Autor |
Wiadomość |
Carmencja |
Wysłany: Śro 9:21, 28 Paź 2009 Temat postu: |
|
Też podoba mi się wątek rozwścieczonej Katherine.
Wątek Gabi jako ciotki podoba mi się bo będzie toczona wojna między nastolatką a dorosłą. Bree zawsze była inna i ten związek z Karlem to bardzo ciekawa nowa sytuacja :)Szkoda, że Idi już nie ma lubiłam jej role. |
|
|
Jazine |
Wysłany: Czw 17:57, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
Jak dla mnie pierwszy odcinek bardzo fajny
Katherine... postać do której zawsze miałam mieszane uczucia. W piątym sezonie zaczęła mnie strasznie irytować. Aż tu nagle z pierwszym epizodem nowej serii, automatycznie buch do ścisłej czołówki.
Ach ta zawiść i zgryzota w wykonaniu Kath są bezcenne i przyznam, że przez te 40 minut czekałam tylko na fragmenty właśnie z nią.
Przejdźmy do mojej ulubionej postaci i jej nowej grzesznej odsłony. Związek Bree i Karla to ten któremu w tej chwili kibicuje z całych sił. Te dwa zupełnie inne światy, połączone w jedno... cud, miód. A i jeszcze ta scena w hotelu... niczym powrót do starego, dobrego pierwszego sezonu.
Dalej Gaby. Kocham ją jako matkę, ale już jako ciotkę nie za bardzo. Nie byłam zachwycona pomysłem wprowadzenia Any do serialu i nic się nie zmieniło. Chodź muszę przyznać, że wątek w klubie był dość zabawny.
Susan - szczerze mówiąc chciałam żeby to właśnie ona została wybranką Mika. Lubię ją, jednak to zamknięcie Katherine w szafie... niee fajnie się dzieje.
A i śmierć Julie... wróciła tylko po to by jeszcze w tym samym odcinku zginąć?Ehh...
No to tyle ode mnie. Nic odkrywczego, ale to mój taki pierwszy post poza przywitaniem się. ^^ |
|
|
Soji Rika |
Wysłany: Śro 13:10, 07 Paź 2009 Temat postu: |
|
Cieszę się, że to Susan. Oni z Mike'em pasują do siebie. Choć to ich rozdzielanie i wracanie może jest i nudne, ale niepotrzebnie właśnie ich rozdzielali jakby nie mieli innych pomysłów na nich. Katherine nie lubię, teraz jeszcze bardziej bo się kleiła do Mike'a. Szkoda, że Edie już nie będzie Liczę, że Julie nie umrze. |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Wto 8:48, 06 Paź 2009 Temat postu: |
|
Szkoda, że Eli Scruggs nie żył w momencie jak Susan brała drugi ślub z Mike'iem. Na pewno by się cieszył i podarował by pewnie jej dwa prezenty: normalny a w drugim, stary zamek do którego Mike miał klucz, i musiał go rozbierać, gdy toczył się ich rozwód.
Szkooda... |
|
|
Clever |
Wysłany: Pon 20:33, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
alina91 napisał: | Dave przecież w domu wariatów jak mógł udusić Julie? |
W DH wszystko jest możliwe ;P |
|
|
alina91 |
Wysłany: Pon 20:16, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
Dave przecież w domu wariatów jak mógł udusić Julie? |
|
|
Zośka |
Wysłany: Nie 21:36, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
Future napisał: | No zdecydowanie xD
Jestem chyba jedynym który chce powrotu Bree do Orsona xD | Ja tez chce zeby byli razem. i to już od 5 seoznu jak ich drogi się zaczeły rozmijać |
|
|
Future |
Wysłany: Nie 15:35, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
No właśnie. Nick jest taki..
Po prostu. Jest de best. I ten jego głos *.* Boska postać.
No a Dave.. Troche sie zepsuł pod koniec, bo na początku był równie dobry.
Poczekamy, zobaczymy. Jak na razie jest dobrze i mam nadzieje, że będzie lepiej. |
|
|
Arno |
Wysłany: Nie 15:29, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
A wracając do wrażenia jakie sprawia Nick/Jeffrey - fakt widać, że to dobry aktor (Jeffrey N.), aczkolwiek nie ryzykowałbym aż tak po całym piątym sezonie ze stwierdzeniem, że robi "lepsze" wrażenie niż Neal i jego Dave...fakt Dave był przerażający i miał przerażający uśmiech, ale to tylko w pewnych sytuacjach...a za to Nick...ma wciąż ten dziwny uśmieszek, przez co jest bardzo dziwny i straszny....fakt. |
|
|
Future |
Wysłany: Nie 15:25, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
W 5 sezonie, powiem szczerze, nienawidziłem Orsona. Z czasem jakoś mi przeszło no nie wiem.
Aha. No i zagłosowałem na Nicka.
Powiem więcej.
Mam nadzieje, że to Nick xD |
|
|
Arno |
Wysłany: Nie 15:21, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
Tzn. tak - ja nie zaprzeczę, że ich lubiłem, może nawet uwielbiałem razem...ale po tym co robił w zeszłym sezonie nie mogę na niego patrzeć i się Bree nie dziwię, że romansuje z Karlem i brzydzi się "śmieciem". |
|
|
Future |
Wysłany: Nie 15:17, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
No zdecydowanie xD
Jestem chyba jedynym który chce powrotu Bree do Orsona xD |
|
|
Arno |
Wysłany: Nie 15:15, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
Future napisał: | Ja właśnie nieco ubolewam, że 'śmieć' spadł na dalszy plan.
Ja chce widzieć Orsona i Bree raaazem xD |
Chyba jesteś mniejszością na tym forum w tej sprawie. |
|
|
Future |
Wysłany: Nie 15:11, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
Ja właśnie nieco ubolewam, że 'śmieć' spadł na dalszy plan.
Ja chce widzieć Orsona i Bree raaazem xD |
|
|
Anuss |
Wysłany: Nie 15:06, 04 Paź 2009 Temat postu: |
|
No na razie super
Katherine wredna, taką ją lubię.
Susan jak zawsze fajtłapa xd sweet
Gaby to ma się z tą Aną, ale daje radę.
Lynette będzie miała ciężko, ale trudno
Romans Bree i Carla najs xD
Dobrze, że śmieć spada na bardzo daleki plan. |
|
|