|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Pon 5:06, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
No to na poprawę humoru
nie będę wstawiać więcej gifów, bo będzie w nich więcej Dany niż w finale hahahha
edit
ale ten musiałam dodać, żeby nie zaginął oraz żeby każdy wiedział, że Marc jest świadomy tego co się stało w finale :ppp (a także dlatego, że go wyśmiałam tak jak Dana xDD )
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Q.m.c. dnia Pon 5:15, 14 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
MisiekK
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 7:03, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Słuchajcie mam problem z linkami. [EDIT}
Pozdrawiam
Edit: Ok, już mam. Wieczorem oglądnę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MisiekK dnia Pon 10:12, 14 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MuchaModraczka
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 8:38, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Właśnie skończyłam pierwszą część, ryczałam jak bóbr od sceny z Royem i Tomem do czasu sceny z Tomem i Lynnete. Zapomniałam nawet, że do końca nie rozumiem po angielsku . No cóż, gdyby ci dwoje się nie zeszli, nie wybaczyłabym twórcom serialu. Biorę się za drugą część!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:18, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Z góry przepraszam za tą nieskładną wypowiedź, którą mam zamiar zaraz napisać ;P....do czego to doprowadza ludzi finał DH
Cytat: | ryczałam jak bóbr od sceny z Royem i Tomem do czasu sceny z Tomem i Lynnete. | ehhh...moim zdaniem scena pocałunku Toma i Lyn to najlepsza scena tego finału. Wszyscy czekaliśmy na ich powrót do siebie i ta scena mnie nie zawiodła (chyba jako nieliczna w finale). Ogólnie rzecz biorąc, gdyby nie Lyn to ten finał wgl nie miałby w sobie..."tego czegoś" (być może jest zbyt wcześnie i nie potrafię się porządnie wysłowić, ale mam nadzieję, że ktoś mnie zrozumie :p). Na prawdę myślałam, że będę ryczała przed/w trakcie/po finale, ale za bardzo raziły mnie błędy i niedociągnięcia. Pomijając już ilość (i długość xD) scen, w których pojawiła się Kath, to ten cały proces głównie mnie rozśmieszył (miał chyba poruszyć ?). Jednak najgorsze co mogło się wydarzyć to wyjazd Bree, Gaby i Lyn. Ja rozumiem zamysł scenarzystów oraz fakt, że historia lubi się powtarzać. Jednak nie pojmuję jak można było tak zignorować ich przyjaźń? Od tak nagle się wyprowadziły, zapomniały o sobie i łączących ich sekretach, i przeżyciach? Unbelievable.
Jakby tego było mało, to jeszcze Susan zgarniająca całą końcówkę
Podsumowując - finał mi się nie podobał. Uważam, że poprzedni odcinek był dużo lepszy i bardziej wzruszający (ogólnie finał był chyba jednym z najzabawniejszych odcinków tego sezonu...xD).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dawcio930
Silver Elf
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Skąd: Krk :) Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:22, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dalej nie zgadzam się z finałem! Cherry wszystko zepsuł. Nie rozumiem jak można było rozdzielić dziewczyny. Cały sezon był świetny, bo nietkniety przez Marca, to w finale serialu musiał zaszaleć... A Kath to tak naprawdę nie wiem po co przyjechała.
Dzięki Arno i Q.m.c za spędzenie z wami ostatniego odcinka!
Później coś jeszcze napiszę, jeszcze raz obejrzę i się wypowiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lexy
Moderator
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Skąd: wisteria lane Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:16, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
ma ktos linki do pobrania?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MuchaModraczka
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 11:29, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
MI się podobały sceny z Karen i nawiązania do odwiecznego wątku Życia-Śmierci-Życia. Co do zakończenia też jest ok - każda z bohaterek znalazła swoją drogę. Ale będę musiała jeszcze raz obejrzeć po polsku. Mam nadzieję, że nie będzie trzeba długo czekać na dobrego ducha, który się tego podejmie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lexy
Moderator
Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Skąd: wisteria lane Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:32, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
boze, czy ktos mi poda w koncu te linki do pobrania? prosze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MuchaModraczka
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 11:36, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ja oglądałam tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Glamis
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy
Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:55, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dobry Boże, cóż to był za finał! Postanowiłam się zalogować i skomentować w hołdzie DH, choć już bardzo długo mnie na forum nie było.
