Autor |
Wiadomość |
Mikołajek |
Wysłany: Sob 22:38, 05 Lis 2011 Temat postu: |
|
Ciekawostka:
Pomieszczenie w 6x20 "grające pokój Eddiego Orlofsky, a pokój Grace w tym odcinku to to samo miejsce. Użyto dwa razy tego samego pokoju.
Pozdrawiam. |
|
|
sharkinator |
Wysłany: Nie 15:32, 26 Gru 2010 Temat postu: |
|
Bardzo dobry odcinek, uśmiałem się sporo. Bree jest tak śmieszna, że aż żałosna. Chwalić sie wyczynami seksualnymi?
Od początku podoba mi sie wątek Susan, bardzo zabawny.
Na razie jestem miło zaskoczony tym sezonem. |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Nie 23:40, 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
dawcio930 napisał: | Odcinek nie najgorszy W sumie oglądałem go w czwartek, a dopiero teraz piszę i jest mały problem, bo nie pamiętam co w nim było. (...) |
Odcinek 7x05: Let Me Entertain You (Fabuła) - link
Tak tylko z troski o przyjaciela.
dawcio930 napisał: | (...) Lynette i matka Toma. (...) i ją [sklerozę matki Toma - zapomniałem imienia] (...) |
Allison Scavo |
|
|
dawcio930 |
Wysłany: Nie 23:03, 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
Odcinek nie najgorszy W sumie oglądałem go w czwartek, a dopiero teraz piszę i jest mały problem, bo nie pamiętam co w nim było To niestety zła cecha - w poprzednich sezonach pamiętałem przez długi okres co wydarzyło się w poszczególnym odcinku, teraz niestety tak nie jest. Wszystko zlewa się w jedną całość... Ale odcinek jak najbardziej na plus. Napiszę co pamiętam.
Lynette i matka Toma. Wątek fajnie poprowadzony, skleroza jej teściowej może być ciekawą historią w przyszłości (np. jakby Paul coś chciał sknocić w rodzinie Scavo i ją [sklerozę matki Toma - zapomniałem imienia] jakoś wykorzystał). Podoba mi się oczywiście, że gra ją Louis Smith - babka Sookie i Jasona Stackhouse'ów z "Czystej krwi" Rzeczywiście, widać na pierwszy rzut oka, że kobieta jest zapatrzona jeszcze w poprzednią epokę kiedy to facetom się usługiwało. Sorry, ale w tym przypadku stoję po stronie Lynette. Nie wyobrażam sobie jakby moja mama miała mi usługiwać i podawać wszystko na tacy [abstrahując od tego, że czasami to robi, zwłaszcza jak przyjeżdżam na weekend do domu]. Nie widzę potrzeby, przecież mam dwie ręce i potrafię się sam obsłużyć. Dlatego nie podobała mi się postawa Toma, który traktował matkę jak służbę, zresztą bliźniaki też. W tej sprawie zatem popieram Lynette i jej modernistyczne poglądy.
Gabrielle i co? Aha! Operacja nosa?? No dajcież spokój!! Głupszego wątku już dawno w DH nie było... Eee, były, ale ten jest jednak najgłupszy. Dlatego nie będę go komentował.
Bree i jej 3x SEX!! Boże...
Susan. Wątek Susan podobał mi się pierwszy raz od odcinka 6x12 [jak tańczyła na rurze w klubie striptizu. A dlaczego go sprzedała, nie wiem. Przecież to mógł być świetny wątek na przyszłość!! Jednak "została w branży"] Susan i ta jej desperacja, chęć zdobycia jak najwięcej kasy nie bacząc na sposób w jaki to robi. Wedle mojego zdania takie praktyki ocierają się już o prostytucję i po raz pierwszy od dawien dawna muszę pochwalić twórców, że pokazali, w szczególności w tym odcinku, jak niebezpiecznie jest zagalopować się w czymś, co tak naprawdę jest złe i niemoralne. Susan została ostrzeżona przez Maxine, przez Lynette, a jednak dalej brnie, nie widząc, że na końcu tunelu jest ciemność. Czasami czuje wyrzuty sumienia, jest na siebie zła, obwinia się o wszystko, jednak chęć pozyskania pieniędzy w ten sposób jest silniejsza od niej. Susan powoli przeistacza się w osobę pozbawioną skrupułów, nie zależącej jej na dobrym imieniu, na swojej godności, na tym co powiedzą inni, jak będzie się czuł Mike czy MJ. Robi to wbrew sobie, jednak machina nakręca się sama i biznes się coraz bardziej rozkręca. Pojawienie się Paula w kamerze internetowej było jak uderzenie meteorytu o ziemię. Perspektywa obnażenia się przed znanym jej człowiekiem zmusiła ją do przemyślenia nad tym co robi. Wydaje mi się, że po tej akcji z Paulem Susan zastanowi się, że zostanie w tym przemyśle zrobiłoby jeszcze więcej szkód i dlatego postanowi zrezygnować ze świadczonych usług. Dobrze było, kiedy oglądali ją nieznani, ale w tej sytuacji to już nie wchodzi w rachubę. Paul będzie teraz zapewne szantażował Susan [powrót do 1 sezonu], ta coraz bardziej będzie się przed nim poniżała, aż w końcu zostanie zmuszona do wyjawienia całej prawdy rodzinie. Tylko czy nie za późno??
