|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Wto 22:06, 01 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Czy ktoś tu aplikuje na stanowisko agenta? XDDDDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:03, 02 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
A czy ktoś tutaj dysponuje wystarczającymi środkami żeby pokryć moje honorarium? xDDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 15:33, 04 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Lada chwila zobaczymy finał FLASH 2 oraz ostatnie odcinki Ally McBeal. Co potem?
Główny scenarzysta zapowiadał, iż FLASH 3 będzie ostatnim fanfictionem jaki napisze. Głównym powodem tego stanu były słabe wyniki oglądalności Bitch is Born oraz Ally McBeal 6
-Mówi się również o tym, że głównego scenarzystę nie interesują już żadne wątki "Gotowych na wszystko", które mogą przerodzić się w fanfiction. FLASH 3 będzie więc ostatnim fanfictionem opartym na "Gotowych na wszystko". Ally McBeal nie doczeka się siódmej serii, szósta będzie ostatnią - oświadczyła Eva Longoria w rozmowie z naszym portalem.
Pojawiły się jednak plotki, iż to wcale nie koniec jeśli chodzi o serię Fanficów. W Nowym Jorku widziano G na śniadaniu w towarzystwie Calisty Flockhart. Podobno czuli się w swoim towarzystwie świetnie, a G. pokazał odtwórczyni Ally McBeal jakiś scenariusz. Plotki głoszą, iż następnym projektem G. będzie...... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Granmor dnia Pią 15:34, 04 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:35, 04 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam te twoje newsy. Zwłaszcza ten, bo zwiera w sobie małą nutkę niedomówienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie 20:45, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
TRZY MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Pukanie do drzwi. Telefon. Dzwonek do drzwi. Każda z tych czynności niesie za sobą nową historię. A to co Ci dzisiaj opowiem, Juanita...
No ale może po kolei, co? To była ciocia Katherine. Była ubrana w jeansy, top, wokół
szyi miała owiniętą chustkę a włosy spięte. Na oczach okularyprzeciwsłoneczne, w lewej dłoni kawa w papierowym kubku, w prawej papieros. Spojrzała
na mnie z szerokim uśmiechem.
-Pakuj się lala, jedziemy - oświadczyła krótko, zwięźle i na temat.
- Ale gdzie?- spytałam wpatrując się zdziwionym wzrokiem w kobietę. Odpowiedziała parsknięciem śmiechu.
- Na wycieczkę.
- Dokąd?
- Boże - westchnęła Katherine wchodząc do mojego mieszkania, ściągnęła okulary przeciwsłoneczne i przewróciła oczyma- Pytania, pytania.
Ciągle tylko pytania!
Więcej nie pytałam, po prostu wsiadłam do samochodu, który był wypożyczony... miałam taką nadzieję. Katherine nie miała swojego samochodu.
Prawdę mówiąc... samochód też nie był oznakowany jako taki z wypożyczalni. Wolałam nie wiedzieć, skąd dziewczyna wzięła wóz.
Wsiadłam na miejscu pasażera, Katherine usiadła za kierownicą.
- Mam nadzieję, że jesteś trzeźwa - oznajmiłam z głosem pełnym nadziei.
- Nie w******j mnie, proszę - syknęła Katherine.
- Ale co się stało, powiesz mi?
- Za chwilę, dobra? - mruknęła Katherine, po czym ruszyła z parkingu z piskiem opon.
Szybko się zorientowałam, że opuściłyśmy miasto i pojechałyśmy autostradą w stronę Bostonu. Nie wiedziałam, czy mam w jakikolwiek sposób skomentować to,
że zmierzam w kompletnie nieznanym mi kierunku z kobietą która zdecydowanie była pod wpływem czegoś - jednak ja sama nie wiedziałam czego.
- Możesz mi w końcu powiedzieć gdzie jedziemy?
- Jedziemy do Bostonu - oświadczyła krótko Katherine.
