|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:42, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Interesuje mnie jedno: czy desperatki pojawią się jeszcze w życiu Katherine? Mam tu też na myśli Renee.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Sob 18:46, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
A po co komu Renee, gdy jest Kath ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Sob 19:10, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Tak, dwie desperatki pojawią się w tym fanfictionie. Żadną z nich nie będzie Renee.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:12, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Noo i dobrze Szczerze mówiąc Renee jakoś nigdy nie wydawała mi się "pełnoprawną" desperatką (nie mam pojęcia dlaczego ) ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:22, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Granmor napisał: | Tak, dwie desperatki pojawią się w tym fanfictionie. Żadną z nich nie będzie Renee. |
No i o to mi chodziło. Dzięks.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie 20:51, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Odcinek 1
Blask fleszy początkowo mnie oślepiał, ale szybko przyzwyczaiłam się do niego. Spojrzałam na błękitną okładkę książki którą trzymałam w dłoniach i po raz pierwszy od bardzo dawna – poczułam, że jestem naprawdę szczęśliwa.
W czasie roku wiele może się zmienić, rzeczy które myślałaś, że nie zdarzą się praktycznie nigdy. Tak jak przyjazd mojej przyjaciółki Bree, tutaj do Paryża. Kiedy usłyszała, że mam sesję zdjęciową na okładkę swojej własnej ksiązki kucharskiej – uznała, że musi przy tym być. Pamiętam czasy, kiedy to ona napisała jedną. Mam nadzieję, że nie stanę się tak zadufana jak ona wtedy.
- Wspaniale! Wspaniale! - zachwycał się Francois, który był moim fotografem – Teraz unieś lewą dłoń, tak delikatnie – zrobiłam tak, jak chciał – Wspaniale!
- Bree, jak wyglądam? - zapytałam przyjaciółkę, chciałam się nieco na niej odegrać właśnie za tamten okres, kiedy to ona błyszała w świetle reflektorów. Bree uśmiechnęła się promiennie, tak jak tylko ona potrafi to zrobić i oznajmiła.
- Obłędnie, moja droga. Obłędnie.
- Pobaw się włosami! - zaproponował podniecony Francois – Tak tylko troszeczkę, tego no, pazura!
- Bree? - znów zagadałam przyjaciółkę, szczerząc się do aparatu – Długo to jeszcze potrwa?
- Nie! - Francois odpowiedział szybciej niż Bree.
- Na jedenastą mamy rezerwację – oświadczyła mężczyźnie Bree – Więc nasza gwiazda musi być do tej pory już wolna.
- No i będzie! Mój Boże! - westchnął Francois i zrobił mi jeszcze jedno zdjęcie – Gotowe.
Uśmiechnęłam się do Bree i odłożyłam egzemplarz mojej książki na drewniany stolik – To co, idziemy? - Bree pokiwała głową z uśmiechem, zerkając na swój blackberry. Prosto ze studia fotograficznego wyszłyśmy na Rue Montmarte. Wzięłam głęboki oddech, wdychając zapach jesiennego powietrza. To była późna jesień, wypadałoby dodać. Mimo słonecznej pogody, na zewnątrz było już po prostu zimno. Paryżanie ubrali więc cieplejsze ubrania, kupili kawę na wynos i dalej podbijali miasto. Tak jak ja, kilka lat temu.
- Nie wierzę w to, że doczekałam się publikacji własnych przepisów – oznajmiłam podekscytowana, Bree zerkneła na mnie a potem wysłała sms'a do kogoś.
- Tak, to rzeczywiście... coś – schowała telefon do torebki i mimochodem spojrzała na wystawę sklepową gdzie manekiny prezentowały najnowszą zimową kolekcję.
- Zanudzam Cię? - spytałam podnosząc delikatnie brwi, Bree spojrzała na mnie po czym pokręciła przecząco głową. Nie powiem, nieco mi ulżyło.
- Coś chodzi mi po głowie, przepraszam – oznajmiła Bree a potem spojrzała na swój złoty rolex który znajdował się na przegubie jej ręki – Na nas już czas, rezerwacja.
- Rozmawialaś z dziewczynami? - spytałam przechodząc na drugą stronę ulicy, a Bree tuż za mną. Mimo tego, że ona była tutaj od dwóch tygodni, to ja byłam tutejsza.
- Rozmawiałam – przyznała z uśmiechem – Póki co tylko Gabrielle jest pewna, że może przylecieć.
- Matt nie dał wolnego Lynette? - mruknęłam pytająco przeglądając się w lusterku.
- Mnie nie pytaj, Lynn się ostatnio zmieniła – oznajmiła Bree a ja z radością zauważyłam, że zbliżałyśmy się do Cafe Gateau, gdzie byłyśmy umówione. Sophie i Ashley już siedziały przed wejściem i gdy tylko nas zauważyły, ich twarze rozpromieniły się.
Przywitałam się z dziewczynami i odetchnęłam ponownie pełną piersią, wdychając zapachy paryskiej jesieni. Bree eleganckim ruchem dłoni poprosiła kelnera o menu, a ja spojrzałam na Ashley i Sophie.
- Więc – Bree chrząknęła głośno próbując oczywiścić gardło – Po pierwsze, Katherine – uśmiechnęła się promiennie patrząc w moją stronę – Doceniłabym, gdybyś już się nie rozwodziła, ponieważ nie chcę żeby cała moja praca przy planowaniu tej imprezy, poszła na marne.
- Zrobię co w mojej mocy Bree – odpowiedziałam z podobnym uśmiechem, a w myślach wróciłam do czasów, kiedy z Bree walczyłam o wpływy na Wisteria lane. Haha! Do dzisiaj jest mi weselej, gdy przypomnę sobie jej minę, gdy zamknęłam jej drzwi przed nosem po tym jak prosiła o przepis na moje ciasto cytrynowe. Moje było lepsze. Ona o tym dobrze wie.
