Autor |
Wiadomość |
sharkinator |
Wysłany: Śro 20:13, 20 Paź 2010 Temat postu: |
|
Ciekawy odcinek, taki inny od pozostałych. Gabi mnie rozwala jak zawsze. |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Pią 12:09, 03 Wrz 2010 Temat postu: |
|
POST: 25 maj 2010
Sahem napisał: | (...) nie zauważyłem, żeby Andrew gratulował komukolwiek ślubu xP |
Ja też nie, dlatego umieściłem w nawiasie. Na początku też tak myślałem, żeby z pięciu lat to pierwszy rok jest na wolności, trzy siedzi i na rok przed akcją z końca odcinka 4x17 znów był u Bree. Jednakże jakoś tak teraz jestem skłonny bardziej wierzyć, że to spotkanie miało miejsce w dwa, trzy miesiące po ślubie Boba i Lee: Bree skończyła akurat remont, geje przyjechali z podróży poślubnej, Orson dał się wreszcie przekonać do pójścia do więzienia...
_________________
POST: 3 września 2010
Tom został porażony prądem i był w szpitalu. Po wyjściu z niego, zaprezentował żonie, że kupił Forda mustanga. Pokazał też plakietkę szpitalną: Thomas Scavo, dr John Smith i datę: 09/02/12. W Stanach oznacza się tak datę, zaczynając od miesiąca, przechodząc do dnia i kończąc na roku. Dowodzi to, że Tom, Scavo poparzył się w restauracji 2 września 2012 roku. Mógł wtedy też wyjść ze szpitala... Nieważne. Chodzi mi o to, że skoro czwarty sezon skończył się w 2008 roku (nie będę tu robił obliczeń) a piąty sezon dotyczył już czasu "5 lat później", to w chwili gdy Edie wróciła na ulicę, Tom miał już ten samochód od roku. Tak właściwie to wliczając ten czas i między odcinkami 5x01 do 5x12 miał go półtorej roku. |
|
|
Sahem |
Wysłany: Wto 20:23, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
Możliwe, że Orson do więzienia poszedł powiedzmy po roku od zakończenia 4 sezonu.
No i nie zauważyłem, żeby Andrew gratulował komukolwiek ślubu xP |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Wto 19:30, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
Nie zastanawiała was nigdy pierwsza retrospekcja Bree:
Pytacie "o co mu chodzi"? A o to, że (wg fabuły) to spotkanie nie miało miejsca krótko po ślubie Boba i Lee z odcinka 4x17?
Wszystko by pasowało: ostatnia rozmowa Bree z Orsonem, tuż po tym jak ją i tą lodową rzeźbę przywiózł na Wisteria Lane przed 5-letnim przeskokiem; Andrew (gratulujący ślubu); wyluzowana Katherine; moment rozpoczęcia budowy firmy kateringowej...
Wyposażenie domu i kolor ścian oraz kuchni tylko by się tylko nie zgadzało... Ciekhawe...
(To "h" w środku wyrazu jest zamierzone) |
|
|
Arno |
Wysłany: Sob 22:15, 03 Paź 2009 Temat postu: |
|
Nigdy nie zastanawialiście się dogłębniej nad włamaniem Dave'a do P. McCluskey? Chciał się jej w jakiś sposób pozbyć...bo ona wokół niego zbyt dużo węszyła...a czarę goryczy prawdopodobnie przelał jej tekst "Mam przyjaciół.". Wtedy zdecydował wyeliminować ją z "gry".
Szkoda, że nie rozbudowali wątku zdjęcia w domu Karen, mogli ich jakoś mimo wszystko powiązać. |
|
|
Sahem |
Wysłany: Śro 14:08, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
Mikołajek napisał: |
Masz na myśli, że My z Arnem jesteśmy najbardziej na bieżąco z 6 sezonem? Jeśli tak, to dzięki! To miłe. |
W tematach do 6 sezonu Wy się najwięcej wypowiadacie
Ja odcinek oglądałem daaaawno, na pewno gdzieś tu jest mój post. Nie będę się, więc powtarzał. Sam chętnie przeczytam, co o nim myślałem xP |
|
|
Arno |
Wysłany: Śro 12:55, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
P.s.: Sahem, co do odcinków : z 5.08 i 5.17 jest tak samo... Właśnie oglądam 5.08. xP Nadrabiam fragmenty, których nie widziałem. xD |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Śro 12:05, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
Sahem napisał: | Arno - dopiero?! xP A najbardziej z nas wszystkich (pomijając Mikołajka) jesteś na bieżąco z szóstym sezonem xP |
Masz na myśli, że My z Arnem jesteśmy najbardziej na bieżąco z 6 sezonem? Jeśli tak, to dzięki! To miłe.
A na temat...