- Po co jedziemy do Bostonu? - spytałam ostrożnym tonem.
- Pić bostońską herbatkę - mruknęła Katherine coraz bardziej zdenerowana - Jak myślisz, kotku, po co ja mogę jechać do Bostonu?
- Jedziesz rozpieprzyć to miasto w drobny mak, albo też doprowadzić do tragedii - oświadczyłam.
- Prawie, przerywamy ślub.
- Wiedziałam, że znowu coś wykombinowałaś - odpowiedziałam zdenerwowana - Mogłaś mi powiedzieć, to bym Ci odmówiła.
- Dlatego przecież nic nie powiedziałam - Katherine uśmiechnęła się szeroko jadąc autostradą - No weź, fajnie będzie. Kocham go. Nie pozwolę mu ożenić się z inną.
- Ty to zawsze znajdziesz sposób by być w centrum uwagi, nawet na czyimś ślubie, wszyscy będą mówić o Tobie.
- To nie jest tak - mruknęła Katherine po jakiś pięciu minutach ciszy - To po prostu.... samo wychodzi.
Przez dobrą godzinę, jechałyśmy w milczeniu. Cisza była po prostu namacalna, czasem zerkałam na Katherine która wbiła wzrok w jezdnię. Całkiem dobrze wychodziła jej ta jazda,
biorąc pod uwagę, iż już czułam, iż piła. Tak swoją drogą zapadł już zmrok. Ciągle jechałyśmy autostradą.
- Przepraszam - oświadczyłam w końcu. Znów w samochodzie zapanowała cisza.
- Ja też - odpowiedziała po chwili Katherine.
- Wiesz, że Cię kocham, co nie? - spytałam z uśmiechem. Katherine pokiwała tylko głową.
- To co to za facet? Kiedy go poznałaś?
- Dosyć dawno temu - odpowiedziała Katherine - Ma na imię Joe.
- Joe... dosyć swojsko - parsknęłam śmiechem - To kim on jest dla Ciebie? Eks? Chłopak poznany w internecie?
- Joe jest... - Katherine spojrzała na mnie z uśmiechem, a potem na jezdnię - Joe jest moim ojcem.
- Ojcem? - spojrzałam na nią zdziwiona - To Ty masz ojca?
- Każdy ma jakiegoś ojca, Gaby - szepnęła Katherine tajemniczo.
- To co się stało, że bierze ślub? - spytałam marszcząc brwi. Katherine w tym czasie zapaliła sobie papierosa i otworzyła okno. Zaciągnęła się a następnie strzepnęła popiół za okno.
Popiół zaświecił w ciemności która panowała już za oknem.
- Myśli penisem, oto co się stało - odpowiedziała Katherine.
- Jak oni wszyscy.
Katherine zaciągnęła się po czym spojrzała na mnie - Dokładnie.
- Kath.... muszę Ci coś powiedzieć - jęknęłam.
- Co się stało? - spytała kasztanowłosa mimowolnie.
- Spałam z Jamesem.
- CO k***a?!- wrzasnęła Katherine, po czym przypadkowo skręciła samochodem w na pas obok, a potem następny, następny, następny. W końcu jechałyśmy pod prąd. Na szczęście ogromna ciężarówka
zdąrzyła się zatrzymać i nie zderzyła się z nami na zderzeniu czołowym. Katherine spojrzała na mnie, a następnie ściągnęła okulary przeciwsłoneczne które nosiła pomimo tego, że było już po zmroku.
-Dostrzętnie Cię pojebało? - spytała zdenerwowanym głosem Katherine - Nie pamiętasz jak ten dupek Cię traktował?
- Jak jeździsz głupia dziwko? - spytał facet prowadzący ciężarówkę.
- Liż mi cipę! - odpowiedziała krzykiem Katherine.
- Chcesz wpierdol panienko? - spytał zdenerwowany kierowca.
