(...) Stepford było prezentowane w książce i filmie.
Najpierw była książka "żony ze Stepford" z 1972 roku autora Iry Levina a w 1975 i 2004 nakręcono film pod tym samym tytułem. Drugi z udziałem Nicole Kidman.
Andrew powiedział, że Bree zachowuje się jak by startowała do fotelu burmistrza Stepford. Miasteczko to, co prawda fikcyjne, było idealnym zobrazowaniem poglądów konserwatystów i Bree: szczupła i zadbana kobieta pracuje w domu, mąż jest w pracy a dzieci są szczęśliwe. 16 lat później Bree nie została burmistrzem, ale radną w stanie Kentucky, który jest bastionem republikanów. 2/3 głosujących tam poparło McCaina w wyborach z 2008 roku.
_________________
POST: 3 listopada 2012
Taka fajna tapetka, którą znalazłem w necie oraz kilka innych, myślę, że fajnych, przeróbek zrobionych przez fanów.
_________________
POST: 4 stycznia 2013
Desperate Housewives - Filming of the Series Finale:
_________________
POST: 13 kwietnia 2013
SPÓŹNIONY gif.
Granmor
Wysłany: Sob 12:26, 20 Paź 2012 Temat postu:
Jakiej książce? Jakim filmie? Nie do końca rozumiem.
Mikołajek
Wysłany: Sob 10:52, 20 Paź 2012 Temat postu:
Zapomniałem o jeszcze jednym nawiązaniu do pierwszego sezonu. Andrew w pilocie serialu powiedział do matki, że zachowuje się jak by startowała do stanowiska burmistrza Stepford. 16 lat później Bree została, może nie burmistrzem, ale członkiem legislatury stanu Kentucky, czyli bastionu konserwatystów, tak jak fikcyjne Stepford było prezentowane w książce i filmie.
Warrena
Wysłany: Pią 13:49, 28 Wrz 2012 Temat postu:
Heh, nie podoba mi się to, że na koniec tak każda z bohaterek poszła w swoim kierunku... I szkoda mi, ze serial się skończył.
PRZEPRASZAM za moją wpadkę.
_________________
POST: 18 września 2012
Granmor w shoutboxie napisał:
Ej co taka cisza? : ( niech każdy jak sie zaloguje napisze cokolwiek i sprobujmy zreanimowac to forum..........
Dobra. Jarvis George, Facet, który grał kierowcę limuzyny w finale ósmego sezonu, jest młodszym bratem Jasona Winstona George'a, czyli barmana, który grał krótkotrwałego chłopaka Renee w finale sezonu poprrzedniego.
Sahem
Wysłany: Pon 9:21, 20 Sie 2012 Temat postu:
Arno napisał:
Mikołajku, czytaj uważnie, Sahem napisał STATYSTKI.
Właśnie xD
Arno dobrze mówi/pisze (jak kto woli xP).
Arno
Wysłany: Pon 3:48, 20 Sie 2012 Temat postu:
Mikołajku, czytaj uważnie, Sahem napisał STATYSTKI.
Mikołajek
Wysłany: Pią 18:24, 17 Sie 2012 Temat postu:
Wujek Google nie zna odpowiedzi na "zastosowanie statystyki w serialu", dlatego wyjaśnij to proszę, Sahem.
Sahem
Wysłany: Pią 8:41, 17 Sie 2012 Temat postu:
Finał z Edie nabrałby zupełnie innego wymiaru.
Ale co do umieszczenia samej Edie ze starych nagrań. Tu chodziło zapewne o dwie rzeczy: po pierwsze to Cherry nie chciał tego zrobić, a po drugie sama Nicollette musiałaby się zgodzić, by użyli jej wizerunku (co jest wątpliwe, po tym całym pozwie).
Podobnie było z Shannen Doherty, która nie zgodziła się na wykorzystywanie swego wizerunku w kolejnych sezonach "Charmed". Oni tam wtedy stosowali statystkę, ale moim zdaniem statystka zastępująca Edie byłaby większym policzkiem niż jej zupełne nie pojawienie się w finale.
Mikołajek
Wysłany: Pią 7:14, 17 Sie 2012 Temat postu:
Alternative ending with Edie Britt (fanmade)
shacks29, użytkownik YouTube, rozłożył Cherry'ego na łopatki, wpadając na rozbrajająco prosty pomysł włączenia Nicollette do finału. Nie sądzicie?
Sahem
Wysłany: Sob 8:43, 14 Lip 2012 Temat postu:
Q.m.c. napisał:
Ash napisał:
scena powrotu Toma i Lynette na ulicy - największym drewnem w serialu - koszmar aktorski i ogólny.
Seriously? Uwielbiam tą scenę Nie wiem dlaczego (nigdy wielką romantyczką nie byłam), ale wg mnie jest świetna...może dlatego, że przez cały sezon czekałam aż Tom i Lyn wrócą do siebie W każdym razie to moja ulubiona scena z finału
Ta scena podsumowuje całe 8 lat związku Lynn/Tom. Ona po prostu jest ich związkiem w pigułce. Wiele niewiadomych, problemów, niedopowiedzeń, przez które cierpią. Tak. Moim zdaniem scena była udana.
Arno
Wysłany: Pią 22:19, 13 Lip 2012 Temat postu:
Ciekawe fanmade'owe zakończenie serialu Podobne do tego które nieraz niejedno z nas sugerowało -- czyli full circle w postaci kolejnego samobójstwa.
Q.m.c.
Wysłany: Czw 13:14, 28 Cze 2012 Temat postu:
Ash napisał:
scena powrotu Toma i Lynette na ulicy - największym drewnem w serialu - koszmar aktorski i ogólny.
Seriously? Uwielbiam tą scenę Nie wiem dlaczego (nigdy wielką romantyczką nie byłam), ale wg mnie jest świetna...może dlatego, że przez cały sezon czekałam aż Tom i Lyn wrócą do siebie W każdym razie to moja ulubiona scena z finału
Ash
Wysłany: Wto 23:02, 26 Cze 2012 Temat postu:
Pewnie mało kto już tu zagląda ale co mi tam dołożę swoje 3 grosze
Do finału DH dotarłam dzisiaj, a teraz właśnie oglądam sobie 2 raz i popłakuję... Heh no nie tak jak na finale Losta ale jednak...
To było fajne prawie 8 lat z desperatkami i przykro mi że tak się skończyło. Ale czy mogło skończyć się inaczej ? Chyba nie...
To że one wszystkie wyjadą podejrzewałam od polowy sezonu, bo tak się właśnie toczy życie. W USA rzadko kto mieszka całe życie w 1 miejscu, to u nas przeprowadzka jest wielkim wydarzeniem. Tam to norma...
A przyjaźń ? No cóż wiadomo już że dziewczyny nigdy razem się nie spotkały i to jest naturalne, niestety w życiu tak już jest że przyjaźnie nawet te największe się kończą. Czasem bez słowa. Czy nigdy się wzajemnie nie odwiedzały ? Nie sądzę, Lyn i Susan mają wnuka A reszta no cóż nie oszukujmy się z jednej strony na pewno miały z czasem coraz mniej wspólnych tematów i innych przyjaciół. Z drugiej strony poza Susan wszystkie były bogate więc mogły sobie po całych USA latać i się spotykać...
Brak Edie - no comment...
PS... scena powrotu Toma i Lynette na ulicy - największym drewnem w serialu - koszmar aktorski i ogólny.
Ps.2 w odróżnieniu od was czekam na film Natomiast broń Boże od 9 serii... z innymi aktorkami.