8x22 podobał mi się dużo bardziej, 8x23 wydałby mi się lepszy gdyby nie zakończenie. Naprawdę okropnie to rozwiązali, że wyprowadziły się wszystkie. Pomysł z "duchami" tych którzy umarli nie byłby zły, gdyby nie to, że k*rwa mać znowu pominęli Edie!
To już zakrawa o absurd do cholery, nawet Cherry dostaje czas antenowy (bo to był on, pracujący przy przeprowadzce Susan, tak?), ale Nicolette nie może wrócić na trzy sekundy?!
No dobra, ale wracając do 8x22 to był po prostu świetny. Co chwilę musiałam przerywać oglądanie, tak bardzo byłam przejęta i zdenerwowana. DH już dawno nie wzbudzało we mnie tak wielkich emocji, a tego typu emocji chyba nigdy. Myślałam że oszaleję, tutaj nagranie, tam Bree i Trpp się całują, ona mu wyznaje prawdę, a najazd kamery na stojące na biurku popiersie sprawiło, że pomyślałam, że ktoś tam założył podsłuch, tu zeznanie Renee, tutaj Bree mdleje. Opłacało sie nie czytać spoilerów, naprawdę. W momencie, gdy Karen przyszła do Trippa i powiedziała, że chce zeznawać to przez chwilę myslałam, że powie to co usłyszała z rozmowy Gaby i Carlosa... Ale kiedy walnęła tym, że to ona zabiła Alejandro...
Chryste Panie, myślałam, że rozwale monitor z euforii, to była scena nie do opisania, nawet jak teraz o tym piszę, to mam ochotę skakać z radości, ręce mi się trzęsą i aż mnie roznosi! Brawo Karen! Ona tą sceną skradła cały finał!!! Cały sezon wręcz! Ogólnie nie tylko Karen, wszyscy w tej scenie byli perfekcyjni! Reakcja obecnych na sali tylko jeszcze bardziej podsycała moją radość. Jak Gaby wpadła, to znów musiałam na chwilę wyłączyć, bo znów byłam pewna, że zniszczy wszystko i powie, że to ona zabiła Alejandro i te emocje były nie do zniesienia. Nie potrafię tego opisać. I ta ulga na twarzy Bree, na twarzach ich wszystkich!
No i potem zejście się Lynette z Tomem... Kiedy pokazywał jej jak wielka jest jego miłość do niej to po prostu...
Byłam w sumie pewna, że się zejdą, ale i tak... Cudownie Jakby wszystko wróciło na swoje miejsce, życie nabrało sensu i było tak jak być powinno )
8x23 był słabszy pod tym względem, że nie było tak wielkich emocji, no ale widać koncepcja była taka, że to ostatni, słodko-gorzki pozegnalny odcinek.
Podobali mi się bardzo Gaby i Carlos tutaj, ta "zamiana miejsc" w pewien sposób powrót do tego od czego wszystko się zaczęło. "Nawet cytujesz mnie!" było genialne, a zatrudnienie seksownej, młodej ogrodniczki było ukoronowaniem wątku.
Co do powrotu Katherine, to spodziewałam się czegoś dużo lepszego, była dość irytująca ze swoją postawą, nawet sposobem mówienia i w ogóle mnie w tym odcinku obchodziła.
Wepchnęli ją chyba tylko po to, żeby Lynn miała co rozważac jeśli chodzi o pracę, potem cos zrozumieć, a potem co powiedzieć w swojej mowie na weselu.