- Hoho! Facet z klasą! Takich lubię! - parsknęła śmiechem Katherine, a potem spojrzała na mnie- A nie, przepraszam! Faceci z klasą to Twoja działka! Może daj się przelecieć temu dupkowi,
który nie jest w jakimkolwiek stopniu gorszy od Jamesa?
- Katherine! Zachowuj się! Jedziemy zanim ten facet naprawde Ci coś zrobi - odpowiedziałam zdenerwowana.
- Tia... - mruknęła Kath - Masz rację, nie wiadomo co taki c**j może zrobić.
Jednak kiedy chciałyśmy zapalić samochód.... ten odmówił posłuszeństwa. Po chwili rozległy się klaksony, a korek za ciężarówką rósł z każdą minutą. Katherine zadzwoniła w końcu na pomoc drogową, która pomogła nam dotrzeć do najbliższego mechanika.
Gdzie się znajdowałyśmy? Nie mam pojęcia, ale jestem prawie pewna, że w takich miejscach zaczynają się horrory w których ktoś morduje grupkę nastolatków. Mechanik powiedział, że spróbuje wóz załatwić na poranek... będziemy miały opóźnienie w podróży do Bostonu.
- Pieprzyć to - oświadczyła Katherine - Idę się napić.
"Obita morda" znajdowała się stosunkowo niedaleko autostrady, na obrzeżu małego miasteczka którego nazwy nie pamiętam. Była to obskórna lokacja w której królowała muzyka country.
No ale cóż... nie było lepszego miejsca. Gdy weszłam z Katherine do środka zapanowała cisza. Wszelkie rozmowy ucichły. Katherine spojrzała dziwkarskim wzrokiem na wszystkich mężczyzn po czym usiadła przy barze.
- Macie Cosmo?
- Co kurde? - spytał barman.
- Wódka z lodem - poprawiła się Katherine - Podwójna.
- Się robi - oświadczył barman po czym uśmiechnął się szeroko. Zauważyłam, że brakuje my jedynki - A dla dupencji, to znaczy, pani? - spytał patrząc na mnie.
- Piwo?
W końcu dostałyśmy nasze drinki. Katherine wypiła dosyć szybko swoją wódkę, ja piwo za to sączyłam. Spojrzała na mnie.
- Dobra.. nie będę osądzać. Ale dlaczego? Przecież... - Katherine parsknęła śmiechem, pokręciła głową i kazała barmanowi nalać drugi kieliszek - Ryan jest wszystkim czego szukasz w facecie.
- Myślisz, że tego nie wiem? - spytałam z rezygnacją - Ja nie rozumiem dlaczego czuję pociąg do związków które nie mają szans! Jestem pewna, że za 10 lat, gdy będę miała męża, polecę na innego, młodszego pięknisia z wyrzeźbioną klatą.
- To Cię kiedyś zgubi - oświadczyła poważnym tonem Katherine - Nigdy nie będziesz szczęśliwa z Jamesem... za to związek z Ryanem.
- To przeszłość, prawda? - spytałam mając nadzieję, że zaprzeczy. Jednak tego nie zrobiła - Barman, ja też wezmę wódkę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Granmor dnia Nie 20:46, 10 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:09, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Granmor napisał: | (...) - Joe jest... - Katherine spojrzała na mnie z uśmiechem, a potem na jezdnię - Joe jest moim ojcem. (...) |
Fajnie, że poznajemy rodzinę Kath! Niby Dana była ulubienicą Cherry'ego, ale jakoś tego wątku, A BYŁ TO IDEALNY CZAS PO ODCINKU 6x10 "GOTOWYCH...", nie wprowadził. Jeden odcinek DH z nimi by starczył.
Granmor napisał: | (...) "Obita morda" (...) nie było lepszego miejsca. Gdy weszłam z Katherine do środka zapanowała cisza. Wszelkie rozmowy ucichły. Katherine spojrzała dziwkarskim wzrokiem na wszystkich mężczyzn po czym usiadła przy barze. (...) |
Takim?
