich znalazła szczęście. Pamiętacie, co mówiła Mary Alice w finale I sezonu? „Mam nadzieję, że w końcu znajdą to, czego tak bardzo pragną, ale wiem, że nie każdej to się uda. Niestety, życie nie działa w taki sposób. Nie wszystkich czeka szczęśliwe zakończenie.”
Dlatego cieszy mnie, że je spotkało szczęsliwe zakończenie! Nie na Wisteria Lane – no trudno. Ale musimy pamiętać, że mimo tego iż przeżywały tutaj najpiękniejsze chwile swojego życia, z tą ulicą wiązą się też największe ich dramaty. Bree straciłą tutaj męża, pokochała psychopatycznego aptekarza, spedziła kilka lat z Orsonem, tutaj została oskarżona o morderstwo. Susan zabili męza na progu jej domu, domu z którym ma przepiękne wspomnienia życia z Mikiem, ale i jego śmierć (nie wspominając odejścia Karla!). Lynette tutaj wychowała dzieci, ale też walczyła z rakiem, przeżywałą najgorsze momenty w swoim 23 letnim małżeństwie, które o maly wlos nie zakończyło się rozwodem. Gabrielle romansowała, wyszła za mąż za Victora, odebrano jej adoptowane dziecko, tutaj chciał ponownie zgwałcić ja ojczym. Dlatego może chciały też zrobić krok naprzód? Uwolnić się od tych złych rzeczy, wspomnień? I spróbować zacząc coś od nowa? Mnie zakończenie zadowala. Oczywiście pokazane w zakończeniu Gaby, Bree i Lynette mało mają już wspólnego z „kurami domowymi” – wszystkie zrobiły zawrotne kariery, ale cieszę się ich szczęściem. Lynette spełniła swoje marzenie by zostać prezesem, Gabrielle zarabia na tym co kocha robić a i Bree powróciła do swoich ultrakonserwatywnych postaw i zasad ( w tym żółtym kostiumie, gdy witała się z pozostałymi gospodyniami wyglądała nieziemsko i zniewalająco!!! *-*)
Dlatego, gdy już ochłonąłem po tych wszystkich emocjach uważam, że serial zakończył się godnie i z najwyższą klasą. Scena z duchami również poruszająca, miło było zobaczyć ponownie te kilka postaci (chociaż kilku zabrakło, z Edie na czele, ale nikt chyba nie wierzył, że ją zobaczymy ponownie). I ostatni kadr z Mary Alice, która wyglądała anielsko! Idealnie, nieskazitelnie, idyllicznie czyli tak jak z pozoru wyglądało całe Wisteria Lane.
Tematu związanego z nową postacią, która zamieszkała na WL w ogóle nie poruszam bo i po co. Nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia, mogli ją pominąć i zakończyć cały serial tym gdy Susan miją dostawczą ciężarówke. Byłoby lepiej. Ale to jest mój jeden jedyny maleńki zarzut
Tak, „Desperate Housewives” zmieniły telewizję. Każdy że 180 odcinków był wyjątkowy, był dopracowany (pomijam, że czasem mała wpadka czy naciąganie się zdarzyło, komu się nie zdarza), był piękny i kosztował miliony. I to było czuć!
Tak „Gotowe na wszystko” zmieniły moje postrzeganie seriali! Był to jeden, jedyny serial który oglądałem od 1 odcinka 1 sezonu do ostatniego odcinka ostatniego sezonu. Za każdym razem z tymi samymi uczuciami zachwytu! 8 lat z Bree, Lynn, Susan i Gaby wywarły na mnie ogromne wrażenie i sprawiły, że pierwszy raz w życiu tak bardzo pokochałem fikcyjne postacie, które dla mnie jednak stały się prawdziwe, które zyją teraz ciągle gdzieś ze swoimi rodzinami, których może już nie mogę obserwować na ekranie ale ciągle kibicuje im z całego serca, aby zawsze znalazły to czego szukają… I na pewno przez jeszcze dlugie lata będę wracał do moich ukochanych zdesperowanych gospodyń, g Smutno, że już nie zobaczę nowych przygód tej czwórki, ale mamy 8 wspaniałych sezonów – jest do czego wracać i z tego należy się cieszyć !!!
