Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

6.20 Epiphany
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna ->
Sezon 6
(2009 - 2010; czas akcji 2014 - 2015)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sahem
Super V.I.P.



Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 53 razy
Skąd: Pompeii

PostWysłany: Pon 19:57, 26 Kwi 2010    Temat postu:

Slinky napisał:
Eeem...tym odcinkiem 6 serii jestem chyba najbardziej rozczarowana....(...)

I niech ten cytat będzie podstawą do moich dalszych rozważań...
Jestem zdecydowanie na NIE!
Jeden z najgorszych odcinków sezonu. Twórcy chcieli znów powrócić do tego "dobrego" "mrocznego" klimatu, kiedy to Paul Young mordował Marthę, czy Mary Alice Danę... Ale... To było zbyt mroczne, bardziej to się nadaje na odcinek CSI. Zdecydowanie nie w stylu DH.
Poza tym. Lepiej niech twórcy nie biorą się już za retrospekcje. Strasznie im to wychodzi. Pełno różnych naprawdę drażniących błędów.
Przede wszystkim. W odcinku 5x13 pokazane było, jak Gabby wprowadza się do domu. Wtedy Carlos i ona rozpakowywali kartony i... wypróbowywali wszystkie pomieszczenia. Byli szalonym młodym małżeństwem, któremu tylko jedno na myśli i nie mogą się tym nasycić. A tu? Mieliśmy obraz małżeństwa Gabby z przełomu 1 i 2 sezonu, kiedy to z Carlosem miała niewiele wspólnego, a on był pracoholikiem.
Idąc dalej. Garaż Bree! W momencie tych retrospekcji był on już przerobiony na firmę kateringową, ale jakim cudem ja się pytam możliwe jest, by Danielle była wtedy uczennicą?! Wiemy przecież, że Bree firmę założyła już po tym, jak Danielle szkołę skończyła, a możliwe, że niedługo przed tym, jak jej córka wzięła ślub. Skąd, więc Eddie mógł się zakochać w Danielle? W tym momencie już mężatką i matką? Nieładnie.
"Dopracowany" (w cudzysłowie, bo tak naprawdę było to tylko lepsze od wątków wyżej opisanych, nie będąc przy tym dobrym wątkiem) był wątek Lynn i Susan. Ta druga miała całkiem dobre nawiązanie do teraźniejszości, bez większych uchybień. A pierwsza siłą rzeczy jest tutaj najbardziej zagrożona. No i wyjaśniło się, że Bree nie będzie kolejną ofiarą. Chociaż... Twórcy potrafią nas "zaskakiwać" w naprawdę "ciekawy" sposób...
Podobało mi się, gdy Bree przyszła do matki Eddie'go, a ta zapytała ją, czy nie jest tą kobietą, która sypia z ogrodnikami xD Chyba najlepszy tekst odcinka i... jedna z niewielu udanych retrospekcji.
Fajnie było też zobaczyć Mary Alice. Żywą i szczęśliwą. Oczywiście zabrakło Edie, choćby wspomnienia o niej w opowieści Susan, która mogła zaznaczyć, że tym wariatem, który porwał jej synka był facet, który był mężem właśnie Edie. Rozumiem, że wyrzucili Nicollette, ale nikt nie zabrania im wspominać o EDIE. Tak, jak to robili w Charmed wspominając o Prue.
Co więcej? Mam wrażenie, że twórcy rozkochali się w odcinkach "do wspominania". Za dużo ostatnio tego. Zdecydowanie i to zaczyna się robić nudne...
Sam Eddie? Nie rozumiem jego motywów, a co za tym idzie w ogóle nie podoba mi się tenże wątek mordercy na Wisteria Lane. Promo do odcinka było dużo lepsze niż sam odcinek. A to już dla serialu źle znaczy. Spodziewałem się czegoś "głębszego" w jego motywach, kierowaniu się w doborze ofiar i ogólnie tła dla tej postaci. A oni po prostu. Dali mu matkę alkoholiczkę, przez którą biedny chłopak popadł w obłęd. Jakby to powiedziała Gabby "Buhuhu for you", ale błagam! Nie stać twórców na coś bardziej odkrywczego? A już wątek samego zamieszkania u Scavo Eddiego wydaje mi się wręcz karykaturalny. Rodzina, która jeszcze pięć (liczba przypadkowa) odcinków wstecz martwiła się o to, za co utrzyma rodzinę, gdy urodzi im się jeszcze jedno dziecko, ni stąd ni zowąd proponuje OBCEMU chłopakowi z patologicznej rodziny zamieszkanie razem z nimi. I co? Będą tworzyć wieeeeeeeeelką kochającą się rodzinę? Trochę więcej realizmu, widzowie nie są idiotami.
No. Co jeszcze? A! Eddie umrze w finale. Chyba, że Lynette zrozumie, że on tak naprawdę jest dobrym dzieckiem i nie chce zabijać, bo to tylko jego matka go do tego zmuszała i w końcu Lynn pomoże mu zbrodnie zatuszować. Nie zdziwiłbym się, gdyby Cherry nam coś takiego zaserwował.
Ach! Zapomniałbym! Dlaczego każdy seryjny morderca w telewizji, choćby nie chciał być mordercą, ma jakiś album z wycinkami gazet o swoich "osiągnięciach"? Nie zrozumiem tego.
Zgodzę się z większością tutaj - gra aktorska była całkiem dobra. Diane Farr odwaliła kawał dobrej roboty, ale... nawet najlepsza gra aktorska nie uratuje dennego scenariusza.