Brakuje mi Katherine i to cholernie...
Ocena: 4/6 |
|
|
luuukasz15 |
Wysłany: Nie 20:03, 31 Paź 2010 Temat postu: |
|
Moim zdaniem, odcinek najlepszy ze wszystkich. Pełen humoru zwrotów akcji. A najlepsza jest Bree, rzecz jasna. Wszystko coraz bardziej zaczyna mi przypominać sezony1-4. Czekam z niecierpliwoscią na kolejne odcinki. |
|
|
Granmor |
Wysłany: Sob 21:15, 30 Paź 2010 Temat postu: |
|
Wystrój domu Renee jest równie tandetny jak ona sama.
Co do Bree to oczywiście się zgadzam ale już nawet nie chodzi oto że Bree to nie Bree, jej "3 razy" pasowało do SATC a nie do DH.
Kto trzyma poziom? Niestety ale z ciężkim sercem muszę napisać - nikt. Nawet Gaby ostatnio jest mdła.
A Paul już nie taki nieprzewidywalny jak kiedyś. Zły plan - pokłócę sąsiadów.
W Polsce to nikt nie musi ich kłócić by patrzeli na siebie wilkiem. xDD |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Sob 20:39, 30 Paź 2010 Temat postu: |
|
Mrs Dalloway napisał: | (...)Może bym tak nie narzekała, ale niszczenie przez twórców mojej ukochanej postaci, tzn. Bree , jest okropnie denerwujące i zniechęca mnie kompletnie do oglądania serialu. |
Popieram, dlatego już nie piszę usprawiedliwień dla przemian w tej postaci. |
|
|
Mrs Dalloway |
Wysłany: Sob 20:01, 30 Paź 2010 Temat postu: |
|
Zgadzam się z Sahemem , co do wątku Bree...
Coś strasznego...
Skoro uparli się, żeby Bree kogoś miała, to mogli dać jej kogoś starszego, podobnego do niej... Ale po co? Dali wytatuowanego od stóp do głów gościa i jest super!
To nie jest ta sama postać, co kilka sezonów temu...
Ogólnie wszystkie wydarzenia z tego odcinka były do przewidzenia....
Może bym tak nie narzekała, ale niszczenie przez twórców mojej ukochanej postaci, tzn. Bree , jest okropnie denerwujące i zniechęca mnie kompletnie do oglądania serialu. |
|
|
Sahem |
Wysłany: Sob 17:46, 30 Paź 2010 Temat postu: |
|
Ciężko mi pisać o tym odcinku. Naprawdę.
Wątek Bree. Ludzie... O ile jeszcze rozumiałem powód, dla którego Bree rzuciła się na Peter'a, to o tyle nie rozumiem powodu, dla którego osoba taka jak ona miałaby sypiać z facetem młodszym o prawie 20 lat. A te cieszenie się na ganku "Oh Weee, Three times!" to już całkowite dno. Bree i takie słowa? Na Miłość Boską! Jeszcze około 6 lat wcześniej ta kobieta z trudem okazywała emocje, a tu nagle na starość staje się rozchichotaną nastolatką. Nie przekonuje mnie to. Równie dobrze mogłaby polecieć na księżyc, albo okazać się mężczyzną. Przełknąłbym ten cały seks z Keith'em, ale nie to, że będzie się tym chwaliła przyjaciółkom w taki sposób.
U Lynette też nic nie powalało. Wątek z Alzheimerem matki Tom'a przewidziałem już na samym wstępie, gdy pomyliła go z jego ojcem. Przewidywalne i to w najoczywistszy sposób.
Nie podobał mi się też wątek z nosem Gaby. Przez 6 sezonów miała być naturalnie piękna. Kiedyś chyba nawet Carlosowi o tym wspominała, a on nie zaprzeczył. Niepotrzebne to tutaj. Wątek przyjaźni z Renee też był do przewidzenia. Bądźmy szczerzy - Gaby i Renee są prawie takie same, więc albo zostaną najlepszymi przyjaciółkami, albo najgorszymi wrogami.
Wiedziałem, że to Paul zabrał ten plakat. Dziwne, że znalazł się akurat w tym momencie przy TYM śmietniku. Ha, a już całkowicie rozśmieszył mnie sposób zemsty. Skłócenie sąsiedztwa? xP Przecież to wątek na komedię klasy B.
