|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kukulka_85
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 17:01, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
jego rola jest naprawde fajnie zagrana- cudnie zmienia mu sie twarz gdy staje sie mscicielem, a w domowych pieleszach- jest taki ladodny jak baranek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Em.
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Nie 13:30, 16 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem tuż przed obejrzeniem ostatniego odcinka piątej serii, więc pomyślałam, że w końcu wypowiem się na temat związku Edie i Dave'a.
To może zacznę od Dave'a. Naprawdę go polubiłam. Przez te wszystkie odcinki widać było, jak zmaga się ze swoim cierpieniem i jak żałuje tego, co robi [nie powiecie mi, że nie płakał, kiedy zamordował doktora Hellera]. Był doskonale szczęśliwy, dopóki jego żona i córeczka nie zginęły w wypadku samochodowym, co go kompletnie załamało. Przez cały sezon widzieliśmy go jako smutnego, nieszczęśliwego i cierpiącego, ale też jako radosnego, miłego i można powiedzieć zwykłego faceta, nawet jeśli była to tylko gra. Uważam, że Neil świetnie wykonał swoją robotę, ponieważ naprawdę polubiłam jego postać. Zgubił się i prawdopodobnie zostanie złapany [jak wspominałam, jestem tuż przed obejrzeniem finału], co mnie przygnębia, bo był świetny.
Całe małżeństwo Edie z Dave'em? Uważam, że byli razem niesamowici. Nie dlatego, że to, co mieli było prawdziwe, bo raczej tak nie było, ale dlatego, że przez pewien czas sprawiał, że Edie była szczęśliwa. Troszczył się o to, żeby Karen jej nie obrażała [nawet jeśli było to trochę przerażające], jeździł z nią na rowerze, uspokajał, kiedy była smutna... Próbował ją też zabić, oczywiście, ale nie wydaje mi się, żeby tego chciał. Po prostu nie panował nad sobą od swojego załamania nerwowego. Wygląda na to, że wiele rzeczy go przerosło.
Chciałabym też wrzucić kilka cytatów, które sprawiły, że naprawdę go polubiłam, nie jako tego idealnego męża Edie Britt, ale jako Davida Dasha, który próbował znaleźć sprawiedliwość w swoim szaleństwie [dobra, wiem jak to brzmi ]. I nie chodzi tylko o niego osobiście, ale też o sytuacje, które wydarzyły się dzięki jego istnieniu. Tak w ogóle, to kocham go za pomoc w zakładaniu zespołu, chłopaki byli świetni.
Edie : Mam teraz męża.
Susan : Naprawdę? Czyjego?
Dave : Edie? To twój pierwszy dzień po powrocie.
Edie : Masz rację. Przepraszam, Gaby. To było niegrzeczne i nieczułe, i już się nie powtórzy.
Gaby : Naprawdę?
Dave : W porządku. A teraz, nie powinniśmy zaproponować twoim przyjaciółkom czegoś do jedzenia?
Edie : Upiekłam babeczki.
Lynette : Proszę, nie zrozum tego źle, ale... kochamy cię.
Edie : Co myślisz o dzieciach?
Dave : Dzieciach?
Edie : Tak. Nie chciałeś mieć własnego?
Dave : Czy to twoja nieśmiała próba powiedzenia mi, że chcesz dziecka?
Edie : Może. Rzadko kiedy widzę Traversa, odkąd poszedł do szkoły podstawowej. I zawsze chciałam dziewczynkę. Czy to nie brzmi świetnie? Śliczna córeczka. Z blond loczkami.
Dave : Miałem przyjaciela, który miał taką córeczkę. Odkąd tylko się urodziła, była jego całym życiem. Niestety zdarzył się wypadek... ...i ona zmarła. Powiedział mi, że kiedy to się stało, część niego również umarła. Spędził resztę życia w takim jakby... oszołomieniu. Zawsze... Zastanawiał się, ile miała by lat, gdyby żyła, jakby wyglądała... Nie. Nie sądzę, że chciałbym dziecka. Po prostu nie warto.
Dave : Edie i ja mieliśmy sprzeczkę. Tamtej nocy. Poważną. Wróciłem do domu. Kłóciliśmy się. Wybiegła, wsiadła do auta i zginęła.
Susan : Och, Dave... To nie twoja wina.
Dave : Nie? Gdyby sprawy potoczyły się inaczej, gdybym... ja był inny, nadal by żyła.
Okay, to był chyba mój najdłuższy post w życiu, ale zanim pójdę oglądać 5x24, chciałabym tylko powiedzieć, że kocham scenarzystów, za nie zepsucie tej postaci. Chodzi mi o to, że mogli go pokazać, jako jednowymiarowego psychopatę, zły charakter, a zamiast tego wybrali pokazać go takim, jakim był naprawdę : zagubionym, nieszczęśliwym człowiekiem, który ma więcej twarzy niż jedną. Którego da się lubić, współczuć mu i życzyć, żeby któregoś dnia jego ból stał się odrobinę mniejszy. Innymi słowy, uwielbiam Dave'a .
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
alina91
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:47, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja już skończyłam oglądać 5 sezon. Musze przyznać że był całkiem dobry
Biedny dave
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
damianOoO
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: Sob 13:04, 07 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Edie - zmieniła się . teraz lubie ją bardziej .
Dave - szkoda mi go troche . umarła jego żona i dziecko . jestem przy 12 odcinku 5 sezonu , więc czekam na kolejne !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Graz
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:20, 16 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam do odc. 18 i nie, nie szkoda mi dave - wg mnie jest najbardziej antypatycznym typem w całym serialu. Nie cierpie tego typu sztuczności. Ale fakt - zagrane dobrze i dobrze dobrany aktor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karynka86
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:50, 19 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
strasznie zal mi dava! ;( aktor mega super zagral swoja role!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gabrielle4349
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:46, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Ogladnełam wszystkie sezony i musze przyznać że 5 był najgorszy...
W każdym była jakaś tajemnica, straszna postać. Z tych strasznych postaci najmniej lubiłam Dave'a. On i Edie??? W ogóle do siebie nie pasowali... Ta postać chyba miała być taka niefajna, bo ja go niecierpiałam!!! Szkoda ze udawał takiego miłego, a chciał zabić MJ'a... Edie najlepsza była jako singielka.. Albo ona i Carlos A to z Dave'm Masakra.. On był taki grzeczny blondynek itd.. Dla niej lepszy byłby jakiś bandzior, gość w stylu Mike'a To moje zdanie o związku Edie i Dave'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|