Brakowało mi osobnej retrospekcji Katherine. Rozwód z Adamem, plotki o Katherine (które na pewno były, przynajmniej w ciągu pierwszego roku od uśmiercenia Wayne'a), wydanie córki za mąż... Kath mogł mieć wiele wydarzeń w życiu, oddzielnych od spraw Bree. |
|
|
Arno |
Wysłany: Śro 11:53, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
Akurat tak wyszło Sahem, że po prostu nie miałem odcinku na dysku i widziałem fragmenty...i to nawet spore; ale jednak nie wszystko i stwierdziłem, że wypowiem się jak obejrzę cały ep w 100%... |
|
|
Sahem |
Wysłany: Śro 8:42, 05 Sie 2009 Temat postu: |
|
Arno - dopiero?! xP A najbardziej z nas wszystkich (pomijając Mikołajka) jesteś na bieżąco z szóstym sezonem xP |
|
|
Arno |
Wysłany: Wto 22:12, 04 Sie 2009 Temat postu: |
|
Dopiero obejrzałem cały odcinek po raz pierwszy...i muszę przyznać, że jest niesamowity! Świetny odcinek, cała akcja z przyjęciem świetna, flashbacki fajne, wykorzystanie luster/szyb do flashbacków świetne...Odcinek był bardzo ładnie i zgrabnie skonstruowany; mam na myśli to, że fajnie go złożyli, scenę po scenie. Na dodatek dowiedzieliśmy się o przeszłości każdej z Pań...która była związana z wydarzeniami bieżącymi i nawiązywała do nich co było także świetne...Jestem pod wielkim wrażeniem; generalnie brak zastrzeżeń...
Żeby nie przesadzić : 9/10.
Świetny ep. Jeden z moich ulubionych. |
|
|
Anuss |
Wysłany: Sob 0:11, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
Tom, to najgorszy typ faceta jaki może być. Bliżej mu do rozkapryszonego dziecka niż do mężczyzny.
Orson mnie strasznie denerwuje. Bree mogłaby go rzucić. Kath bardzo dobrze zrobiła, że jej wtedy pomogła.
Wątek Susan i Mike jest już żałosny. Niczym Ridge i Brooke z Mody na Sukces. Ciągłe rozstania i zejścia. Ile jeszcze można? Mike mogli uśmiercić w tym wypadku, bo tak by było chyba najlepiej.
Gabrille boska xD Z tym okresem na przyjęciu, to jej się udało. W retrospekcji wyglądała ślicznie.
Lynette miała słabe wspomnienia. Mogli pokazać jak dzieciaki rosną, mimo, że to by było trudne.
Szkoda, że nie pokazali retrospekcji Edie i Kathryn. Zdecydowanie za mało czasu poświęcają tym postaciom.
Szkoda mi Karen. Biedaczka się "wykończy" przez tego Dava.
Facet jest chory psychicznie... |
|
|
Meherei |
Wysłany: Pią 18:29, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
Wczoraj ten odcinek został wyemitowany na FOXlife. Polski tytuł to "Odbicie przeszłości".
A teraz mój właściwy komentarz. Co mi się w odcinku podobało? To, że akcja dzieje się podczas jednego wieczoru. I już wiem czemu odcinek nazywa się "Mirror Mirror". Genialne wykorzystanie lustra.
Teraz największe zaskoczenie. Mike to prawdziwy [ moja mała cenzura ]. Niezły sobie wynalazł sposób na rozwiązanie spraw. Zastanawia mnie jedno: skoro ją kocha, to czemu podpisał papierek?
Bree znów popadła w alkoholizm. Choć teraz to ja się jej nie dziwie. Orson zrobił jej >wiochę<upijając się. A Kath. to prawdziwa przyjaciółka. Dziwię się teraz Bree, że ją tak traktuje.
A co do Dave'a. Wiem, że to [ znów moja mała cenzura ], ale co on kombinuje. Poza tym to dobry zawodnik. Już wyeliminował panią McClusky. Tylko na kogo on poluje.
Rozczarowało mnie tylko >lustro<Lynette. Mogli jej coś lepszego niż wypadek Toma.
Ale najlepsza była Gabi, wykrzykująca na głos, że zawitała do niej koleżanka. LOL
Ogólnie odcinek bardzo dobry. Widać, że z założenia nie miał być śmieszny.
Pozdrawiam
D.R.A.
P.S: No! W końcu pokazali Wisterialskich homoseksualistów. A tak się zastanawiałem co się z nimi stało... |
|
|
Arno |
|
|
AD_91 |
Wysłany: Pon 20:11, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
Mikołajek napisał: | dawcio930 napisał: | (...) Susan (...) musi być z Mike'iem i kropka!!! |
|
Dokładnie!
nie zgadzam sie.. już nikt nie chce patrzeć jak sie schodzą przez kolejne 3 sezony, ten wątek już wygasł... |
|
|