Autor |
Wiadomość |
sharkinator |
Wysłany: Pią 12:56, 07 Paź 2011 Temat postu: |
|
Drugi odcinek również mi się podobał, a to za sprawą kilku rzeczy. Twórcy znów odwoływali się do przeszłości - czy to do listu, czy przeszłości Mika, Carlos wspomniał o swojej ślepocie, Bree wspomniała o seksie z Orsonem. Za to kocham ten serial. Fajnie, że pokazali Paula, nie spodziewałem się tego. Wydaje mi się, że pojawił się on tylko gościnnie. Irytują mnie Chuck i Ben oraz wątek Toma i Lynette, choć kilka scen było naprawdę śmiesznych. Renee już standardowo miała śmieszne teksty - czy to z Karen czy na tej stołówce dla starców. Gabi i Carlos mają problemy łóżkowe :rad: Dobre sceny z tą rurą, Susan chyba nie wytrzyma tej presji i albo się wygada albo ją zabiorą do psychiatryka. Nie wydaje mi się, żeby Chuck wysłał Bree tą kartkę, bo byłoby to zbyt łatwe. Jeśli tak się stanie głęboko się rozczaruję.
Moja ocena 8,5/10 |
|
|
Zordon95 |
Wysłany: Pią 11:48, 07 Paź 2011 Temat postu: |
|
Odcinek był nawet dobry. Po obejrzeniu pierwszy raz średnio mi się podobał, ale za drugim jakoś tak lepiej było
Bardzo fajna sytuacja z Karen i Renee, więcej spodziewałem się po tym liście, który dostała Bree. Liczyłem, że ukażą więcej tego wątku/
Susan była dość zabawna z tymi sytuacjami, gdzie chciała zostać ukarana . Tak jak ktoś napisał także rozczarował mnie wątek z Gaby i jej ''karierą'' na rurze Sytuacja z Lynette i Tomem jest troche żałosna, coraz bardziej mam dość tego faceta. Wszystkie swoje błędy zrzuca na Lynette. Myślałem, że ten wątek będzie ciekawy. |
|
|
N.U.C |
Wysłany: Pią 10:07, 07 Paź 2011 Temat postu: |
|
Odcinek mi się podobał. Nie będę porównywał do pierwszego, bo wydał mi się na podobnym poziomie. Było zabawnie, wzruszająco i momentami nieciekawie(mało takich scen, ale jednak).
Wątek Susan ma jakieś podstawy. Dręczą ją wyrzuty sumienia. Wie, że nie może się przyznać do tego w czym brała udział z innymi desperatkami, to próbuje jakoś ukarać siebie robiąc inne 'drobniejsze' wykroczenia. Scena z jedzeniem ciasteczek chyba najbardziej śmieszna, chociaż ta z szczęśliwym ojcem - policjantem też była zabawna. Fakt, iż połączą rozterki Susan z Carlos'em mnie nie dziwi, tylko modlę się, by nie zrobili z tego romansu.
Jeśli chodzi o wątek liściku Bree, to jest coraz bardziej możliwe, że chodzi o jakąś jej tajemnicę. Myślę, że jeśli chodziłoby o sprawę z ojczymem Gabi, to taki liścik dostałyby wszystkie desperatki. Nie obstawiałbym raczej, że to Chuck jej ją wysłał, ale jak tak dalej będzie się przy nim podejrzanie zachowywała, to on zorientuje się, że coś ukrywa.
Cytat: | Początkowo nawet myślałem, że ten cały Ben okaże się gejem podrywającym Mike'a. |
O, a ja już myślałem, że tylko ja mam takie teorie spiskowe. Haha.
Teraz, to raczej to nie wchodzi w grę, ale chwilę o tym pomyślałem. Jedno jest pewne, coś Mike'a łączy z tym Benem. Ktoś wpadł na pomysł, że to rodzina tego policjanta, którego zabił Mike. Możliwe, w sumie. Jednak wolałbym chyba, by inaczej nas zaskoczyli. Ja bym bardziej skupiał się na pomyśle, że Ben chce wykorzystać mroczną przeszłość Mike'a do jakiś jego niecnych planów. Na razie można tylko przypuszczać.
Wątek Bena z Renee tutaj był nawet śmieszny, ale osobiście nie stałem się po tym odcinku jej większym fanem, niż byłem wcześniej. Na siłę dodają jej cech, które miała Edie, co mi się nie podoba, niestety. Chociaż nic wielkiego do niej nie mam, to jakoś mi jej wątek jest obojętny, nie płakałbym, gdyby zniknęła w ogóle.
Co do samego Bena, to ma świetny akcent.
Wątek Lunette i Toma mi osobiście nie przeszkadzał, bo przecież nie można spodziewać się jakiś wielkich cudów w wątku separacji małżeństwa. Lynette, jak zwykle świetna, Tom trochę drażni, ale przywykłem już do tego, że to taki duży chłopiec.