Granmor napisał: | (...) Jestem pewna, że za 10 lat, gdy będę miała męża, polecę na innego, młodszego pięknisia z wyrzeźbioną klatą. (...) |
Potężny plus za nawiązanie do Rowlanda.
Satysfakcja z czytania? OSIĄGNIĘTA.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
megan
Zdesperowany aktywista
Dołączył: 06 Paź 2012
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:29, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Na wstępie dziękuję, dziękuję, dziękuję za super hiper extra prezent
Cytat: | - Mam nadzieję, że jesteś trzeźwa - oznajmiłam z głosem pełnym nadziei.
- Nie w******j mnie, proszę - syknęła Katherine |
hahahaha, cała Kath
Cytat: | Nie wiedziałam, czy mam w jakikolwiek sposób skomentować to,
że zmierzam w kompletnie nieznanym mi kierunku z kobietą która zdecydowanie była pod wpływem czegoś - jednak ja sama nie wiedziałam czego.
|
To Kath, ona zawsze jest pod wpływem "czegoś", czyli wrodzonego wigoru, ale możliwe, że to te papierosy xD
Cytat: | - Jak myślisz, kotku, po co ja mogę jechać do Bostonu?
- Jedziesz rozpieprzyć to miasto w drobny mak, albo też doprowadzić do tragedii - oświadczyłam.
- Prawie, przerywamy ślub. |
hahahahahaha xD
Cytat: | - Ty to zawsze znajdziesz sposób by być w centrum uwagi, nawet na czyimś ślubie, wszyscy będą mówić o Tobie.
- To nie jest tak - mruknęła Katherine po jakiś pięciu minutach ciszy - To po prostu.... samo wychodzi.
|
No proszę, mówimy o Katherine, to oczywiste, że to samo wychodzi przypomnijmy sobie chociażby ślub Susan i Mike'a
Cytat: | - Ojcem? - spojrzałam na nią zdziwiona - To Ty masz ojca? |
hahahahaha, ach ta Gabi
Cytat: | - CO k***a?!- wrzasnęła Katherine, po czym przypadkowo skręciła samochodem w na pas obok, a potem następny, następny, następny. W końcu jechałyśmy pod prąd. Na szczęście ogromna ciężarówka
zdąrzyła się zatrzymać i nie zderzyła się z nami na zderzeniu czołowym. Katherine spojrzała na mnie, a następnie ściągnęła okulary przeciwsłoneczne które nosiła pomimo tego, że było już po zmroku. |
Ja to widzę, no po prostu to widzę
Cytat: | - Pieprzyć to - oświadczyła Katherine - Idę się napić. |
Grunt, to mieć dystans do wszystkiego i umieć rozróżnić rzeczy ważne i ważniejsze xD
No to kiedy ciąg dalszy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Pon 10:13, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Mikołajek napisał: |
Granmor napisał: | (...) "Obita morda" (...) nie było lepszego miejsca. Gdy weszłam z Katherine do środka zapanowała cisza. Wszelkie rozmowy ucichły. Katherine spojrzała dziwkarskim wzrokiem na wszystkich mężczyzn po czym usiadła przy barze. (...) |
Takim?
|
ojjj to nie jest "dziwkarski" wzrok Kath Na powyższym zdjęciu mamy do czynienia z czym w rodzaju..."kill them all!" xD
Powracając do ff'a...
Cytat: | Jedziesz rozpieprzyć to miasto w drobny mak, albo też doprowadzić do tragedii - oświadczyłam.
- Prawie, przerywamy ślub.
(...)
To co to za facet? Kiedy go poznałaś?
- Dosyć dawno temu - odpowiedziała Katherine - Ma na imię Joe.
- Joe... dosyć swojsko - parsknęłam śmiechem - To kim on jest dla Ciebie? Eks? Chłopak poznany w internecie?