A teraz coś, co mnie naprawdę wyprowadziło z równowagi. Czy oni zwolnili poprzednich dekoratorów wnętrz? Kto pozwolił z salonu Bree zrobić coś takiego?! Albo z domu Edie?! Tak. Dom Edie to już kompletny odlot. Tu róż, tam czerwień, tu znowu niebieski, tam znowu zamurowane drzwi, a gdzie indziej dziwne i niepotrzebne wzory na ścianach. Brr...
Nie ocenię odcinka, ale odpowiem na zarzuty Key.
Każdy ma prawo tutaj posiadać własne zdanie i głośno je wyrażać. Jeżeli chcę powiedzieć, że DH jest gotowe na pogrzeb to to zrobię. Jeżeli ktoś chce stwierdzić, że sezon 7 jest lepszy od sezonu 1 to też ma do tego prawo. Mogę się z tym nie zgadzać, ale nie będę narzucał innym swojego zdania.
I tak. Dla mnie DH się wypaliło. |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Sob 11:29, 30 Paź 2010 Temat postu: |
|
To link dla tych co polubili "Start All Over Again", śpiewaną na początku i w środku odcinka, przez Emmę Graham:
Michu1945 - link
Sama piosenka dostępna do pobrania w formacie mp3. |
|
|
Zośka |
Wysłany: Czw 15:56, 28 Paź 2010 Temat postu: |
|
Mikołajek napisał: | Zośka napisał: | (...) myślałam, ze Paul będzie chciał się głównie zemścić na Felici za to ze to ona go "wsadziła" do paki (...) |
Może Paul myśli, że Felicia jest niegroźna skoro siedzi w pace? Nie wiadomo też co knuje/skrywa Beth skoro wiedziała o przeszłości Paula ale z nim nie sypia? I nie wiadomo też kim jest teściowa starego Young'a? |
Nie chodzi o to, że nie groźna, ale jak on jest taki mściwy i myślę, że i dla niej ma "niespodziankę". W końcu to ona jest sprwczynią ,że trafił do więzienia. Chociaż głównie to jego wina, bo on zbił, ale on tego nie zauważa chyba .
A co do jego żony, może ona ma problemy emocjonalne ze sobą, w końcu kto zakochuje się w mordercy? I tak jak powiedziała ona sama, że myślala ze nigdy nie wyjdzie, więc seks nie wchodzil w grę. A to ZONK |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Czw 9:35, 28 Paź 2010 Temat postu: |
|
ana482 napisał: | (...) A właśnie czy ta dziewczynka o imieniu Grace jest biologiczną córką Gabi i Carlosa? (...) |
Tak, w 100%. |
|
|
ana482 |
Wysłany: Czw 8:13, 28 Paź 2010 Temat postu: |
|
Zgadzam sie z osoba wyzej, ze zabicie Edie bylo wielkim minusem dla serialu, a teraz to nuda, bo tak od paru dni zaczelam ogladac stare sezony z Edie i fajnie sie bylo znowu posmiac z niej. A co do tej Renne to jakos osoba mi jej tak przecietnie przepadla do gustu i nigdy nie zastapi Edie wg mnie i wszystkich.
Wypowiem sie rowniez na temat odcinka tego i taki sredni poza bijatyka Gabi z Renne. Nie lubie Paula, ale przynajmniej sie cos dzieje i nie jest tak super. A wlasnie czy ta dziewczynka o imieniu Grace jest biologiczna corka Gabi i Carlosa?, moze ja przeoczylam sie. |
|
|
Key |
Wysłany: Śro 22:31, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
Tyle ze wlasnie o to chodzi ze jesli serial trwa tyle lat to naprawde ciezko by utrzymal poziom dajmy na to 1szego sezonu ktory porwal tlumy ludzi!! to jest naturalna kolei rzeczy. serial moze nie jest juz tak mocnymale wg mnie trzyma wysoki poziom ktoryn badal sie wyroznia i nie ma co plakac ze ta czy tamtra scena byla taka sobie.
Zabicie Eddie (wiadomo dlaczego) dalo na minus serialowi, tak samo moim zdaniem jak odejscie Katherine ktora uwazalem za swietną postac jak an ten serial.
Pozmienialo sie, ale nadal są pomysly i suma sumarum b.dobre wykonanie. Mnie obecny sezon wciąga |
|
|
zazdroscisz |
Wysłany: Śro 19:35, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
Nie chodzi o to że serial jest zły, i ze na forum są ludzie którzy myślą że są nie wiadomo jacy super. Chodzi o to że (bynajmniej dla mnie) DH nie jest już tym starym dobrym serialem, stracił coś takiego co go wyróżniało spośród innych seriali. Po za tym zabicie Edie było najgorszą sprawką tego serialu i nigdy im tego nie wybaczę. |
|
|