Gabi świetna, tak jak ktoś już zauważył wolę taką Gabi, niż tą z poprzedniego sezonu. Boska scena przy pokerze, gdy Gabi wrzasnęła na Susan. <3
Gabi na rurze też świetna. :3
Plus dla odcinka za Karen <3 |
|
|
Sheila |
Wysłany: Czw 21:37, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
no to wypadałoby coś napisać...
odcinek trochę gorszy od premierowego, ale wciąż na bardzo przyzwoitym poziomie. przede wszystkim - strasznie się cieszę, że pojawiła się Karen! xD a jej scena z Renee najbardziej mnie rozśmieszyła (Six Feet Under - haha, mistrzowskie ). w ogóle po tym odcinku jakoś przychylniej patrzę na postać Renee, bo na ogół wywoływała u mnie bardzo mieszane odczucia...
szczerze mówiąc na idiotyzm Susan już prawie nie zwracam uwagi więc jej wątek mnie nie zażenował, co nie zmienia faktu, że był zwyczajnie głupi. czy scenarzyści na siłę chcą sprawić, byśmy znienawidzili tę postać? bo czasem mnie to zastanawia...
Gaby - hmm, zgadzam się, że w tym odcinku bardzo przypominała "starą" siebie z pierwszych sezonów, co w sumie niezbyt mnie cieszy, bo wolę tę Gabrielle po przemianie, która dalej jest sobą, ale nie zachowuje się już jak "samolubne dziecko" chociaż wiem, że wiele osób właśnie taką Gaby lubi najbardziej. zobaczymy, jak to się rozwinie.
Bree kwitnie, co oczywiście niesamowicie mnie cieszy. od razu widać zmianę w aktorstwie Marcii, która w końcu ma do odegrania ciekawe wątki, a nie idiotyczne, jak przez połowę sezonu 7. (czyt. cały wątek z Keithem).
natomiast watęk Lynette i Toma jakoś niezbyt przypadł mi do gustu, taki trochę zapychacz, ale tragedii też nie było
co do Bena - bardzo podoba mi się jego postać, jest intrygujący i tajemniczy, idealnie wpisuje się w standardy Wisteria Lane i, o dziwo, podoba mi się jego akcent |
|
|
MrSiM |
Wysłany: Czw 15:12, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
odcinek może i troszkę gorszy od poprzedniego, ale też był fajny
Bree - początek był świetny, sceny z Mary Alice, no i pokazali też Paul'a, jeśli chodzi o tą kartkę to fajnie, że nie pokazali jeszcze w tym odcinku kto ją wysłał i mam nadzieję, że może nawet i w następnym nie pokażą, bo fajne jest takie trzymanie w napięciu xD, scena ostatnia też fajna, ale widać, że Bree od tego czasu chodzi podenerwowana i roztrzęsiona
Susan - ją raz się lubi, a raz nie, w tym odcinku była trochę żałosna, dla mnie te sceny z dostaniem się do więzienia były żałosne, ja wolę Susan z poprzednich sezonów, ten jej pech, chociaż w tym odcinku miała, bo na początku nie chcieli jej karać, ale ja wolę ją jak szukała Mike'a po górach, albo co podpaliła bluzkę matki Iana, na nią w tym sezonie pomysły się skończyły chyba, że coś ciekawego wymyślą na nią
Gaby - pełen luz i zachowuje się jak gdyby nigdy nic, sceny z rurą też były fajne jak próbowała zatańczyć i jak przyprowadziła striptizerkę do domu, w tym sezonie Gaby jest świetna, nie to co w poprzednim i tą jej lalką, więc jej postać w tym odcinku jak najbardziej na plus
Lynette - sceny z Tomem beznadzieja, ale podobało mi się jak poszła na tą imprezę jak szukała Parkera i poszła pić chyba piwo z tej beczki, fajnie by było gdyby też Penny się zbuntowała xD może jakiś chłopak i by uciekała często z domu
Renee - fajnie było xD akcja z Karen świetna, mam nadzieję, że siostra Karen pojawi się w 8 sezonie, byłoby świetnie, fajnie jakby Renee miałaby przyczyniać się w rozwiązywaniu sezonu z Mikiem, bo reszta dziewczyn teraz będzie się przejmowała sprawą ze zwłokami, też mnie ciekawi co ten Ben chce zrobić
ocena 9/10 - odjąłem 1 pkt przez Susan. xDDD Hmm jestem tylko ciekaw teraz czy Susan i Carlos nie popełnią jakiegoś wykroczenia, aby ich złapano i myślę, że tak by się skończył serial, ale to by było za proste, albo no nie wiem, może wpadną w jakąś depresję jak Kath, ale to też by był głupi pomysł pozostaje nic innego tylko czekać |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Czw 12:44, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
Margerita napisał: | Mikołajek napisał: | beznadziejnie nudnym sezonie ósmym |
Masz na mysli siódmy, mam nadzieję . |
KU**A!!! Co ja napisałem?!?!?!?! Oczywiście, że beznadziejnie nudny sezon SIÓDMY a nie ósmy. Z góry przepraszam. |
|
|
Sahem |
Wysłany: Czw 12:22, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
Granmor napisał: | Jestem pewien że Mikołajek miał na myśli sezon 7, skoro później w poście wychwala 8. xD Faktycznie, póki co ten sezon ma szanse stać się może nie najlepszym ale na pewno jednym z lepszych sezonów. Jest tutaj wszystko tak jak należy, widać klimat dawnych serii - co jest osiągnięciem, biorąc pod uwagę to ile się zmieniło od tamtej pory.