- Joe jest... - Katherine spojrzała na mnie z uśmiechem, a potem na jezdnię - Joe jest moim ojcem. |
OJCEM?! Czy tylko ja byłam pewna, że chodzi o jakiegoś byłego/niedoszłego męża, kochanka, ojca jej nienarodzonego/ zmarłego/ wysłanego w kosmos dziecka...?! Ba! Nawet laska z odcinków "Kac vegas" (a właściwie dwie), nie zdziwiłaby mnie wgl, ale ojciec? Tego się nie spodziewałam
Ahhh i mam jedno zastrzeżenie - zdecydowanie za krótki był ten odcinek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 20:49, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Znamy pierwsze szczegóły na temat finałowego sezonu!
Niedawno zakończyła się emisja 2 sezonu serialu FLASH. Teraz czeka nas emisja ostatnich odcinków 6stego sezonu Ally McBeal. Wiemy jednak, czego się spodziewać po FLASH 3.
-Pierwszy odcinek będzie kontynuował wątki rozpoczęte w finale drugiego sezonu - oświadczyła Eva Longoria w rozmowie z nami -Ślub Joe, ojca Kath będzie jednym z ważniejszych wątków sezonu. To podczas tej podróży Gabrielle postanowi co dalej z jej związkiem z Ryanem.
Prawdopodobnie czeka nas również kilka występów gościnnych. Jednak na ich temat twórcy nadal milczą. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:03, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Oh Dear!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
megan
Zdesperowany aktywista
Dołączył: 06 Paź 2012
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy
Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:05, 11 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ja myślałam, że to wstęp do finału O.o
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:00, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
megan napisał: | Ja myślałam, że to wstęp do finału O.o |
Zapewne to przez cięcia budżetowe finał nie był 2 odcinkowy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pią 0:04, 03 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Flash 3x01.
Na czym to ja stanęłam? Ach tak, jechałyśmy do Bostonu gdzie Katherine Kennedy miała przerwać wesele jej ojca – Joe. No ale póki co siedziałyśmy w "Obitej mordzie" na peryferiach małego miasteczka tuż obok autostrady. Nie było szans, by do rana ktokolwiek w ogóle pomyślał o tym by naprawić nasz samochód. To sprawiło, że zostałyśmy w "Obitej mordzie".
Katherine siedziała na barze otoczona przez sześciu facetów, na głowie miała czapkę lokalnej drużyny baseballowej a w ręku wódkę z lodem i słomką. Drink jak w mordę strzelił. Ja siedziałam tuż obok mieszając parasolką w swoim drinku którym była wódka z colą.
- Kathy, kochanie, czy to prawda.... - nie usłyszałam o co spytał jeden z mężczyzn którzy ślinili się widząc moją koleżankę. Katherine może też nie usłyszała. Uśmiechała się jednak tak, jakby usłyszała wszystko.
- Taaak, Georgie, to wszystko prawda – oznajmiła z swoim sztucznym uśmiechem.
-Ojacie.
- Wiem!
- Przepraszam – odezwał się facet stojący tuż za mną, spojrzałam na niego. Był całkiem ładniutki.
- Tia? - mruknęłam obojętnym tonem.
- Zastanawiałem się, czy pozwoli mi Pani sobie kupić coś do picia – oświadczył facet któremu teraz się dopiero przyjrzałam. Był bardzo przeciętny, bardzo. Dupy nie urywał.
- Nie, dziękuję. Ale mam nadzieję, że da mi pan cynk gdzie znajdę mechanika – mruknęłam.
- W naszym mieście? Ojacie... nie ma takiego.
- Pięknie, k***a – zwróciłam się do Katherine – Słyszałaś? Nie ma mechanika!
- Najbliższy jest w Springfield – dopowiedział facet.
- Wyluzuj Gaby, ten samochód i tak był kradziony! - oznajmiła rozbawiona Katherine.