and this is how it All ended… Kiss them goodbye :’(
Post został pochwalony 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzrkrzr
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 09 Mar 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:25, 20 Maj 2012 Temat postu: ZMARLI W DESPERATE HOUSEWIVES |
|
|
Postanowiłem policzyć wszystkich, którzy stracili życie w naszym ukochanym serialu i doliczyłem się kilku osób więcej, niż podają twórcy i Wikipedia
Przejrzałem wszystkie odcinki, więc chyba już wszystkich wynotowałem, ale jeżeli znajdziecie jakiegoś jeszcze trupa w szafie, to dopisujcie
Część osób zmarła jeszcze przed wydarzeniami z 1. sezonu, ale widzieliśmy ich we flashbackach, a niektórzy nigdy nie pojawili się w serialu i zostali tylko wspomniani.
Łącznie przez całe 8 sezonów usłyszeliśmy o 74 zgonach
ZMARLI
Przed 1. sezonem:
1. Deidre Taylor - pojawiała się we wspomnieniach Mary-Alice Young, zamordowana przez Mary-Alice
2. Mrs. Mason (matka Bree) - pojawiła się we wspomnieniu Bree, zginęła potrącona przez samochód gdy Bree była dzieckiem
3. matka Renee - wspomniana przez Renee, popełniła samobójstwo gdy Renee była dzieckiem
4. syn Karen - wspominany wielokrotnie, widzimy go na zdjęciu i jako ducha w finale, zmarł z powodu choroby
5. Edwin Hodge (ojciec Orsona) - pojawił się we wspomnieniu Orsona, zamordowany przez Glorię Hodge gdy Orson był młody
6. Mr. Greenberg (mąż Idy) - wspomniany po smierci Idy, nie wiemy jak zmarł
7. Dylan Davis (biologiczna córka Katherine i Wayne'a) - pojawia się we wspomnieniach i na kasecie video oglądanej przez Wayne'a, zginęła przygnieciona przez szafę
8. Gilbert McCluskey (mąż Karen) - zmarł przed telewizorem, ale aż do końca 3. sezonu Karen trzymała jego ciało w zamrażarce
9. policjant zabity przez Mike'a - zginął kiedy bijąc się z Mikiem wypadli z balkonu
10. Diego Solis (ojciec Carlosa) - znęcał się nad rodziną i został zamordowany przez Juanitę Solis
11. Mr. Marquez (ojciec Gaby) - zmarł na raka kiedy Gaby była dzieckiem
12. Shawn (ofiara ataku terrorystycznego) - zginął w 1991 roku z powodu bomby, którą skonstruowała Angie Bolen (w 11.odc 6. sezonu w jednej ze scen widzimy rodzinę zmarłego)
13. Sidney Rosen - mąż Maxine, właścicielki "Va Va Va Broom Ladies"
W 1. sezonie:
1. Mary-Alice Young - popełnia samobójstwo w pierwszych minutach 1. odcinka
2. Martha Huber - zamordowana przez Paula Younga
3. Rex VanDeKamp - umiera na serce, podtruwany przez George'a Williamsa
4. Noah Taylor (dziadek Zacha) - zamordowany przez Zacha, który wyłączył respirator
5. Juanita Solis - umiera po upadku ze szpitalnych schodów
6. Melanie Foster - zabita przez Matthew Applewhite'a, pojawia się pod koniec 2. sezonu, ale zginęła jeszcze w pierwszym (Applewhite'owie wprowadzili się na Wisteria Lane pod koniec 1. sezonu)
W 2. sezonie:
1. Charlie/Aurora Solis - dziecko, które Gaby poroniła w wyniku upadku ze schodów
2. Ralph (ogrodnik Solisów) - zginął potrącony przez autobus, kiedy zastępował Carlosa w sprzątaniu autostrady
3. Matthew Applewhite - zginął zastrzelony przez policję
4. George Williams - zmarł w wyniku przedawkowania leków
5. Curtis Monroe - detektyw, który zastrzelił się przypadkowo w domu Applewhite'ów
6. Mrs. Pierce - żona Billa, z którym umawiała się Gaby i matka Amy, którą Gaby i Vern przygotowywali do konkursów piękności - zmarła rok przed wydarzeniami z 3 sezonu
Przed 3. sezonem:
1. Ilene Britt (matka Edie) - pojawia się tylko we śnie Edie i na zdjęciach, zmarła przed 3. sezonem ale nie wiemy dokładnie kiedy
W 3. sezonie:
1. Jane Hainsworth (żona Iana) - zmarła po upadku z konia po wielu miesiącach w śpiączce
