Autor Wiadomość
Mikołajek
PostWysłany: Sob 20:52, 09 Lut 2013    Temat postu:

No fakt. Przesadziłem z tą "normalnością".
Sahem
PostWysłany: Sob 15:39, 09 Lut 2013    Temat postu:

Mikołajek napisał:
Mnie zastanawia, dlaczego scenarzyści rozwiedli Danielle z Leo. Zięć Bree nie mógł umrzeć? To było by bardziej dramatyczne atak to obydwoje dzieciaków od Bree są już po rozwodzie... PRZED TRZYDZIESTKĄ?! To nie jest normalne.

Normalnej nie nazwałbym Bree z pierwszych dwóch sezonów. Ani tego, że jej męża otruł jej "przyjaciel" farmaceuta, z którym później była w dość bliskich stosunkach, a na koniec pozwoliła mu umrzeć. Cała sytuacja z Orsonem też najnormalniejsza nie była. Ogólnie to normalną w ogóle nie można nazwać Wisteria Lane Wink
Mikołajek
PostWysłany: Pią 20:14, 08 Lut 2013    Temat postu:

Mnie zastanawia, dlaczego scenarzyści rozwiedli Danielle z Leo. Zięć Bree nie mógł umrzeć? To było by bardziej dramatyczne atak to obydwoje dzieciaków od Bree są już po rozwodzie... PRZED TRZYDZIESTKĄ?! To nie jest normalne.
dawcio930
PostWysłany: Wto 18:48, 01 Lis 2011    Temat postu:

Dopiero co obejrzałem odcinek 4 i 5. Ale przechodzę do 4...

Odcinek gorszy od poprzedniego ale nie jest to poziom 7 czy 5 sezonu, za co jestem wdzięczny twórcom, że pomimo 8 sezonu potrafią jeszcze coś ciekawego wymyślić. Brak Cherry'ego jednak wyszło na dobre Wink

Miałem wrażenie, że wszystko w tym odcinku kręci się wokół Gabrielle. Ta cała rada rodziców, która pilnuje, by parkować w dobrym miejscu jest dziwna, gdyż w Polsce raczej niewystępująca. Nie było to śmieszne jakbym chciał, jednak okrzyk o Sparcie z filmu "300" [którego nie oglądałem] mi się spodobał i pozwolił mi się zaśmiać Wink Lubię Gaby, która stawia swoje dobro ponad innych, jest przy tym tak cholernie słodka! Oczywiście w realnym życiu coś takiego by mi nie odpowiadało i sam tak nie robię. Niemniej jednak w Gotowych lubię ten obraz pani Solis. Tutaj można się kłócić o Juanitę, że matka nie przejmuje się nią tylko pragnie utrzeć nosa innej matce, by być górą i nie być ofiarą.

Bree i Danielle! Kocham tę dziewczynę od samego początku, podobnie jak Andrew. Rodzeństwo Van de Kamp zawsze było dla mnie najbarwniejsze i tak pozostało i pozostanie do końca. Kocham utarczki między Danielle i Bree, a włączając w to jeszcze Benjamina to jestem już w niebie Wink Miło, że wprowadzają stare postaci, to zawsze dodaje uroku serialowi z tak długim stażem. Seks przyrząd sprzedawany przez Danielle i jeszcze obrabiany przez Benjamina [!] - OMG!

Lynette i Tom. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i będzie jak dawniej, Innego zakończenia nie widzę w ich przypadku.

Podoba mi się Susan w tym sezonie. Jak na razie ma ciekawe wątki i chciałbym aby tak zostało. Zwłaszcza w kolejnym odcinku mi się podobała, ale o tym napiszę później.

O dziwo, Renee mi nie przeszkadzała! Było śmiesznie i przyzwoicie zarazem. Tekst do Danielle, że ureguluje czek później mnie rozwalił na łopatki. Idealnie jest kiedy ona pojawia się ze starymi desperatkami i rozmawia z nimi. Wątki główne z nią nie są już tak smakowite.

Odcinek oceniam na 4 Wink
Granmor
PostWysłany: Śro 20:54, 19 Paź 2011    Temat postu:

A ja powiem tak - uznajmy że ten odcinek napisał stażysta, jak reszta ABC była na kolegium. xDDDDDDDD
Sahem
PostWysłany: Śro 20:07, 19 Paź 2011    Temat postu:

Gy, jak dla mnie to się nie wydarzyło xD Wypadek przy pracy xP
Granmor
PostWysłany: Śro 19:45, 19 Paź 2011    Temat postu:

Taplanie się w bagnie też nie było w jej stylu, ale jakoś się wydarzyło. xD
Sahem
PostWysłany: Śro 10:32, 19 Paź 2011    Temat postu:

A. O tej ugodzie w zamian za widywanie Ben'a zapomniałem xD
Ale sądzę, że twórcy także xP
Ale skoro tak, to Bree musiała się wówczas nieźle spiąć, żeby nic nie powiedzieć. Bo to takie nie w jej stylu.
Mikołajek
PostWysłany: Wto 20:45, 18 Paź 2011    Temat postu:

Zgadzam się. Bree nie była by sobą, gdyby nie dodała swoje "trzy grosze" każdemu. Już w odcinku 5x03 krytykowała Danielle za sposób wychowania wnuka, chociażby to, że będzie wegetarianinem. Danielle była wtedy wściekła i pełna furii. Mimo błagań matki, wyjechała oburzona spod 4354 WL.