Tak właściwie, nawet nie chce mi się wierzyć że scenariusze piszą te same osoby co sezon 7. Czy tam przypadkiem nie było jakiś zwolnień scenarzystów?
Ostatnio np 90210 jest znów tworzone, w sensie pisane, przez kompletnie innych ludzi. A od początku serii jest tam niezła rotacja na stanowisku scenarzystów. |
Cherry odszedł xD Więc to daje już dużo więcej pola do popisu. |
|
|
Granmor |
Wysłany: Czw 11:19, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
Jestem pewien że Mikołajek miał na myśli sezon 7, skoro później w poście wychwala 8. xD Faktycznie, póki co ten sezon ma szanse stać się może nie najlepszym ale na pewno jednym z lepszych sezonów. Jest tutaj wszystko tak jak należy, widać klimat dawnych serii - co jest osiągnięciem, biorąc pod uwagę to ile się zmieniło od tamtej pory.
Tak właściwie, nawet nie chce mi się wierzyć że scenariusze piszą te same osoby co sezon 7. Czy tam przypadkiem nie było jakiś zwolnień scenarzystów?
Ostatnio np 90210 jest znów tworzone, w sensie pisane, przez kompletnie innych ludzi. A od początku serii jest tam niezła rotacja na stanowisku scenarzystów. |
|
|
Margerita |
Wysłany: Czw 10:53, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
Mikołajek napisał: | beznadziejnie nudnym sezonie ósmym |
Masz na mysli siódmy, mam nadzieję . |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Czw 10:11, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
Zgadzam się z "Key'em". Po cięzkostrawnym sezonie piątym i beznadziejnie nudnym sezonie ósmym mamy sezon który wrócił dosłownie do korzeni. Tak jak na początku Bree jest zimną perfekcjonistką która musi się zmagać z szantażem tak by ludzie się niczego nie domyślili. Lynette ma problemy rodzinne i stara się by jej rodzina całkowicie się nie rozstrzaskała o skały. Susan ma znowu pecha i jest najbardziej rozstrzęsiona czyli reaguje jak każda "dziewczyna z sąsiedztwa". Gabi pomimo tego wszystkiego jest pewna siebie i najbardziej temperamentna z całej czwórki. Tak jak w pierwszym sezonie nie chce leczyć przyczyny tylko objawy. Skupia się na swoim szczęściu a nie oczyszczeniu sumienia Carlosa. Do tego jest Renee, która jest rozrywkową rozwódką z niezobowiązującym podejściem do związków heteroseksualnych. Tak jak Edie z sezonów 1 - 5. Jest też tajemnica Bena lub liściku do Bree, powrót starych postaci, mnóstwo scen na dworze, sytuacje zabawne przeplatają się z dramatycznymi. Czego chceć więcej? Jeśli tak dalej pójdzie to nie wiem czy ten sezon nie będzie właśnie najlepszym EVER. |
|
|
Margerita |
Wysłany: Czw 10:05, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
Eee tam, gadacie.
Uważam, że fakt pisania na forum o serialu W OGÓLE świadczy o emocjonalnym doń podejściu. Nie ma co się przed tym bronić, bo takie są fakty . Zdarza mi się oglądać inne seriale, choć baardzo rzadko i w sumie tylko do Desperatek podchodzę w ten sposób - bo właśnie emocjonalnie w jakiś sposób to przeżywam haha.
No i choć czasem nie wierzę, że się empcjonuję, to fakt, robię to i dlatego zdarza mi się coś napisać. Myślę, że po to właśnie jest to forum. Problem tkwi tylko w tym, na ile tym emocjom damy się ponieść. Mnie się zdarza, bo opinię po tym odcinku pisałam bardzo "na szybko", na świeżo i teraz widze go w troszkę lepszym świetle. Zgadzam się, ze wraz z premierą jest o wiele bardziej zabawny niż chyba cały sezon 7. Pewne rzeczy jednak, jak np. pokazanie szaleństwa Susan, przyprawiają mnie o przygnębienie. Jej postać zrobiła się zbyt sztuczna (co już ktoś chyba pisał w dziale o jej postaci, porównując ją "z teraz" z naturalnością i lekkością, z jakimi była oddana w pierwszych czterech sezonach, a później stała sę trochę przerysowana). Mam nadzieję na więcej scen Susan -Carlos (choć wcale nie chcę romansu!), bo ich postaci wydały mi sie wówczas... prawdziwe.