2. Nora Hamnigton - zastrzelona przez Carolyne Bigsby
3. Dave (partner Glena Wingfielda - ojczyma Lynette) - zmarł rok przed wydarzeniami z 4. sezonu
4. Alma Hodge - zmarła w wyniku upadku z dachu
5. Carolyn Bigsby - zmarła zastrzelona przez swoją zakładniczkę w supermarkecie
6. Rebecca Shepherd - zmarła z powodu stresu i choroby, kiedy jej brat został oskarżony o pedofilię
7. Monique Polier - zamordowana przez Glorię Hodge
W 4. sezonie:
1. Ellie Leonard (lokatorka Solisów) -zastrzelona przez Wayne'a
2. Victor Lang - przebity sztachetą w trakcie tornada
3. Al Kaminsky (księgowy, który pomagał Carolsowi ukryć pieniądze) - zginął w wypadku samochodowym w wyniku toranda
4. Sylvia Green (kochanka Adama Mayfaira) - zginęła w wyniku tornada
5. Lilian Simms (ciotka Katherine) - zmarła w swoim domu
6. Ida Greenberg - zginęła w trakcie tornada, gdy zawalił się dom Karen
7. Wayne Davis (były mąż Katherine) - zastrzelony przez Katherine
Przed 5. sezonem:
1. Lila Dash - zginęła w wypadku samochodowym (3 lata przed 5. sezonem)
2. Page Dash - zginęła w wypadku samochodowym
3. Glen Wingfield (ojczym Lynette)- zmarł w ciągu 5 lat między 4/5 sezonem
4. mąż Fran (mąż bezdomnej znajomej Gaby, który zmarł w wyniku choroby) - wspomniany przez Fran w piątym sezonie, kiedy Gaby dawała jej pieniądze
W 5. sezonie:
1. Edie Britt - zginęła porażona prądem
2. Bradley Scott - zamordowany przez żonę Maria'ę
3. Eli Scruggs (złota rączka) - zmarł na serce na dachu domu Susan
4. Sammuel Heller (doktor Dave'a) - zamordowany przez Dave'a
Przed 6. sezonem:
1. Miriam Bender (żona Roya) - zmarła na raka przed wydarzeniami z 6. sezonu
2. Prostytutka (ofiara Eddiego) - zamordowana przed wydarzeniami z 6. sezonu
W 6. sezonie:
1. Theresa Pruitt (pielęgniarka, która podmieniła dzieci) - zmarła w szpitalu
2. Karl Mayer - zmarł w wyniku obrażeń po upadku samolotu
3. Irena Korsakov (niedoszła synowa Lynette) - zamordowana przez Eddiego
4. Emily Portsmith (pracownica kawiarni) - ofiara Eddiego
5. Patrick Scavo (nienarodzony syn Lynette) - zmarł po katastrofie samolotu
6. Barbra Orlofsky - zamordowana przez Eddiego
7. Mona Clarke - zabita przez samolot
8. Iris Beckley (sąsiadka Rose de Luca) - zamordowana przez Patricka Logana
9. Jeff Bicks - zmarł na zawał w samolocie
10. Daphne Bicks - zmarła w katastrofie samolotu
11. Patrick Logan (eko-terrorysta) - zginął w wyniku wybuchu bomby
W 7. sezonie:
1. Frank Kaminsky (ojczym Lynette) - zmarł w domu Scavo
2. Felicia Tilman - zginęła w wypadku samochodowym
3. Beth Young - popełniła samobójstwo
4. Alejandro Perez/Ramon Sanchez (ojczym Gaby) - zabity przez Carlosa
5. Dick Barrows - znajomy Susan, zmarł oczekując na przeszczep nerki
W 8. sezonie:
1. Mike Delfino - zastrzelony przez mafię
2. Karen McCluskey - zmarła na raka
3. Chuck Vance - zginął potrącony przez samochód
DODATKOWO:
W wyniku pożaru w White Horse Bar zginęło 6 nieznanych osób.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:46, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Pochwała za spostrzegawczość i skrupulatność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
angelina
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: lubuskie Płeć:
|
Wysłany: Nie 23:36, 20 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Eh... ja jestem trochę rozczarowana tym finałem
Czuję jakiś niedosyt... Po co uśmiercili panią McCluskey, nie mogło to wszystko skączyć się jakoś normalnie? Po co ten bezsensowny wyjazd z WL. Mi się to wydaje jakieś naciągane. Gdzie ta siła przyjaźni, magia miejsca, beczkę soli zjadły razem by się ot tak rozstać. Też wolałabym zakończenie staruszek przy pokerze.