Albo wtedy doszło do umowy, że Bree w zamian za brak krytyki co do sposobu wychowania Benjamina, będzie widywać co roku lub częściej córkę z zięciem i wnuczkiem albo Bree zwyczajnie zaakceptowała sposób w jaki Benjamin będzie wychowywany. Jak już napisałem, Bree dawno utraciła "prawo" [pamiętajmy, że nie było żadnej umowy co do adopcji Benjamina miedzy Bree a Dann] do samodzielnego wychowywania wnuka. Myślę, że w zamian za utrzymywanie więzi, zrezygnowała z "przyjemności" krytykowania tego aspektu życia córki. Może dlatego, że pamiętała jak ciężko było jej go oddać po urodzeniu, jak trudne są ich relacje lub zwyczajnie. Nie chciała CAŁKOWICIE dobijać córki po opuszczeniu jej przez Leo. Nie wiem. Najlogiczniejszą dla mnie opcją jest ta przedstawiona w nieco wyżej, czyli coś za coś.

Co do samego odcinka, było by miło jak by pokazano Andrew bawiącego się z siostrzeńcem.
Sahem
PostWysłany: Wto 19:33, 18 Paź 2011    Temat postu:

Bree i pogodzenie się z tym, że to Danielle wychowuje dziecko? xD Przecież to typ kobiety, która krytykuje swoje dzieci na każdym kroku (w odcinku był tego przykład, gdy strofowała Danielle tuż po wejściu do domu).
Nie sądzę, żeby naturalnym był w tym momencie fakt, że krytykowała pomysł przenocowania u Andrew, a nie zauważała "błędów wychowawczych" (w cudzysłowie, bo może dla niektórych udawanie, że się bawi z dziećmi w chowanego tylko po to, by móc sobie odpocząć nie jest problemem) w stosunku do Bena.
Po prostu. Za mało wiarygodne to. Nawet jak na zmienioną po tylu sezonach Bree, która, bleh, tapla się w błocie. Pamiętacie jak krytykowała Gabrielle w temacie jej sposobu wychowywania córek, gdy te mieszkały razem z nią u Bree? Dlaczego więc, miałaby krytykować metody wychowawcze sąsiadki, a nie krytykować metod wychowawczych córki, choć zarówno Gabrielle, jak i Danielle wyznają podobne zasady jeżeli chodzi o wychowywanie dzieci.
Dla mnie było to niewiarygodne. Ktoś może to kupuje, ja nie. Ale każdy ma prawo do własnego zdania. I każdy ma zapewne rację, bo o gustach się nie dyskutuje xD
Mikołajek
PostWysłany: Wto 19:12, 18 Paź 2011    Temat postu:

Ech. To zauważyłem i to jest problemem a nie to, że "Bree nie zareagowała na zamykanie go w szafie?". Bree przecież już nie miała od 7 lat...

wyjaśnienie:
Danielle wyszła za mąż rok po tym jak urodziła Benjamina a kolejny rok później, gdy jej synek miał 2 lata, zabrała go do swojego domu. Po czym w odcinku 5x03 mieliśmy narrację, że Benjamin miał 6 lat. Trzy lata później Benjamin musi mieć 9 lat. Wg moich obliczeń wszystko się zgadza bo 2016 rok (II połowa 7 sezonu lub I połowa sezonu ósmego) odjąć 9 lat daje 2007, czyli rok w którym miał miejsce odcinek 4x06. Pod koniec sezonu ósmego Benji będzie miał 10 lat a MJ Delfino, urodzony rok później, lat 9.

... praw do opieki nad synem. Pogodziła się z tym, że to Danielle ma nad nim "władzę" i to ona go wychowuje.
Sahem
PostWysłany: Wto 19:01, 18 Paź 2011    Temat postu:

Mikołajek, ale nie uważasz, że Danielle "wymyśliła" tę zabawę w chowanego tylko po to, by móc spokojnie pooglądać teleturniej? xD Przecież wyraźnie było widać, że przypomniała sobie o tym, że ma szukać dziecka xD
Wątek był już w jakiś serialu użyty, w takim samym celu.
Co innego, gdyby Danielle naprawdę szukała syna. A ona zamiast tego oglądała ten teleturniej xP
Mikołajek
PostWysłany: Wto 18:59, 18 Paź 2011    Temat postu:

sharkinator napisał:
Jestem zaniepokojony, bo co odcinek to słabszy. (...)


