Grey's Anatomy [Chirurdzy]

Granmor

Usunięcie... po raz drugi swoją drogą, prawda? O ile dobrze pamiętam, w sezonie 1 było to samo. GA jest fajne, ale nie obraziłbym się, gdyby sezon 10 był ostatni. Co prawda nie nudzę się ale... no ewidentnie najlepsze czasy GA ma już za sobą.

Q.m.c.

Sahem

Na FoxLife dzisiaj trafiłem na odcinek, w którym:

<object width="560" height="315"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/QbM1NxglvdQ?hl=pl_PL&version=3"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/QbM1NxglvdQ?hl=pl_PL&version=3" type="application/x-shockwave-flash" width="560" height="315" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true"></embed></object>

No i jestem w kropce, bo Christina doskonale radzi sobie z małą Zolą!

Gingers

Najlepiej by było gdyby Hunt i Christina się rozstali, moim zdaniem cały ich związek jest trochę naciągany. Podejrzewam, że sprawa z dziećmi rozwiąże się w ten sposób, że Christina przyzna, że tak naprawdę chce dziecka, ale się tego boi czy coś innego. A dalej... Lynette też nie chciała dzieci Wink

Q.m.c.

Mikołajek

Wybaczcie, ale nie mogłem w ogóle skopiować tekstu z tamtej strony.

Źródło:
[link widoczny dla zalogowanych] - link

Granmor

No to moi drodzy..... jak podsumujecie ten 9ty sezon?

Q.m.c.

hmmm GA ma chyba swoje najlepsze czasy za sobą xDD

Granmor

No najlepsze czasy to zdecydowanie ma za sobą, ale osobiście uważam, że serial jest daleki od słabego. O wiele słabsze odcinki bywały np w sezonie 5.

Mikołajek

WOW! Właśnie oglądałem finał 9-go sezonu GA i jestem bardzo usatysfakcjonowany. Shonda rzeczywiście POTRAFI pisać scenariusze. Szkoda mi Grega i Christiny? Nie dlatego, że ich oglądałem czy kibicowałem o czym nie może być mowy, lecz dlatego, że byli małżeństwem a ja wierze, że sakramentalne związki nie powinny się. Tak samo ze związek tej pary lesb... kochających inaczej. Cieszę się, że Mer i Der mają biologiczne dziecko bo tylko CZYTAŁEM o tym, że mieli z tym problem. No i dr... wdowiec.

Nie mniej FINAŁ BYŁ PASJONUJĄCY jak dla laika.

Q.m.c.

Chyba Christiny i Owena :d (wierzysz, że sakramentalnie zawierane związki nie powinny się rozpadać?)
Wink

Granmor

Nie będę narzekać, ale nierozerwalność sakramentalnych związków wykończyła m.in Whitney. W wywiadzie dla Oprah mówiła, że mimo wszelkich problemów stała przy boku męża bo ślubowała przed Bogiem w życiu i w chorobie aż śmierć nas nie rozłączy.

Sahem

Bum szakalaka. Christina i Owen z tego co kojarzę nie brali ślubu w kościele, a przed urzędnikiem. Podobnie Meredith i Derek. Chociaż mogę się mylić.
No i pamiętajmy, że oni nie są katolikami, tylko protestantami, a tam rozwody są jak najbardziej dopuszczalne Wink

Mikołajek

Z imieniem faceta się pomyliłem i to jest oczywistym dowodem na to, że nie oglądam tego serialu oraz za to przepraszam (za samą pomyłkę). Tak samo nie wiedziałem o rodzaju ich ślubu czy o wierze jaką wyznają.
Nie mniej nadal zostaję przy opcji, że jeżeli ich relacje są w miarę zdrowe (mąż nie bije żony czy na odwrót, potrafią pewne problemy rozwiązać rozmową a nie pięściami i szanują siebie) to problem niechęci do posiadania dzieci też powinien zostać przez nich rozwiązany. Skoro Owena satysfakcjonowała by adopcja dziecka, a nie urodzenie go przez Christinę, to ten problem może być przezwyciężony.

Zaznaczam, że nie oglądałem serialu i skupiam się tylko na wątkach ujrzanych w odcinkach 9x23 i 9x24.