Proces dziwny, ot tak uwierzyli umierającej kobiecie i koniec. Sama go zawiozła, wykopała dół i zakopała Chyba nierealne. Trzeba przyznać, że Bree była wytrwała do końca, chyba poszłaby siedzieć gdyby nie Pani McCluskey ( w sumie to Tripp). Fajnie, że na końcu mu zaufała i zostali parą. A szampana za zwycięstwo powinny pić u Karen, bo to dzięki niej tak się skączyło! Ciekawe, że tych trudnych dla Bree chwilach nie było jej dzieci, Andrew i Danielle.
Występ Kath to kpina, wzieli ją chyba tylko po to, by mieć wymówkę na wyjazd Lynnette. Tom mi się wydał w tych odcinkach - jakiś taki mniej ciapowaty, taki bardziej męski hmmm.
Ślub Renee i Bena - na to też czekałam, aż się wystraszyłam że Ben zmienił zdanie gdy zaniemówił w momencie przyjścia (furii!!) Renee... Znowu kucha - nie pokazali ani jednej sceny ze ślubu Ben mi się podobał na sali rozpraw - taki Poker Face
Fajnie że był Bob&Lee, ale nich mnie ktoś oświeci - gdzie jest ich adoptowana córka???
Jeszcze co do momentu śmierci Karen, to ja bym widziała wszystkie przyjaciółki przy niej, a nie tylko Bree... Tym bardziej, że wcześniej okazało się że są prawdziwymi przyjaciółkami.
Gaby była super przy pokerze: ja wciąż piękna, podczas gdy wy okropnie podstarzałe
No i największy niewybaczalny błąd - brak Edie. Brak słów. Była świetną i niezapomnianą postacią, bez względu co zaszło prywatnie między aktorką a twórcami, powinni stanąć na głowie by na moment ją przywrócić!!!
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Archiwolta
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 16 Maj 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy
Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:23, 21 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
angelina napisał: |
Proces dziwny, ot tak uwierzyli umierającej kobiecie i koniec. Sama go zawiozła, wykopała dół i zakopała Chyba nierealne. |
Nie daję głowy, ale w prawie niektórych stanów w USA jest zapis, że przyznanie się do winy kończy proces. Może i tak było u nich?
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dawcio930
Silver Elf
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Skąd: Krk :) Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:05, 21 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Behind the Scene [nie wiedziałem gdzie umieścić].
<object width="420" height="315"><param name="movie" value="//www.youtube.com/v/Y4G2mNGvQ_4?hl=pl_PL&version=3"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="//www.youtube.com/v/Y4G2mNGvQ_4?hl=pl_PL&version=3" type="application/x-shockwave-flash" width="420" height="315" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true"></embed></object>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agawich
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 26 Maj 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:39, 26 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Słuchajcie, udało Wam się rozpoznać wszystkich duchy na końcu? Ja nie mogę skojarzyć kilku postaci. Koło Karla stoją 2 kobiety- jedna w rozpuszczonych włosach (kojarzę twarz ale nie wiem gdzie ją "przypiąć") i taka biuściasta młoda dziewczyna. Kto to jest?