Na koniec. Cherry! Jeżeli finał ma tak wyglądać to ty kończ ten serial, póki tam nie zaczęły znikać wyspy, czy ludzie przenosić się w czasie! Albo co gorsza zmartwychwstawać postacie!

Wow... Dużo tego wyszło. Chyba łatwiej mi opieprzać, niż mówić o czymś w superlatywach. Znów niedobrze, bo o odcinkach sezonów 1-4 można było powiedzieć wiele dobrego.


EDIT: Przypomniałem sobie coś jeszcze. Nie podobało mi się to, że w retrospekcjach Gabby unikała kontaktu z dziewczynami przez... bardzo długi czas. Wolała się spotykać z dzieckiem, chociaż z odcinka 5x13 wynikałoby, że ona od samego początku była SAMOTNA. Przecież nie kłamałaby Ellie'mu, że czuje się samotna w dużym, pustym domu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sahem dnia Pon 20:09, 26 Kwi 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prawdziwa_Magdalena
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 12 Kwi 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pon 20:50, 26 Kwi 2010    Temat postu:

Slinky napisał:
Eeem...tym odcinkiem 6 serii jestem chyba najbardziej rozczarowana....ja rozumiem, że pewne zachowania mają podstawy, że chłopak miał ciężkie dzieciństwo itd...ale to wyglądało niemal jak usprawiedliwienie.


A co Ty myślisz, że mordercą to nie kierują motywy, które mają swoje uzasadnienie w dzieciństwie? Nie słyszałam o takim, co by miał udane dzieciństwo/brak traumy i zaczął zabijać. Chyba, że niepoczytalny. Ale to zupełnie co innego. I tak, to JEST jak najbardziej nie tyle "usprawiedliwienie" samo w sobie, co wyjaśnienie. Nie po to, by umniejszać jego czynom, a po to, by je zrozumieć. Normalne, w prokuraturze jak zbierają materiały odnośnie przeszłości podejrzanego, to też nie bez powodu.

Glamis napisał:
Susan nareszcie dostała porządny kawałek scenariusza! Dla mnie to było największe zaskoczenie, i świetne wytłumaczenie dla motywów Eddie'go, duszącego Julie. Gdyby mi ktoś powiedział, po seansie pierwszego odcinka sezonu, że tak to wszystko wyglądało, to... Ech, nie uwierzyłabym. Cieszę się, że scenarzyści tak mnie zaskoczyli.


Tak, to mnie w tym odcinku zaskoczyło, to sprawiło, że ta historia nabrała sensu. Co prawda już od jakiegoś czasu wiedziałam, że mordercą jest Eddie, choć na początku serii wątpiłam w to, ale dopiero teraz doszedł ten brakujący element układanki, bo za kompletnie naciągane wcześniej uważałam, że E. miałby zakochać się w Julie, która nie była przecież na WL. Cieszę się, że scenarzyści to wyjaśnili. I w taki sposób. Susan jest taka durna... Tyle, że do tej pory nikomu przez tę jej durnotę nic się nie stało.