A nie pomyliłeś sezonu ósmego z odcinkami sezonu siódmego emitowanymi na FoxLife? Wink
_________________

Sahem napisał:
(...)Bree (...) Nie podobało mi się tylko to, co działo się z Benem. Bree nie zareagowała na zamykanie go w szafie?! Przecież przez rok, albo dłużej był jej dzieckiem, widzieliśmy jak bardzo załamała się po jego stracie. A teraz krytykuje jakieś błahostki, a zamykania wnuka w szafie zdaje się nie widzieć. (...)


Młodemu [Benjaminowi] nie działa się krzywda. Dzieciak był/jest dobrze odżywiony pomimo diety wegetariańskiej, miał/ma dobre relacje z matką i babcią bo chciał/chce z nimi przebywać i się bawić. Tak samo jak kiedyś, trzy lata wcześniej, z "dziadkiem" Orsonem. To była tylko zabawa w chowanego a szafę przecież można by było otworzyć od wewnętrznej strony bo inaczej dzieciak by się w niej nie chował. Nie wiem o co robisz aferę? Confused
_________________

Sheila napisał:
(...) narracje Mary Alice bardzo się poprawiły. nareszcie można je interpretować i odnosić do własnego życia i nie są tylko pustym podsumowaniem odcinka Smile


Tak jak ta z odcinka 4, sezon 7, kiedy to Mary Alice mówiła o damskiej torebce?

WTF?!?!?! Co to wtedy miało być? Słuszna uwaga. Wielki plus.
Sheila
PostWysłany: Wto 18:45, 18 Paź 2011    Temat postu:

odcinek przyjemny, bez rewelacji, ale zdecydowanie lepszy niż ten z poprzedniego tygodnia (nawet nie pokusiłam się wtedy o jakikolwiek komentarz na forum Razz).
Gaby - tu tak średnio, te okrzyki z "300" nie rozśmieszyły mnie zbytnio, ale z drugiej strony co się dziwić, skoro nie widziałam tego filmu Razz
Bree - cieszę się, że pojawiła się Danielle, która w gruncie rzeczy dalej pozostaje niezbyt rozgarniętą osobą... xD nie podobało mi się jedynie to, jak ukazali jej relacje z synem - to zostawienie go w szafie to już lekka przesada, wiem że to miało być przerysowane, niemniej nie śmieszyło mnie to Rolling Eyes no i powtórzę się, ale uwielbiam fakt, że Bree jest znów sobą, a nie tą karykaturą z połowy 7. sezonu. te wszystkie utarczki słowne Bree-Danielle przypomniały mi sceny z 4. sezonu, a dokładnie z odcinka Halloween, gdzie Danielle udawała Bree ("I'm uncomfortable with needless displays of emotion Laughing).
Susan - bardzo na plus. taką Susan toleruję, kto wie, może nawet ją polubię (zakładając, że przestanie zachowywać się jak "ciepła klucha" i zaakceptuje fakt, że życie nie zawsze jest różowe Wink). gra Teri również mi się podobała - więcej takich scen dla tej postaci, a mniej idiotycznych w stylu "napadam na policjanta" ^^'
Lynette - znów było słodko-gorzko, ale ten wątek podobał mi się zdecydowanie bardziej niż ten z siostrą z zeszłego tygodnia. trochę szkoda mi było Lynette, z drugiej strony Tom ma pełne prawo spotykać się z kim tylko chce. fajna akcja na fitnesie Laughing "are you sure God gave you these?" xDD
ach, nie wiem czy już o tym wspominałam, ale narracje Mary Alice bardzo się poprawiły. nareszcie można je interpretować i odnosić do własnego życia i nie są tylko pustym podsumowaniem odcinka Smile
sharkinator
PostWysłany: Wto 16:16, 18 Paź 2011    Temat postu:

Jestem zaniepokojony, bo co odcinek to słabszy. Zadaję sobie pytanie czemu miał służyć ten odcinek i co on wniósł do rozwoju akcji? Cieszę się, że pojawiła się Danielle z oryginalnym pomysłem na biznes. Chciałbym, żeby pojawiła się też Julie, Andrew i bliźniaki, bo o młodych coś twórcy ostatnio zapomnieli. Wątek Susan tak samo głupi jak pojawienie się Lydii w 8x03, przyznam też że nie do końca zrozumiałem o co chodziło z tym wątkiem Gabi i Juanity, ale to dlatego, że u nas nie ma takich obyczajów. Gdzie się podział ten nowy sąsiad? Może to zamierzony zabieg by widzowie o nim zapomnieli na chwilę i nagle później wyskoczy z czymś zaskakującym? Mam nadzieję, że 8x05 będzie taki jak 8x01 czy 8x02.

Ocena 4,5/10

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group