Autor |
Wiadomość |
Mikołajek |
Wysłany: Sob 21:19, 28 Maj 2011 Temat postu: |
|
Wiecie co odkryłem? Meble, które odziedziczyła Felicia miały przynajmniej 9 lat. Jak do tego doszedłem? Bree w odcinku 4x01 powiedziała, że Katherine sprowadziła meble Stickley'a a Felicia, 9 lat później (sezony 4, 5, 6, 7 + 5 lat między sezonami 4 a 5) , odkryła projekt fotela Gustava Stickley'a.
Gustav Stickley |
|
|
dawcio930 |
Wysłany: Wto 1:18, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Rzeczywiście, odcinek o wiele lepszy od poprzedniego.
Zastanawia mnie tylko jedna sytuacja. A mianowicie - scena, w której Gaby mówi Bree, iż ciężko musi być patrzeć na syna, który dobrowolnie poddaje się osądowi [scena na cmentarzu przy grobie mamy Solis]. Bree odpowiada wtedy, że jest z niego dumna. Dlaczego zatem nie chciała być już dumna z Andrew w 5 sezonie, kiedy to Orson miał dobrowolnie oddać się w ręce policji? Wtedy Bree broniła syna za wszelką cenę, bo przecież Andrew to jeszcze dziecko, nie chciała, by się przyznał, że zabił Juanitę. A teraz jest z niego dumna? Wiem, że namieszałem, ale podyktujmy to już zmęczeniem i późną godziną ) |
|
|
sharkinator |
Wysłany: Śro 18:53, 20 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Właśnie obejrzałem 7x18 i uważam, że po słabym odcinku 7x17 ten był świetny.
Bardzo ciekawie poprowadzono wątek Andrew, fajnie się zaczął, dobrze rozwijał i zaskoczył mnie na końcu bo już się bałem, że to koniec tej historii. A tu zonk, bo Carlos nie wybaczy Bree. Problem będzie miała Gaby, bo będzie musiała wybierać.
Drugi rewelacyjny wątek to Felicia i Paul. Nigdy nie ufałem Felicii, ale perfekcyjnie rozegrali to między sobą. Szykuje się bardzo ciekawe starcie ostateczne. Paul chce spokoju, on sie naprawdę zmienił. Ale Felicia to diabeł wcielony.
Dzieje Linette i Toma to obecnie największa nuda. Ale pośmiałem się dzięki jej scenom z Renee. Świetne docinki.
Z kolei wątek Susan to taka zapchajdziura, nie wiadomo skąd się wziął i był mało realistyczny. Ale mi się podobało. |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Wto 14:10, 19 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Sahem napisał: | (...) Widzieliście włosy Bree w tych retrospekcjach? *_* Cudowne, zupełnie jak w pierwszym sezonie. Naturalne, a nie tak jak w odcinku z Ellim, gdzie Marcia miała na głowie ewidentnie tandetną perukę.
(...) |
Dokładnie. Zamiast gałek ocznych pojawiły mi sie serduszka, gdy to zobaczyłem. Ech...
|
|
|
Sahem |
Wysłany: Wto 13:41, 19 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Z całą pewnością jeden z lepszych odcinków sezonu.
Nie miałbym nawet nic przeciwko takim odcinkom do końca sezonu, ale tylko wówczas, gdyby ten sezon, był sezonem ostatnim (tak, wiem, masło maślane z maślanką).
Felicia w tym odcinku, jak to ujął Granmor, prawie sobą. Może trochę za mało creepy, ale z całą pewnością żonglująca uczuciami widza.
Wątek z Mammą Solis jak dla mnie to po prostu odgrzewanie zamrożonych kotletów, które były smaczne rok temu, dziś to już tylko odgrzewany kotlet z zamrażalnika. Nienawiść Carlosa do Bree? Naciągana. I nie dlatego, że uwielbiam Bree. Carlos może i byłby wkurzony na nią, można by to dobrze rozegrać, ale nie w taki sposób w jaki pokazali to w serialu.
Wątki Lynette zaczynają być takimi wątkami wymyślanymi na siłę. Widać, że twórcy naprawdę nie wiedzą, co Scavo interesującego zainteresować. Zresztą. Większość wątków w serialu zaczyna być wymyślana na siłę.
Susan... Ech. Gdybym miał ocenić, którą Susan lubię to powiedziałbym z całą pewnością, że Susan z wcześniejszych sezonów (chociaż wówczas była moją najmniej lubianą desperatką). Tutaj mamy kolejny dowód na to, że pomysł na serial się wypalił.
Renee. Błędem było zatrudnianie Vanessy do tej roli. Nie dlatego, że jest ona złą aktorką. Nic z tych rzeczy! Jest świetna, ale w tej chwili to co jej serwują nie pozwala pokazać jej talentu. Przytakiwanie Gabby i ogólnie bycie "drugą Gabby" to nie rola na miarę Wilhelminy.