I koło Vinca stoi taka starsza kobieta też nie wiem gdzie ją umiejscowić.Oraz koło Marthy Huber stoi facet i babka, których nie kojarzę. Pomożecie bo mnie to męczy? Smile Dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:54, 26 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
agawich napisał: | (...) Koło Karla stoją 2 kobiety- jedna w rozpuszczonych włosach (kojarzę twarz ale nie wiem gdzie ją "przypiąć") i taka biuściasta młoda dziewczyna. Kto to jest?
I koło Vinca stoi taka starsza kobieta też nie wiem gdzie ją umiejscowić.Oraz koło Marthy Huber stoi facet i babka, których nie kojarzę. Pomożecie bo mnie to męczy? (...) |
Chronologia:
Pierwsza postać:
* James Denton – Mike Delfino, drugi mąż Susan (odc. 1.01 – 8.17 i 8.23; zastrzelony),
Druga i trzecia postać:
* Kathryn Joosten – Karen McCluskey, wieloletnia i najstarsza sąsiadka gospodyń (osiem serii; rak płuc)
* syn Karen o którym wspomniała w odcinku 1x14,
Czwarta, piąta i szósta postać:
* Lupe Ontiveros – Juanita "Mama" Solis, matka Carlosa (odc. 1.05 – 1.09, 1.17 oraz 8.17 i 8.23; obrażenia wewnętrzne w wyniku upadku ze schodów po wybudzeniu ze śpiączki),
* Roger Bart – George Williams, były narzeczony Bree (odc. 1.11 – 1.13, 1.20 – 1.22, 2.02 – 2.09, 2.24 i 8.23; przedawkowanie medykamentów),
* Maria Cominis – Mona Clark, wieloletnia sąsiadka gospodyń na Wisteria Lane (odc. 1.16, 2.07, 3.10, 5.14 – 5.15, 6.03, 6.05, 6.09 – 6.11 i 8.23; zmarła w szpitalu po uderzeniu awionetki),
Siódma, ósma i dziewiąta postać:
* Richard Burgi – Karl Mayer, były mąż Susan (odc. 1.03, 1.11, 2.02, 2.07, 2.11, 2.14 – 2.18, 2.20 – 2.21, 2.23 – 2.24, 3.08. 4.14, 5.02, 5.18, 5.21 – 6.03, 6.05, 6.07 – 6.11 i 8.23; zmarł w szpitalu po uderzeniu awionetki),
* Kiersten Warren – Nora Huntington, była dziewczyna Toma na jedną noc (odc. 2.22, 2.24, 3.01 – 3.03, 3.05 – 3.07 i 8.23; strzał z rewolweru w serce),
* Justine Bateman – Ellie Leonard, dilerka i była lokatorka domu Solisów (odc. 4.14 – 4.17 i 8.23; zastrzelona),
Dziesiąta, jedenasta, dwunasta i trzynasta postać:
* Ellen Geer – Lilian Simms, siostra matki Katherine (odc. 3.22, 4.04, 4.17 i 8.23; śmierć naturalna),
* Steven Culp – Rex Van De Kamp, pierwszy mąż Bree (odc. 1.01 – 1.23, 2.01, 2.23 – 2.24, 5.13, 7.01, 8.17 i 8.23 oraz narrator odcinka 3.16; otruty),
* Emily Bergl – Beth Young, druga żona Paula (odc. 7.02 – 7.17 i 8.23; odłączona od aparatury podtrzymującej życie po tym jak strzeliła sobie z rewolweru w prawą skroń),
* Jonathan Cake – detektyw Chuck Vance, były chłopak Bree (odc. 7.20 – 8.04, 8.07 – 8.09 i 8.23; poturbowany przez samochód),
Czternasta, piętnasta, szesnasta postać:
* Valerie Mahaffey – Alma Hodge, była żona Orsona (odc. 3.01, 3.06 i 3.10 – 3.15 i 8.23; upadek z dachu),
* David Starzyk – Bradley Scott, szef Carlosa (odc. 5.11, 5.15, 5.16 i 8.23; klatka piersiowa przebita nożem kuchennym),
* Christine Estabrook – Martha Huber, siostra Felicii (odc. 1.01 – 1.04, 1.07, 1.08, 1.11, 1.12, 1.20, 5.13, 7.01 i 8.23; uduszenie)
Oraz ostatnia postać:
* Brenda Strong – Mary Alice Young, narrator (postać zmarła)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|