-Co?! - wrzasnęłam przez co wszyscy teraz na mnie spojrzeli.
- No ale chłopcy nas nie wydadzą, prawda, chłopcy? - spytała kokieteryjnie Katherine, wszyscy zaczeli się przekrzykiwać zaprzeczając jakoby mogli nas wydać władzom – Widzisz? - spytała Kath.
- Z kim ja się zadaję... - jęknęłam.
- Gaby, na litość boską.... chłopcy nam pomogą, prawda, chłopcy?- spytała kokieteryjnym głosem Katherine zerkając na wszystkich panów po kolei.
- Pewnie!
Nim się zorientowałam, był poranek a ja, Katherine i kilku innych kolesi jechaliśmy do Bostonu, gdyż K. uznała iż Joe nie powinien żenić się z tą kobietą. Kim była TAMTA kobieta? Nie mam pojęcia. Katherine też odmawiała powiedzenia mi kim była, za każdym razem gdy pytałam, moja przyjaciółka odpowiadała wprost.
- To suka.
- Nie powinnaś się tak wyrażać o niej! - zgromiłam wzrokiem rudowłosą - Nawet jej nie znamy! Może być wspaniała. Twój ojciec postanowił w końcu z nią się ożenić. To o czymś świadczy, prawda?
-Mówię Ci, to suka - powtórzyła Katherine, po czym zaczęła grzebać w swojej torebce - Ej, masz papierosa może?
-Nie wierzę, że to robimy - jęknęłam zażenowana.
- Na litość Boską, Gaby.. - Katherine przewróciła oczyma - Co Ty chcesz bym Ci powiedziała, co?
- Nie powinniśmy przeszkadzać Twojemu ojcu, to jego plany. Mamy swoje życie.
- Chcesz pogadać o Ryanie? Serio? - K przerwała mi w połowie zdania - Bo z tego co widzę, to Ty uciekasz od problemu. Przespałaś się z Jamesem i myślisz, że to koniec z Ryanem ale uciekasz od tej myśli. Gdyby tak nie było, już byś była w drodze powrotnej do Nowego Jorku.
- Och, Ty znasz mnie taaak dobrze - parsknęłam oburzona.
- Żebyś wiedziała, znam - syknęła Katherine - A wiesz dlaczego? Wiesz dlaczego Cię znam Gabs? - pytała podniesionym tonem rudowłosa.
-No? Dlaczego? Proszę! Powiedz mi!- krzyczałam w odpowiedzi.
- Bo jesteś moją przyjaciółką, k***a, kocham Cię! - warknęła Katherine.
Faceci zawyli zachwyceni. Katherine zgromiła ich wzrokiem.
- Nie w ten sposób, małpoludy!- krzyknęła zdenerowana.
- Szkoda - mruknął jeden z nich.
Boston! Och! Boston! Juanita. Jedyne takie miasto na świecie. To tutaj za wiele lat zamieszka Katherine z swoim francuskim, seksownym, wyrzeźbionym mężem! To tutaj świat zobaczy pierwszy preview Bombshell. Och. Co to za miejsce! Kath szybko podziękowała małpoludom. Udaliśmy się do kościoła, taksówką oczywiście. Trwała już ceremonia, kiedy Kath otworzyła drzwi.
- Tato! NIE! - wrzasnęła na cały kościół. Oczywiście każdy się odwrócił słysząc damski głos.
W kościele zapanowała cisza. Słyszałam tylko szepty które rozległy się po nawach kościoła. Katherine szybkim krokiem wpadła do środka kościoła i biegła w stronę ołtarza.
Joe, mam nadzieję, że to był on, wpatrywał się w niespodziewanego gościa który zmierzał w jego stronę. Postanowiłam pobiec za Katherine. W końcu dotarłysmy do ołtarza, Katherine spojrzała na swojego ojca. Uśmiechnęła się, po czym wzięła zamach i uderzyła go prosto w szczękę. Wszyscy w kościele byli zaszokowani tym ruchem ze strony gościa.