- Wspaniale – skomentowała Bree i podziękowała kelnerowi, który przyniósł jej ciastko oraz kawę – Więc, moje drogie Panie.... uroczystość odbędzie się w The Bibliothèque nationale de France. Przystań dla wszystkich wspaniałych historii miłosnych, zapisanych na kartach książek.
- Jej, Bree. Brzmi serio nieźle – przyznała Ashley, która po kryjomu wysyłała smsy.
- Dziękuję Ci Ashley, to miło z Twojej strony – Bree zawsze lubiła, kiedy jej pomysły były akceptowane w tak oczywisty sposób, jak zrobiła to Ashley. Bree spojrzała na Sophie, która wzrokiem przepełnionym niewinnością obserwowała tłum na ulicy – Sophie, kochanie, strasznie jesteś dzisiaj cicha.
- Ja po prostu.... - jęknęła Sophie, znów przypominając mi przy tym Marilyn.
-Tak? - dopytała się Bree z uśmiechem, była ciekawa tego, jaką krytyczną uwagę, boi się Sophie wypowiedzieć.
- Ja po prostu... zastanawiam się, w co się ubiorę – przyznała Sophie.
* * * *
O trzynastej, byłam umówiona z Mattem na mieście – tuż pod apartamentowcem, w którym mieliśmy kupić nasze nowe, wspólne mieszkanie. Dotychczas bowiem odkąd uciekłam sprzed ołtarza, mieszkaliśmy u niego. Ślub jednak był idealnym momentem, by ten fakt zmienić. Od razu go spostrzegłam przed wejściem, stał oparty o jakiś słup i uśmiechał się w moją stronę. Rzuciłam się w jego ramiona.
- Dzień dobry, przyszła Pani Laurain – szepnął wprost do mojego ucha, poczułam dreszcz podniecenia słysząc, że już niedługo będziemy oficjalnie razem.
- Dzień dobry, Panie Laurain – odpowiedziałam odsuwając się od niego.
- Gotowa na zwiedzenie mieszkania? - spytał chwytając mnie za rękę. Pokiwałam głową, byłam bardziej gotowa niż kiedykolwiek. Ogólnie, to powiem Wam, że wtedy wydawało mi się, że po prostu wszystko jest możliwe. Miłość, szczęście, pokój na świecie.
- Od dawna – przyznałam wsiadając do windy, która zawiozła nas na dziesiąte piętro budynku.
Kiedy tylko drzwi mieszkania się otworzyły, byłam po prostu zakochana. Przestronne, jasne pomieszczenia, podtrzymywane przez drewniane kolumny wyglądały zachwycająco. Drewniane podłogi, oczywiście odpowiednio zaimpregnowane i wypielęgnowane, również sprawiły, że od razu poczułam się w tym miejscu wspaniale. Okna z salonu, wychodzące na skrzyżowanie dwóch ulic a tuż za nim, widoczny zielony park. To wszystko wyglądało, jak jakaś wspaniała, francuska wersja mieszkania przy Park Avenue. A jak wiadomo, nie ma w Nowym Jorku piękniejszych mieszkań niż te przy Park Avenue.
- No i jak? - zapytał Matt z uśmiechem. Wyczytałam coś w tym uśmiechu, co szybko dałam po sobie poznać.
- Byłeś tu wcześniej – oceniłam, a on parsknął śmiechem – Wjechałeś na górę, zobaczyłeś mieszkanie i szybko zjechałeś na dół, zachwycony tym, co widziałeś na górze.
- Cóż... - szepnął Matt obejmując mnie w talii i całując w szyję – Masz rację.
- Jest wspaniale.
- Może być jeszcze wspanialej – oznajmił rozbawiony Matt. Zmarszczyłam brwi, zastanawiając się o co też mu mogło chodzić. Bo czy nie było idealnie? Ślub, mieszkanie, nasza miłość – Katherine, zróbmy sobie dzieciaka.
O k***a. Jestem w dupie, moi drodzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:09, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze - jak ch****a cieszę się z kolejnego odcinka! Po drugie Bree i Kath razem... ah(uwielbiam obie to oczywiste) <3
Cytat: | Ogólnie, to powiem Wam, że wtedy wydawało mi się, że po prostu wszystko jest możliwe. Miłość, szczęście, pokój na świecie. |
hah Między innymi za takie teksty uwielbiam tego ff'a.
Cytat: | Katherine, zróbmy sobie dzieciaka.
O k***a. Jestem w dupie, moi drodzy. |
hahahaha
Tego jeszcze nie było!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie 21:23, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Tradycyjnie już, w tekście jest kilka odwołań do SATC. XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:30, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
No, no, no. Czytałem z uśmiechem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:50, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Granmor napisał: | Tradycyjnie już, w tekście jest kilka odwołań do SATC. XD | Czyżby do sceny, gdy Carrie i Big oglądali mieszkanie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Nie 21:53, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Również. Ale miałem na myśli cytat dotyczący biblioteki. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:04, 29 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Ahh no tak...ale to z filmu, a ja wolę serial i chyba dlatego sporo rzeczy mi umknęło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
megan
Zdesperowany aktywista
Dołączył: 06 Paź 2012
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:49, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedy kolejny odcinek? Już się nie mogę doczekać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Śro 19:47, 14 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Według moich informacji, Tyra Banks nagrała już swój gościnny udział. A tak serio..... prawdopodobnie w piątek wieczorem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Granmor dnia Śro 19:48, 14 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Q.m.c.
Administrator
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 3710
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Section One Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:47, 16 Lis 2012 Temat postu: |
|
|
Czekamy, czekamy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|