Sahem napisał:

EDIT: Przypomniałem sobie coś jeszcze. Nie podobało mi się to, że w retrospekcjach Gabby unikała kontaktu z dziewczynami przez... bardzo długi czas. Wolała się spotykać z dzieckiem, chociaż z odcinka 5x13 wynikałoby, że ona od samego początku była SAMOTNA. Przecież nie kłamałaby Ellie'mu, że czuje się samotna w dużym, pustym domu.

No to już jest czepialstwo;), bo Carlos zabronił jej się widzieć z dzieciakiem, a on znowu jakoś bardzo tych dni Gaby swoja osobą nie wypełniał, nie przesadzajmy, nie było tego tak wiele.

Ale faktycznie najbardziej raziła gafa z wyglądem Gaby i z tym, że zabrała się za jakieś mycie naczyń. No i to, że już mieli te kartony wśród których baraszkowali na wierzchu, a w tym odcinku to Eddie je przynosi i rozpakowuje.


A i będę bronić Bree. To akurat było zachowanie jaknajbardziej dla niej typowe! Brak odpowiedniego podejścia do ludzi. Myślała, że jak z gracją stąpnie do chatki, to matka Eddiego urzeczona dobrymi manierami będzie tak jak ona tonem pensjonarki przy herbatce robić konspirację i taktownie, potulnie odciągnie syna od Danielle. No tylko Bree mogła pomyśleć, że dobre maniery zaczarują alkoholiczkę tak, że zamiast awantury, onieśmielona klasą będzie grzeczna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Prawdziwa_Magdalena dnia Pon 20:59, 26 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vergil
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:57, 26 Kwi 2010    Temat postu:

Sahem nic dodać nic ująć, chociaż odcinek nie był beznadziejny, ale poszli na łatwiznę scenarzyści. A Prawdziwa_Magdalena, nikt nie jest debilem i nie musisz tak tłumaczyć, jakby inni nie zrozumieli zamysłu. Dla mnie to również było wybielanie go w jakiś sposób, bo nie każdy kto miał trudne dzieciństwo staje się seryjnym mordercą. I bardzo podobają mi się posty gdzie ludzie wytykają błędy scenarzystów. Najtragiczniejszym motywem była końcówka, jak Lynette odchodziła od tego "upiornego domu". Obejrzyjcie to sobie, normalnie jak koszmar z ulicy wiązów i jeszcze to drzewo. Masakra. Lynette rządzi, Susan to debilka ale czasami śmieszy:), Gabby zachowuje się nielogicznie (wątek z 6x19, a konkretniej rozmowa w kuchni u gay couple) ale nie jest źle, a Bree to tak psują chociaż bardzo ją lubię, to niech jej zmienią wątki, bo teraz jest kiepsko. Wierzę że te ostatnie epizody nas zaskoczą i dadzą powera. Najlepszy wątek serialu jak Lynette odwiedza Eddie`go, to było mocne i the best. LYNETTE JEST BOSKA.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prawdziwa_Magdalena
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 12 Kwi 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz

PostWysłany: Pon 23:09, 26 Kwi 2010    Temat postu:

Nie wiedziałam, że argumentowanie mojej opinii = uważanie innych za debili... Chyba mogę się z czymś nie zgadzać i popierać to argumentami? To oczywiste, że gdy się zobaczy sytuacje "z drugiej strony" to zawsze następuje pewnego rodzaju wybielenie, które nie jest jednak równoznaczne ze zmniejszeniem przewinienia. Więc nie ma tu wiele do "niepodobania się", bo scenarzyści chcieli tylko pokazać druga stronę medalu, a nie przekonywać, że Eddie jest w dechę gość.

Również lubię wytykanie błędów scenarzystów, ale bez przesady, są rzeczy istotne jak i są te mniej ważne. W każdej produkcji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Prawdziwa_Magdalena dnia Pon 23:13, 26 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vergil
Nowy na Wisteria Lane



Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:01, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Prawdziwa_Magdalena masz rację i zgadzam się z Tobą i zauważ że skoro Ty masz zdanie to Sahem też może je mieć. Fajnie że wychodzą komentarze i dyskusje. Bardzo podobają mi się twoje wypowiedzi i nie traktuj mojej jako zarzut czy atak. Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Granmor
The Voice



Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 45 razy
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Wto 8:54, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Sahem napisał:

Na koniec. Cherry! Jeżeli finał ma tak wyglądać to ty kończ ten serial, póki tam nie zaczęły znikać wyspy, czy ludzie przenosić się w czasie! Albo co gorsza zmartwychwstawać postacie!