Jest jeden, ogromny plus za ten odcinek. Chodzi mi tutaj o początek. Widzieliście włosy Bree w tych retrospekcjach? *_* Cudowne, zupełnie jak w pierwszym sezonie. Naturalne, a nie tak jak w odcinku z Ellim, gdzie Marcia miała na głowie ewidentnie tandetną perukę.
Odcinek dobry. Przyjemnie się go oglądało, ale jak na DH to jest to ciągle dla mnie za mało. |
|
|
Mikołajek |
|
|
szyszka21 |
Wysłany: Wto 8:46, 19 Kwi 2011 Temat postu: |
|
No to Bree musi zapłacić za swoje błędy... Ciekawe jak to się skończy |
|
|
Granmor |
Wysłany: Pon 22:31, 18 Kwi 2011 Temat postu: |
|
Felicia w tym odcinku po raz pierwszy przypomina s i e b i e. W Sezonie 7 naprawdę nie było czuć że to ta sama Pani Tilman co kiedyś! A teraz? F. pełną gębą. Ten aspekt odcinka zdecydowanie na plus. Sytuacja z Paulem?
Wydaje mi się, że twórcy nie mają pomysłu na postać Paula. Powiem Wam szczerze, że plus minus to samo czułem już kiedyś [ np podczas sceny gdy Felicia daje Edie sztuczne zęby Marthy i mówi o tym że Paul ją zamordował]. Ale teraz odczuwam to o wiele, wiele głębiej.
Sytuacja w chatce- komediowa pod względem, jak to los potrafi nas upier*olić i pozostawić w chatce z człowiekiem który zabił naszą mamę/ chce nas zabić bo coś zrobiliśmy. Cała reszta? No nie, nie. To z łopatą i tak dalej, było naprawdę słabe.
Susan! Co do Susan, no to od dawna nie ma szczęścia w wątku. Susan przynosząca szczęście?! A co się stało z kobietą, którą atakowały ptaki czy sąsiedzi bali jej się powierzyć kota?
Wydaje mi się że powrócono do wątku Juanity, w sensie Mamy Solis, ponieważ twórcy nie mają już nic nowego w zanadrzu. Dlatego też, wróciła Felicia czy Paul.
Lynette bogata? Chociaż ta kobieta zawsze była jakaś chciwa, no to zawsze jednak i niby biedna. Jakoś z bogactwem jej nie do twarzy.... No ale odstrzelili ją nieźle w tym sklepie.
Ogólnie odcinek oceniam na jakieś 7-/10. Niby nie był jakoś strasznie zły............ ale na pewno nie był też co najmniej dobry. |
|
|
MrSiM |
Wysłany: Pon 19:54, 18 Kwi 2011 Temat postu: |
|
to ja zacznę
bardzo mi się podobał ten odcinek, lepszy od poprzedniego
Bree, Gaby, Andrew, Carlos - dobrze poprowadzony wątek w chatce, szkoda, że nie doszło tam do jakiejś bójki, jestem teraz ciekaw czy Carlos wybaczy Bree
Lynette, Tom, Renee - nie pasuje mi tu wersja bogatej Lynette, ale należy jej się po tylu latach biedy, tylko wydaje mi się, że to nie potrwa długo
Susan - mało jej było, może wprowadzą ją w nałóg hazardu, ale to raczej się nie stanie
Paul, Felicia - trochę było spięć, podobała mi się scena z pistoletem, tylko nie wiem co Felicia chce zrobić z prochami Beth, jak nie rozsypała ich w lesie
ocena 6/6 |
|
|
Mikołajek |
|
|
ana482 |
|
|
Sahem |
Wysłany: Wto 14:26, 05 Kwi 2011 Temat postu: |
|
[wstęp]Nie czytałem tego tematu. Widziałem jedynie promo odcinka. To co napiszecie przeczytam dopiero, gdy odcinek wyemitują.[/wstęp]
Carlos-morderca?! *lol, rotfl, turla się ze śmiechu*
DH sięgnęło dna. I nawet jeśli okaże się, że Carlos go nie zabił (oczywiście, że nie, Cherry nie ma jaj), to sam fakt rozpisania takiego wątku, w którym próbują nas przekonać, że to Carlos, na poziomie filmów, których nie emitują w kinach, tylko od razu na DVD wypuszczają, bo nikt nie chciałby tego oglądać.
Jestem w szoku widząc poziom tego wątku. Pomysł na serial się wypalił. Koniec. Nie próbujmy wygrzebać czegoś z popiołów, bo DH to nie feniks, który się z popiołów odradza. |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Wto 15:11, 29 Mar 2011 Temat postu: |
|
Z serii "zza kulis":
|
|
|
Granmor |
Wysłany: Pon 8:40, 28 Mar 2011 Temat postu: |
|
Nie wydaje mi się..... jeżeli tak to wyszła na nich bardzo staro. xD |
|
|
GoHada |
Wysłany: Pon 6:50, 28 Mar 2011 Temat postu: |
|
Na zdjęciach z dziećmi jest Katie Cassidy czy mi się wydaje? |
|
|