- To za głupi pomysł, że Cię nie znajdę, po tym jak mnie okradłeś.
- Co zrobiłeś? - wtrąciłam się zaszokowana.
- Katherine, kochanie, wszystko Ci wyjaśnię....
- Ten chujek przyszedł do mojego mieszkania, opowiadał jak to potrzebuje schronienia a następnie mnie okradł - wyjaśniła mi po krótce Katherine która oddychała głośno po tym uderzeniu - Zgred myślał, że go nie znajdę - teraz spojrzała na pannę młodą - A ty powinnaś wiedzieć.... bo wyglądasz na miłą osobę, że ten dupek w zeszłym tygodniu przyjechał do mojej matki i mówił, że chce do niej wrócić. Następnie okradł ją i po prostu odszedł po raz kolejny. Więc pieprz go, ale nie w ten sam sposób jak moja matka w zeszłym tygodniu bo Bóg jeden wie, co możesz złapać- oświadczyła Katherine, po czym uśmiechnęła się w sposób w jaki w przyszłości będzie wykorzystywała do skrywania swoich emocji - Było miło. Pa.
Odwróciła się a następnie wyszła z kościoła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
megan
Zdesperowany aktywista
Dołączył: 06 Paź 2012
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy
Płeć:
|
Wysłany: Pią 0:21, 03 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Ach, Kath <3 Nie da się ukryć, że ten odcinek należał do niej i mam nadzieję, że dalej też tak będzie
Granmor napisał: |
- Z kim ja się zadaję... - jęknęłam. |
Codziennie zadaję sobie to samo pytanie
Granmor napisał: |
- Och, Ty znasz mnie taaak dobrze - parsknęłam oburzona.
- Żebyś wiedziała, znam - syknęła Katherine - A wiesz dlaczego? Wiesz dlaczego Cię znam Gabs? - pytała podniesionym tonem rudowłosa.
-No? Dlaczego? Proszę! Powiedz mi!- krzyczałam w odpowiedzi.
- Bo jesteś moją przyjaciółką, k***a, kocham Cię! - warknęła Katherine.
|
Och, dialog jakby wyjęty z moich rozmów z przyjaciółką *.*
Akcja ze ślubem... obłędna no i Kath wpadające do kościoła chyba nie tylko ja miałam przed oczami ten obraz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:55, 04 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Katherine spojrzała na swojego ojca. Uśmiechnęła się, po czym wzięła zamach i uderzyła go prosto w szczękę. Wszyscy w kościele byli zaszokowani tym ruchem ze strony gościa.
- To za głupi pomysł, że Cię nie znajdę, po tym jak mnie okradłeś.
- Co zrobiłeś? - wtrąciłam się zaszokowana.
- Katherine, kochanie, wszystko Ci wyjaśnię....
- Ten chujek przyszedł do mojego mieszkania, opowiadał jak to potrzebuje schronienia a następnie mnie okradł - wyjaśniła mi po krótce Katherine która oddychała głośno po tym uderzeniu - Zgred myślał, że go nie znajdę - teraz spojrzała na pannę młodą - A ty powinnaś wiedzieć.... bo wyglądasz na miłą osobę, że ten dupek w zeszłym tygodniu przyjechał do mojej matki i mówił, że chce do niej wrócić. Następnie okradł ją i po prostu odszedł po raz kolejny. Więc pieprz go, ale nie w ten sam sposób jak moja matka w zeszłym tygodniu bo Bóg jeden wie, co możesz złapać- oświadczyła Katherine, po czym uśmiechnęła się w sposób w jaki w przyszłości będzie wykorzystywała do skrywania swoich emocji - Było miło. Pa.
|
Zdecydowanie jedna z najlepszych scen z całym ff'ie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|