Autor |
Wiadomość |
mati |
Wysłany: Nie 15:27, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
dokładnie ... czasami jesteśmy tacy a czasami inni to zalezy od sytuacji ... |
|
|
PAWEŁ |
Wysłany: Nie 15:12, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
Ale nadzieja na to, że coś się spełni tez jest jak najbardziej pozytywnym uczuciem ... człowiek myśli pozytywnie i czeka na coś z niecierpliwością, chodzi rozpromieniony, ponieważ niedługo ma się wydażyć coś cudownego, nie przekreśla swoich marzeń i myśli o tym co się wydaży. "Chciac to móc ... " , im bardziej czegoś pragniemy tym jestesmy bliżej celu zadko zdarza mi sie mysleć,że coś sie nie powiedize, chyba, że jest to sprawa prawie całkowicie nieralna. Staram się byc optymistą i jednocześnie realistą, ale takim, który otwiera oczy codziennie z rana z nadzieją, że coś się uda zrobić, że osiągnę zamirzony cel. Nie chcę wszystkiego z góry przekreślać ... Na pewno podejmując ważne decyzje trzeba być relistą, ale na razie w moim życiu nie ma tych decyzji tak dużo, więc cieszę się życiem i myślę optymistycznie
Oczywiście jak każdy mam gorsze dni i myśle jak pesymista... takie dni są mi nawet potrzebne ...
Według mnie nie można się też całkowicie zdeklarować jako przedstawiciela jednej z tych grup. Myślę, że każdy powinien mieć w sobie odrobinę każdego sposobu myślenia, i większość ludzi tak ma ... |
|
|
mati |
Wysłany: Nie 14:42, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
Wychodzę z tego założenia iż lepiej być realistą. Zawsze lepiej założyć że coś się nie uda, a jeżeli się naprawde nie uda rozczarowanie jest mniejsze ... W niektórych sprawach ... |
|
|
Lady Van De Kamp |
Wysłany: Nie 13:20, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
Ja zawsze staram się ze wszystkich sił, ednak pomagam sobie pozytywnym mysleniem. To naprawde pomaga w osiagnięciu celu. |
|
|
Q.m.c. |
Wysłany: Nie 13:13, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
realista...mierzy siły na zamiary. Ja staram się być realistką, bo gdy widze coś przez różowe okulary to się nie staram,bo myśle,ze musi być dobrze,a w końcu nie jest. Więc lepiej stąpac twardo po ziemi. |
|
|
Lady Van De Kamp |
Wysłany: Nie 13:02, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
mati napisał: | lepiej moim zdaniem być realistą ... |
Ponoc realista to pesymista, ktory sądzi, że jest optymista No bo co to znaczy byc realistą? Ja tam jestem optymistką. |
|
|
Q.m.c. |
Wysłany: Nie 11:19, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
heaven napisał: | I co zdradza męża?? Chociaż to w końcu z Marcią robiła .... | Przecież to było udawane. Pozatym to były nagrody Glaad dla ludzi o różnych orjentacjach....W każdym razie oba przypadki były śmieszne |
|
|
mati |
Wysłany: Nie 10:06, 10 Gru 2006 Temat postu: |
|
lepiej moim zdaniem być realistą ... |
|
|
heaven |
Wysłany: Sob 18:22, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
Wiem, że inna...ja ogólnie odchodząc od tematu to lubię jak się życie traktuje na luzie....a nie na sztywno..... |
|
|
Lady Van De Kamp |
Wysłany: Sob 18:08, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
E tam od razu zdradza. A moze to byly tylko wyglupy - wiadomo jaka jest Flicka rozrywkowa. A z Marcia to juz zupełnie inna historia. |
|
|
heaven |
Wysłany: Sob 17:59, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
I co zdradza męża?? Chociaż to w końcu z Marcią robiła .... |
|
|
Lady Van De Kamp |
Wysłany: Sob 17:55, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
a moze na tych ostatnich zdjęciach to nie jest Lynette tylko Flicka w przerwie miedzy zdjęciami. w kazdym bądź razie bardzo fajne fotki. |
|
|
Gabim |
Wysłany: Sob 15:11, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
Dla mnie najdziwniejsze jest ostatnie zdjęcie. A wersja Pawła jest bardzo prawdopodobna Chya że faktycznie mogło to być podczas kręcenia scen |
|
|
heaven |
Wysłany: Sob 14:57, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
Możliwe...możliwe to co mówił Paweł, ale z drugiej strony trudno stwirdzić jednoznacznie, bo Felicity zawsze śmieje się podczas kręcenia scen...tak jej fajna natura ... |
|
|
Q.m.c. |
Wysłany: Sob 14:44, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
Może Paweł masz racje Jak się pojawią nowe zdjęcia to moze dadzą nam jaśniejszy obraz sprawy.
ps nawed jakby to ten gostek ją pocałował, to jakim cudem ona miałaby to odwzajemnić |
|
|