Sahem, czekam na stopę-statuę za Wisteria lane. Potem jakiś skok w czasie i okaże się że to statua Bree albo muffinki - ale wtedy to nie będzie stopa.


Sam odcinek? Motywy zbrodni oklepane. Faktycznie, wypada wspomnieć o Edie, twórcy zwykle tak robią po odejściu/śmierci jakieś postaci [akurat w tym "mistrzami" są Ci co umieją wyspy przesuwać].

Nie wiem dlaczego, ale miałem nadzieję że w retrospekcjach będzie ktoś więcej niż Mary Alice. Jeżeli już są skoki do tak dawnych czasów jak sezon 1 liczyłbym na jakąś kłótnię MA i Marthy H o nie wiem, niewystawiony kubeł śmieci czy coś.

[ A sam dom Eddiego przypominał mi nasze dh rpg i jego lokatorów. xD ]


No i retrospekcja Gaby - totalne zaprzeczenie retrospekcji z sezonu 2 no i TA fryzura.....

Odcinek drugi po 6x19 według mnie najgorszy, zero konsekwencji i wielka nieumiejętność robienia flashbacków. Twórcy lubią takie odcinki "zapychające" ale za cholerę nie potrafią do nich tworzyć scenariusza.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Granmor dnia Wto 8:57, 27 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mignonnet
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 05 Gru 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:47, 27 Kwi 2010    Temat postu:

A mnie przekonali, chociaż nie byłam fanką tego rozwiązania. To głupie, ale mam nadzieję, że jakoś to wyjdzie tak, że Eddie nie skończy za kratkami albo go nie ukatrupią, a tak poza tym wszyscy mówią, że on jest taki brzydki, ale mi się on podoba, może mam wypaczony gust ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikołajek
Administrator
<i>Administrator</i>



Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 50 razy
Skąd: Poznań - Piątkowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:19, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Wiem, że to jest czasami "chore" co ja robię, ale...

Gabi i Carlos wprowadzili się w 2003 roku. Carlos powiedział, że Eddie ma 9 lat. Dlatego też 1994 rok to czas kiedy się Eddie urodził. Mary alice musiała go więc spotkać w roku 1998. W tym samym roku (Eddie miał już wtedy 4 lata), Barbra powiedziała, że ma 35 lat. Wychodzi na to, że urodziła się w 1963 roku.

Mamy więc datę urodzenia Barbry: 1963 rok, i Eddiego: 1994.

Skoro 6 sezon jest w latach 2014 - 15, a druga połowa sezonu to następny rok (2015) to Barbra zmarła mając 52 lata a udusił ją jej 21 letni syn.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fenty_Fun
Ciekawski sąsiad
Ciekawski sąsiad



Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:31, 23 Maj 2010    Temat postu:

jeej dawno nic nie pisałam na forum ;D tak na marginesie to zostalam pokrzywdzona, mam zakaz sciagania seriali i ogladam desperatki na fox life. Sad
Tak wiec dzis wyemitowali ten odcinek. Łaaa...
Genialny!
Moment (pod koniec), o czym wiele osob wspominalo, gdy Lynn wchodzi do domu Eddiego i widzi reke, moja pierwsza mysl 'Boże! Ona jest w ciazy! niech nic jej nie zrobi!' tak samo mialam gdy matka Eddiego przyszla po niego do Scavo. ta wymiana zdan miedzy nia, a Lynette...bylam pewna ze ja uderzy..i znowu pomyslalam o dziecku.

Watek z gaby troche za bardzo naciagany. bez przesady ze bawil sie w wannie, a Gaby sie z nim zaprzyjznila. nie kleilo mi sie to za bardzo.

Susan..kocham jej glupote. Ale gdyby sie nie rozesmiala..
Za kazdym razem, gdy Eddie powtarzal 'prosze nie smiej sie ze mnie' mialam lzy w oczach!

Ogolnie odcinek bardzo przejmujacy, a fakt ze to Eddie jest dusicielem na prawde bardzo zaskakujacy, caly ten romans Julie...robili wszystko zebysmy podejrzewali meza Angie, albo Danny'ego.
Mistrzostwo! ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Desperate Housewives / Gotowe na wszystko Strona Główna ->
Sezon 6
(2009 - 2010; czas akcji 2014 - 2015)
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin