|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ana482
Super V.I.P.
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Czw 8:51, 28 Kwi 2011 Temat postu: 7.21 Then I Really Got Scared |
|
|
7x21 Then I Really Got Scared
Numer odcinka: Sezon 7 Epizod 21
Scenariusz: Valerie A. Brotski
Reżyseria: Larry Shaw
Nr produkcyjny: 721
Data emisji: 8 maja 2011
Streszczenie:
Bree umówiła się z Chuckiem Vance na randkę a Renee pomogła sąsiadce prześwietlić jego przeszłość. Chuck zrobił to samo z kartoteką Bree i kobieta kazała mu się odwieźć do domu. Po drodze, Chuck przekonał jedną z prostytutek by zmieniła swoje życie i skłamał, że Bree była kiedyś taka jak ona. Dlatego matka Andrew dała policjantowi drugą szansę. Lynette i Tom pokłocili się o wakacje dla dzieci. Zrozumieli, że obecnie chcą od życia innych celów i zdecydowali się pojechać gdziekolwiek tylko w dwójkę by o tym porozmawiać. Susan starała się wrócić do szkoły z której ją wyrzucono. Tymczasem Paul sądził, że to właśnie Susan go podtruwała i kazał policjantom ją aresztować na oczach rodziców zgromadzonych w szkole. Gabrielle obejrzała horror wraz z Juanitą. Carlos ostrzegał je przed konsekwencjami a teraz ich cóka wchodziła im co noc do łóżka. Dlatego Gabrielle przenocowała z nią w namiocie przed domem. Lee je nastraszył, ale przekonał, że nie wszystkiego w życiu trzeba się bać. Juanita miała jednak rację, że ktoś stoi na zewnątrz, ponieważ nieznany mężczyzna obserwował ich dom.
7.20 I'll Swallow Poison on Sunday - poprzedni - Chronologia odcinków - następny - 7.22 And Lots of Security...
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez ana482 dnia Czw 8:57, 28 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:12, 28 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
NO WRESZCIE, ktoś założył ten temat. Masz pochwałę za to, że się udzielasz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana482
Super V.I.P.
Dołączył: 09 Wrz 2007
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Czw 12:06, 28 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Dzieki za dwie pochwaly od ciebie za wstawianie tematow dotyczacego odc., a tak wlasnie wstawilam, bo dziwne, ze nie ma tego odc. jeszcze wstawionego, a odc. dotyczace finalu juz sa. Wiec wstawilam ten odc.
edit:
wstawiam przy okazji promo do tego odc.
http://www.youtube.com/watch?v=woy909B-1lc
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ana482 dnia Pon 12:09, 02 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kulka
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Tomaszów Lub./Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pon 9:22, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Czy ten kapelusznik to będzie ojczym Gaby?
Podobały mi się odniesienia do marketingu w tym całym sporze Scavo, ale uważam, że Tom ma rację, a przez Lynette bardziej przemawia zazdrość (czy coś w rodzaju poczucia utraty kontroli i dominacji), niż fakt, że Tom tak dużo czasu poświęca pracy.
To małe śledztwo Renee było takie totalnie w stylu bab wielu z nas lubi sobie 'wygooglać' nowopoznane osoby, można się niezłych rzeczy dowiedzieć
Lee się zreflektował i chyba ta gumowa siekierka pomogła w pokonaniu strachu Juanity.
Susan chyba się zorientowała, że, całkowicie przypadkowo, za każdym razem, gdy przyrządzała posiłki dla Paula, była z nią Felicia. Myślałam, że powie mu o tym, ale przypomniała sobie o ciasteczkach.
Czuć, że to odcinek przed finałem. Mnie się podobało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Pon 13:54, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Finał jest za tydzień?! O_O
Odcinek naprawdę dobry. Oglądałem z przyjemnością każdą jego minutę. Każdą.
Przede wszystkim Bree i Chuck. Uwielbiam ich xP W końcu Bree w swoim związku jest... sobą.
Lynette mnie nie wkurzała, ba, w końcu zdecydowali się na kłótnie i wspomnienie o rozwodzie. Bardzo dobrze. Trochę odświeży to Scavo.
Facet czekający pod domem Gaby? To będzie jej ojczym, bo kto inny?
Wątek Susan w końcu ciekawy.
I tyle, bo nie mam ochoty pisać xP Odcinek był bardzo dobry i tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylweczenka
Nowy na Wisteria Lane
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:46, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
odcinek spoko, ale lapie sie a tym, ze dh jest mocno slabe
po kiego grzyba kolejny sezon?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MrSiM
Shadow
Dołączył: 10 Lut 2011
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy
Płeć:
|
Wysłany: Pon 14:50, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
no, szybko to leci, ale będzie 8 sezon
Bree - to co wyżej xD, przynajmniej nie zobaczymy jej już w błotku xD, a randka była najlepsza
Lynette - czy ona ma wściekliznę? xD jej to chyba nic nie dogodzi, za to obrazek z rekinem był fajny xD
Susan - początek był nawet dobry, że też nie wspomniała o Felicii, ale to plus dla reżyserów, bo to by było zbyt łatwe rozwiązanie i wreszcie coś się zaczyna dziać
Gaby - i dobrze i nie dobrze xD wątek na siłę, ale śmieszny, szczególnie Lee z siekierką, a gdy pojawił się "pan kapelusik" to myślałem, że tam wparuje do nich, albo gaby wyjdzie do niego, a szkoda, bo w DH jest mało scen jak z horroru
Paul - koleś jest niezniszczalny xD postrzelono go, truto, to już robi się powoli nudne, po poprzednim odcinku myślałem sobie "wreszcie", a gdy zobaczyłem go znowu to pomyślałem o "Modzie na sukces" nie wiem dlaczego xD
ocena 6/6
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MrSiM dnia Pon 14:55, 09 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Pon 15:31, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Sahem napisał: | Finał jest za tydzień?! O_O
Odcinek naprawdę dobry. Oglądałem z przyjemnością każdą jego minutę. Każdą.
Przede wszystkim Bree i Chuck. Uwielbiam ich xP W końcu Bree w swoim związku jest... sobą.
|
Tak! Tak! Tak!!!!! To naprawdę przyjemność znów widzieć Bree a nie jakąś opętaną VDK. Oczywiście, chodzi mi oto że zachowywała się jak... no nie ona.
Chuck wydaje się w jakiś sposób do niej pasować, jest na pewno lepszy niż Keith. Póki co postać jak najbardziej fajna, nie spodziewałem się że to napiszę.
No i odcinek naprawdę jest dobry. Aż miło się ogląda odcinek po odcinku dobry, tak jak kiedyś. Ale mam głupie wrażenie, że ten nagły wzrost formy jest - tak jak wcześniej pisałem - spowodowane prostą chęcią zatrzymania publiki na 8 sezon. MAM NADZIEJĘ ŻE TAKI JAK TE OSTATNIE ODCINKI!
A Sus jest kompletnym debilem, gdy jej się przypomniały ciastka miałem nadzieję że jednak zauważyła że często przy gotowaniu dla Paula była Felicia. Naprawdę, po jej reakcji gdy zobaczyła eF w jego domu, nie spodziewa się trucia? To tak jakby ktoś miał krew na rękach, a policja ignorowała to i prowadziła jakieś śledztwo.
[Mam nadzieję że chociaż troszkę zostałem zrozumiany xD]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sahem
Super V.I.P.
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Skąd: Pompeii
|
Wysłany: Pon 17:13, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Granmor napisał: |
Chuck wydaje się w jakiś sposób do niej pasować, jest na pewno lepszy niż Keith. Póki co postać jak najbardziej fajna, nie spodziewałem się że to napiszę. |
Ja czytając niechcący spoilery o nowym facecie Bree pomyślałem "Nie! Tylko nie to!". Byłem jak najbardziej sceptycznie co do Chucka nastawiony, a tu taka niespodzianka xD Niech tylko tego nie spieprzą...
Granmor napisał: |
No i odcinek naprawdę jest dobry. Aż miło się ogląda odcinek po odcinku dobry, tak jak kiedyś. Ale mam głupie wrażenie, że ten nagły wzrost formy jest - tak jak wcześniej pisałem - spowodowane prostą chęcią zatrzymania publiki na 8 sezon. MAM NADZIEJĘ ŻE TAKI JAK TE OSTATNIE ODCINKI! |
Nie sądzę, że to taki pod publiczkę wzrost formy. Gdyby naprawdę chcieli zatrzymać widzów, to cały sezon pisaliby odcinki w ten sposób. Myślę, że albo się opamiętali i naprawdę starają, albo mają farta i im to wychodzi, albo Sahem stał się debilem i nie potrafi racjonalnie ocenić poziomu serialu xP
Granmor napisał: |
A Sus jest kompletnym debilem, gdy jej się przypomniały ciastka miałem nadzieję że jednak zauważyła że często przy gotowaniu dla Paula była Felicia. Naprawdę, po jej reakcji gdy zobaczyła eF w jego domu, nie spodziewa się trucia? To tak jakby ktoś miał krew na rękach, a policja ignorowała to i prowadziła jakieś śledztwo. |
Wydaje mi się, że pierwsza myśl jaka Susan wówczas przyszła do głowy to właśnie Felicia, ale zaraz potem przypomniała sobie o ciasteczkach. Ja w jej sytuacji zrobiłbym to samo. Nie zostawałbym tłumaczyć Paul'owi, że to jednak nie ja go truje, a jego teściowa, tylko wybiegłbym ratować ludzi, którzy mogliby zostać dodatkowo otruci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MisiekK
Ciekawski sąsiad
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:58, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek rewelacyjny.
Bree nareszcie wraca do formy. Po tragicznym wątku jakim był dla tej postaci związek z Keithem znów napisano coś ciekawego dla tej postaci. Scena w restauracji – cymes!
Gabrielle, Juanita i Lee – zabawne. A ostatnia scena i stojący pod domem Solis’ów Alexandro…. Grrrr… Czułem że będzie się działo (i mam nadzieję, że scenarzyści mnie nie zawiodą )
Susan znów narobiła sobie problemów swoją naiwnością i otwartością do ludzi. No jak ona może sobie dobrze życie ułożyć jak trafia na takich Paulów i Felicie!
Lynette, kurcze, mimo że widzę, że zachowuje się źle wobec Toma, że naprawdę przemawia przez nią zawiść to jednak jej kibicuję. Jakoś tak rozumiem ją i tę jej potrzebę decydowania w rodzinie.
Mam jednak nadzieję, że oboje Scavo się opamiętają. Tak jak było np. z tym Rickiem który podrywał Lynette w III sezonie (przepraszam, jeśli mylę imię ale jakoś mi teraz lekko umknęło). Myślę, że Lynette jest osobą która mimo problemów będzie walczyć o małżeństwo. Jakoś tak przypomniało mi się jak na samym początku serialu (3-ci odcinek I serii chyba) wróciła z kolacji na cześć Mary Alice wydanej przez Bree i opowiadając Tomowi o kłótni Van de Kamp’ów spytała go „A my jesteśmy szczęśliwi?”
Ogólnie świetny odcinek, nie mogę się doczekać finału (zwłaszcza że z powodu wyjazdu obejrzę go kilka dni później).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arno
Ekspert ds. Fairview
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:31, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny i tyle, więcej takich, świetnie napisany [może poza wątkiem Gaby, aczkolwiek było śmiesznie -- do czasu... ] i świetnie zagrany. Cieszę się, że nie jestem jedynym który tak sądzi. XD Felicii trochę mało było, no ale w finale pewnie będzie jej więcej. Biedna, ciamajda Susan -- właśnie i tu znowu po części powrócili do korzeni i to mi się podoba. Po przeczytaniu [link widoczny dla zalogowanych] artykułu, stwierdzam, że niektóre z tych stwierdzeń są po części prawdziwe...
Pierwszą połowę sezonu bawili się Bree, która teraz w tak pięknym stylu powróciła [Bree i Chuck mają moje pełne błogosławieństwo *_*, on jest dla niej...no idealny. xD Powiedzmy, no mają świetną chemię Marcia i Jonathan, świetnie się jako postacie wokół siebie zachowują i to trochę nowa dynamika, btw Chuck powiedział jedną ważną rzecz -- oboje już dużo przeszli, nie ma się co bawić w ceregiele po części. Nie wspomnę o tym, że to była DAWNA BREE, odrobinę sarkastyczna, neurotyczna/nerwowa (?), momentami dama, BRAWA! We should celebrate it.], a teraz zabrali się moim zdaniem za Lynette, zbyt bardzo jakby grubą linią nakreślając jej 'manię kontrolowania', nie zaprzeczę, że ona ją ma, ale w ostatnich odcinkach oni to tak wyolbrzymili, że wnioski nasuwają się same. Czas na Lynette, teraz nią się 'bawią'. -- O tym więcej pewnie napiszę w jej osobistym temacie.
Ja jestem w biegu jak zwykle, to nie wiem, może coś dodam potem, ten. xD To cya, forumowicze!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arno dnia Pon 18:32, 09 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:14, 09 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek genialny! Dyrektorek, który "sprawdzał tylko dowody" na Susan, jej ciasteczka i aresztowanie. Świetnie pokazano też scenę z nieznajomym w kapeluszu przy namiocie, Bree i cała historia ze striptizerką (ZAJE****E nawiązanie do drugiego sezonu) i uwielbiam ten niski, lekko chropowaty głos Cake'a, Lynette i Tom przegięli ale łzy mi napłynęły do oczu gdy zobaczyłem ryczącą Penny. Za mało Renee, ale miała wkład w odcinek. Fajnie, że wzmiankują też o jej niezbyt rutynowych przygodach erotycznych: teraz, że spędziła weekend z umarlakiem a w odcinku z Halloween, że ktoś ją przywiązał na trzy dni do łózka. Hehehehe. (oprócz momentów z Penny i Alejandrem nie mogłem przestać się śmiać.
Uwielbiam ten odcinek. Bardzo przypomina mi właśnie drugi sezon, gdzie tajemnica była mizerna, ale za to Betty i wątki innych desperatek były nieskazitelnie świetne.
WEEEE!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mikołajek dnia Pon 21:16, 09 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Granmor
The Voice
Dołączył: 01 Wrz 2006
Posty: 2645
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 45 razy Skąd: Chorzów
|
Wysłany: Wto 10:45, 10 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Renee wydaje się być postacią.... hm..... na którą tak naprawdę nie mieli pomysłu, ale w obsadzie powstała luka. Trzeba było ją więc zapełnić. Może jednak czeka ją coś większego? Prawdę mówiąc, mam nadzieję. Mam też nadzieję że zrobią jej to co zrobili Bree czyli "przemalują charakter" i z Edie 2 stanie się odrębną postacią.
Ha! Teraz mi wpadła do głowy myśl - Renee to nie jest Edie 2. Dlaczego? Bo Edie naprawdę była w historii istotna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikołajek
Administrator
Dołączył: 29 Sie 2007
Posty: 4659
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Skąd: Poznań - Piątkowo Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:25, 10 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Może siódmy sezon jest dla niej akurat "na przeczekanie"? Aby ludzie się do niej przyzwyczaili i mniej wspominali o Edie? Kto wie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|