Mnie zabija moja ciekawość... naoglądam się sneak peeków i potem jest problem
Zatem, ciekawość to pierwszy stopień do... nudy. |
|
|
Key |
Wysłany: Czw 9:07, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
Heh, nie traktuje nic emocjonalnie.
Raczej wydaje mi sie dziwnym pisanie czegos na opak tylko po to by zaczela sie "dyskusja".
Każdy kto wypowiada sie w tym temacie widzial poprzednie 7 sezonów (tak sądzę) i każdy wie jak był- raz lepiej, raz gorzej. Ja bronilem serialu nawet w dolkach (ostatnie 2 sezony), choc zdawałem sobie sprawe ze rzeczywiscie nie wszystkim musiały te sezony/odcinki przypaść do gustu. Ale teraz?
Nikomu nie narzucam swojego zdania, tylko apeluje o ogarniecie sie W czym poczatek tego sezonu jest gorszy od...no nawet 1szego ?(poza tym ze wtedy nie znalismy tak bohaterek). Jest tajemnica, jest sekret, jest mnóstwo zabawnych sytuajcji (w tych dwoch odcinkach pewnie wiecej niz w całym poprzednim sezonie), każda postać się wyróżnia. Czego chcieć więcej?
To jest 8 (słownie: ósmy) sezon!!
ps. co do emocjionalnego podchodzenia do sprawy to zacytuje moja uklubiona opinię z tego forum z zeszlego roku: "gotowe na pogrzeb"
Biorac pod uwage jak serial wygląda teraz to... kto tu podchodzi do tego emocjonalnie? |
|
|
Granmor |
Wysłany: Czw 7:30, 06 Paź 2011 Temat postu: |
|
Key napisał: | [...]błagam was nie piszcie że nie jest spoko, bo ja rozumiem że można zrzedzić,a le serio, ten sezon wygląda narazie jak Desperatki z najlepszych czasów i nie wmawiajcie sobie na sile ze mysleliscie ze bedzie lepiej.
|
Ja się z Tobą zgadzam co do dobrej jakości sezonu - ALE.....
Pisanie o zrzędzeniu i o tym, by nie pisać opinii przeciwnej Tobie to szczyt chamstwa. Przypominam Ci mój drogi, że to jest forum dyskusyjne a co za tym idzie - toczy się na nim dyskusja, taka fajna rzecz. Jakby każdy pisał "No fajny sezon się szykuje" Następny post "Nooo" to nikt by na to forum nie wchodził, bo jego poziom nudności byłby większy niż sezonu 7.
Dlatego mimo że mi się podoba póki co, z całą przyjemnością obsmaruję odcinek jeżeli mi się jakiś nie spodoba. Kto wie, może żeby zaczęła się dyskusja - a może by zrobić Ci na złość skoro najwyraźniej ataki na serial traktujesz tak emocjonalnie. |
|
|
Mikołajek |
Wysłany: Śro 22:29, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
Żeby było na temat: ZACZĄŁEM TŁUMACZYĆ ANGIELSKIE NAPISY NA POLSKIE. MAM NADZIEJĘ, ŻE DO JUTRA SKOŃCZĘ.
Te pobrane stąd:
http://napisy.info/
Nie chcę czekać na "użytkownika na białym koniu" który mi przetłumaczy z angielskiego napisy |
|
|
Key |
Wysłany: Śro 22:12, 05 Paź 2011 Temat postu: |
|
Kolejny b. dobry odcinek
Nie tak dobry jak 1szy ktory mial tyle zabawnych momentów ze wyglądalo to nawet lepiej niz "stare dobre desperatki" ;]
Tutaj tez było kilka smiesznych akcji (np. Renee z Karen czy Susan chcaca dac sie zlapac )
Wątek Bree ciekawy, Lynette tak sobie, ale zapowiada sie ciekawie. A juz tymbardziej ciekawie wygladaja sprawy grupki Susan, Mike, Gaby, Carlos i nowy sąsiad.
Póki co - znakomity początek sezonu i błagam was nie piszcie że nie jest spoko, bo ja rozumiem że można zrzedzić,a le serio, ten sezon wygląda narazie jak Desperatki z najlepszych czasów i nie wmawiajcie sobie na sile ze mysleliscie ze bedzie lepiej.
Brawa (poki co( dla ekipy DH bo zapowiada sie świetny finałowy sezon!! |
|
|