Jesli chodzi o Renee i Bena, to pierwsze co mi się nasuwa to to, że mimo wszystko ta pierwsza suknia była ładniesjsza, a w każdym razie Renee lepiej w niej wyglądała. Akcja porodowa w limuzynie bardzo na plus, głownie ze względu na Renee. Gaby i Bree miały na slubie prześliczne sukienki.
Bardzo kibicowałam Bree i Trippowi, fakt że sie później pobrali był chyba jedynym jaki mi się podobał z tego, co scenarzyści zgotowali nam na sam koniec. ;D
Scena umierania Karen i narodzin małej Lynette, była przepiękna, piosenka Karen świetna, aż się poryczałam, przy DH chyba po raz pierwszy od finału siódmego sezonu.
Przesłodki był fragment, jak pokazali Solisów tańczących z córeczkami, takie podsumowanie odcinka i ogólnie wszystkich sezonów, przypominające o tym, jak bardzo zmienił się ich związek, jak wydorośleli i jakie zmiany zaszły w ich zyciu. Przepiekne
A Cherry złamał mi serce, wywalając każdą z desperatek z Wisteria Lane. Ja po prostu nie widzę Lynette i Toma w NY, Gaby i Carlosa w Kalifornii (choc to było jeszcze w miarę do przełknięcia), Bree gdzieś tam, nawet nie pamiętam nazwy miasta. Susan mi nie było żal, bo od jakiegoś czasu wiadome było że wyjedzie, no i nie robi tego po raz pierwszy, ale reszta?! Ja podbnie jak Gaby miałam wizję, że zestarzeja sie obok siebie i będą w ciepłe wieczory wypoczyważ na werandzie u Gaby popijając teguilę i wspominając dawne czasy. Mam ochotę zamordować Cherry'ego za to, jak również za pominięcie Edie w pożegnaniu i za to, że finał kończy scena z jakąś nieznaną nam kobietą, a nie z dziewczynami. Rozumiem, chciał podkreślić, że na przedmieściach każdy ma jakis sikret, et, etc, ale tak na serio to to wyglądało jakby chcieli zrobić kolejny sezon tylko z innymi bohaterami
Ostatni poker był strasznie smutny, bo naprawdę uświadomiłam sobie że to ostatni poker dziewczyn, że nie będzie już więcej DH, wyczekiwania na proma nowych sezonów/odcinków, że przechodzą już do historii. I choć wczesniej w ogóle o tym nie myslałam i nie ruszało mnie to, że to juz ostatni sezon, to teraz zrobiło się... jakoś tak tragicznie. No i niby ciągle są poprzednie sezony, wszystkie osiem, ale mimo to...
Bardzo mi będzie ich brakować. Podsumowując, 8x22 oceniam na 6++, a 8x23 na 5, bo nie mogę przeboleć zakonczenia.
Przepraszam, jesli przesadziłam z iloscią gifów, za dużo tumblra xD
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez Glamis dnia Pon 12:04, 14 Maj 2012, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marti
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:59, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
uwazam, ze nieumieszczenie Edie wsrod duchow WL jest mega slabe (mowiac delikatnie,bo nie chce uzywac tutaj slow niecenzuralnych)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:01, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Dokładnie! "Co do zakończenia też jest ok - każda z bohaterek znalazła swoją drogę." Dziękuję, MuchaModraczka.
Potem napisze własne przemyślenia.
Ja pobieram z chomikuj.pl:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:36, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Glamis napisał: | Przepraszam, jesli przesadziłam z iloscią gifów, za dużo tumblra xD | całkowicie zrozumiałe Btw "Snape approves" - genialne
Glamis napisał: | Mam ochotę zamordować Cherry'ego za to, jak również za pominięcie Edie w pożegnaniu | Podejrzewam, że Nicollette też nie była chętna do ponownej współpracy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 12:43, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Niezależnie od jakości finału, trzeba przyznać, że przez te osiem lat serial stał na dosyć wysokim poziomie. Oczywiście zdarzały mu się wpadki w postaci niezbyt ciekawych wątków, a nawet odcinków. Osobiście uważam, że siódma seria była kompletną porażką. Jednak produkcja bez większych problemów utrzymywała się w ramówce, dlatego nie każdego cieszyła decyzja o zakończeniu serialu. Osobiście uważam jednak, że ósmy sezon był dobrym momentem, na pożegnanie się z mieszkańcami Wisteria lane.
Pomimo tego, że finał jest rzekomo dwugodzinny- pierwsza godzina czyli odcinek 8x22, zupełnie nie wygląda jak zakończenie serialu. Dopiero odcinek 8x23 stanowi prawdziwy epilog. Podczas ostatnich minut, gospodynie domowe składają sobie obietnice, że będą się spotykać i nadal grać w poker. Mary Alice stwierdza jednak, że nigdy się z tej obietnicy nie wywiązały. Ciekawy jestem, czy to oznacza, że w ogóle przez te wszystkie lata się nie spotkały. Oczywiście rozumiem, że Lynette zamieszkała w Nowym Jorku, a Gabrielle w Kalifornii, są to przecież sporo oddalone od siebie miejsca, jednak obie najwyraźniej są bogate i zdecydowanie mogłyby sobie pozwolić na taką podóż przez kraj.
Poza tym, w finale bardzo brakuje dramatyzmu – jedyną jego namiastkę otrzymujemy w postaci procesu Bree.Był to jednak nieco sztuczny dramatyzm, bo nie oczekiwałbym skazania Bree. Byłoby to zbyt ponure zakończenie. Być może szukam dziury w całym, ale wolałbym by w odcinku znalazły się jakieś dramatyczne elementy – tak jak w sezonie czwartym, kiedy Adam jechał ratować Kath czy też pierwszym.
Zdecydowanie ciekawym wątkiem było pokazanie świata, w jakim teraz funkcjonuje Mary Alice i reszta zmarłych osób. Fajnie było po raz ostatni zobaczyć prawie wszystkich tych, którzy odeszli. No i pytanie retoryczne brzmi... Gdzie jest Edie? Swoją drogą, dużo osób obserwuje żyjących na ulicy. Dopiero teraz widać, jak wiele postaci zginęło przez te 8 lat.
Warto wspomnieć o bardzo malutkim epizodzie Marca Cherry'ego. Jego postać od razu przypomniała mi Alfreda Hitchcocka. On również lubił pojawiać się w swoich filmach w takich epizodzikach. Jeżeli już mowa o krótkich scenkach, za wielki plus uważam rozmowę Marthy i Mary Alice.
Ostatnim elementem, jaki chciałem poruszyć był ślub Renee. To nie była na tyle istotna postać, aby jej ślub stanowił tak ważny element finału serialu. Wolałbym, aby był to ślub Julie – choćby z Prestonem, czy też Porterem [ nie rozróżniam ich, przepraszam].
Nie mniej jednak, będę tęsknił za mieszkankami Wisteria lane. Mam tylko nadzieję, że dziewczyny nie wrócą w filmie kinowym. Mimo lekkiego niedosytu, czy tego że nowa lokatorka domu Susan też ma swoje tajemnice, zostawmy już tę historię zamkniętą.
źródło: moja recenzja na popcorner.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Glamis
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy
Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:16, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Q.m.c. napisał: | Glamis napisał: | Mam ochotę zamordować Cherry'ego za to, jak również za pominięcie Edie w pożegnaniu | Podejrzewam, że Nicollette też nie była chętna do ponownej współpracy |
No w sumie masz rację, ale wobec tego dziewczyny mogły chociaż ją wspomnieć czy coś... Bądź co bądź był to finał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|